Cyrk przyjeżdża do Turku. Czy naprawdę tego chcemy?
Cyrk jest kojarzony z miłym, wesołym miejscem, gdzie młodzi jak i starsi mogli nacieszyć oczy występami. Grupy akrobatów, klaunów, magików i najbardziej oczekiwanych przez publiczność zwierząt. Widzowie od zawsze kojarzyli cyrk głównie ze zwierząt. Słonie, lwy, wielbłądy i inne zapewniały rozrywkę i niezapomniane wrażenia. Otóż ta wesoła część przedstawienia kryje za sobą smutną i przykrą prawdę.
Zwierzęta, które są trzymane w cyrku cierpią. Są wykorzystywane i odbierane jest im ich naturalne środowisko. Są odurzane, bite i wykorzystywane do sztuczek, które wykonują najczęściej na środkach uspakajających. Ośmieszone i oderwane od swojego naturalnego zachowania zwierzęta posłusznie spełniają wymagania programu cyrku, które jako publika później tak podziwiamy.
Zwierzęta trzymane są zazwyczaj w małych klatkach i tak są transportowane. Twierdzi się, że powyżej 60% zwierząt ma na głowach ślady ciągłego uderzania o pręty. Inne zwierzęta tracą włosy z powodu samookaleczeń.
Fundacja Zmieńmy Świat postanowiła stworzyć petycję „Cyrk bez zwierząt” która miała na celu w 2013 roku powstrzymać cyrkowców przed wprowadzaniem na występy zwierząt w Tarnowie. W wielu miastach również zakazano takiego postępowania.
Czy mimo tego, że możemy zrobić sobie z nimi pamiątkowe zdjęcie, pojeździć na wielbłądzie, czy dotknąć prawdziwego lwa, jesteśmy w stanie odmówić takich przedstawień w naszym mieście? Czy jesteśmy w stanie spojrzeć na to z innej strony, strony wykorzystywanych zwierząt? Poczuć w sobie trochę człowieczeństwa i odmówić zobaczenia dzikiego zwierzęcia na żywo na rzecz jego szczęśliwego życia w naturalnym środowisku?
Czy nadal chcą państwo tego przedstawienia w naszym mieście?
Natalia Kowalska
Marcin Derucki dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72