piątek 19 kwietnia 2024

Alfa, Leonii, Tytusa

reklama

Żołnierze wyklęci czy przeklęci

Marian Mirosław Marczewski

Żołnierze wyklęci czy przeklęci
 

W dniu 1 marca obchodziliśmy dzień pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Nie ukrywajmy jednak, dla wielu Polaków niektórzy z nich to „Żołnierze Przeklęci”. Ukazało się na ten temat sporo artykułów także w naszych lokalnych mediach, w tym o ciekawym spojrzeniu na tą problematykę Marcina Deruckiego.

Ostatnio nie kto inny jak Tomasz Lis stał się przedmiotem wściekłej nagonki, okraszonej najgorszymi epitetami ze strony prawicowców i wszelkiej maści nacjonalistów za to, że napisał iż pan prezydent Duda wziął udział w symbolicznym pogrzebie „mordercy cywilów” mjr „Łupaszki”. Pamiętam też, jak ówczesny prezydent Lech Kaczyński wziął udział w odsłonięciu pomnika i mszy w intencji „Ognia”, przez wielu mieszkańców Podhala oraz Słowaków uważanego za zwykłego bandytę, mordercę niewinnych niczemu cywilów. To uczczenie pamięci „Ognia” spotkało się zresztą z protestem byłych żołnierzy Armii Krajowej z regionu Podhala. Jest bardzo bogata literatura, w tym IPN na temat wyczynów tych „ bohaterów”, wystarczy zajrzeć i poczytać. Dzisiaj jakakolwiek krytyka „wyklętych” i próba dyskusji spotyka się z histerycznymi atakami kręgów prawicowych. Zaciera się różnice między tymi, którzy walczyli o niepodległą Polskę a zwykłymi bandytami. Wielokrotnie weryfikowane dane nie kłamią. W wyniku działań „Łupaszki”, „Ognia” i im podobnych zostało zabitych 187 dzieci tylko za to, że ich rodzice stali po niewłaściwej stronie lub mieli niepolskie pochodzenie. Zabito 5150 osób cywilnych nie zaangażowanych po żadnej stronie, w tym chłopów którzy ośmielili się przyjąć ziemię z reformy rolnej. Zginęło 4018 milicjantów i 3729 żołnierzy. Życie straciło też kilkuset Białorusinów, Słowaków i Żydów tylko za to, że nie byli Polakami. Jakie między innymi przyczyny, okoliczności, doprowadziły do tego, że Polak strzelał do Polaka, że faktycznie mieliśmy do czynienia z małą „ wojną domową”. Jest na ten temat dziesiątki publikacji i opracowań. Ja chciałbym zwrócić uwagę na działania tzw. Wielkiej Trójki i na to jak rozgrywali oni „polską kartę”. Oto już na Konferencji w Teheranie która miała miejsce w dniach od 28 listopada do 1 grudnia 1943 roku, Stalin, Roosevelt i Churchill ustalili, że nową granicą Polski na wschodzie będzie ta biegnąca po linii rzeki Bug tzw. Linia Curzona która pozbawiła nas ziem wschodnich. Dokonano wtedy podziału Europy na strefy wpływów i na mocy między alianckich uzgodnień Polska znalazła się w radzieckiej strefie co przesądziło losy naszego kraju. Nasz rząd na emigracji nie został o tym powiadomiony a wręcz na prośbę Roosevelta sprawy dotyczące Polski utajniono.

reklama

W dniach od 4 do 11 lutego 1945 r. odbyła się Konferencja Jałtańska w trakcie której miedzy innymi postanowiono, że Związek Radziecki otrzymuje zwierzchnictwo nad Polską i jedną trzecią Niemiec. Polska definitywnie utraciła Kresy Wschodnie a ramach rekompensaty otrzymała tzw. Ziemie Zachodnie. Stalin co by o tym zbrodniarzu nie powiedzieć walczył o poszerzenie tych ziem i włączenie do nich Szczecina. Wtedy to Churchill miał powiedzieć „ Będzie źle, jeśli nakarmimy polską gęś taką ilością niemieckiego jedzenia, że zdechnie z niestrawności”. W Jałcie Roosevelt i Churchill dali Stalinowi przyzwolenie i wolną rękę na siłowe zniszczenie polskiego zbrojnego podziemia przede wszystkim Armii Krajowej i NSZ. Roosvelt zapewniał Stalina, ze Stany Zjednoczone nigdy nie będą popierać tymczasowych władz polskich, które były by wrogie interesom Stalina. Churchill miał się wyrazić jeszcze dosadniej i powiedzieć, że żadna armia nie może sobie pozwolić na to aby na jej zapleczu działały wrogie oddziały zbrojne. Czyli członków takich oddziałów należy eliminować. Zresztą Anglicy już od początku 1945 r. cenzurowali wszystkie kontakty naszego rządu w Londynie z Armią Krajową a kontakty z oddziałami za tzw. Linią Curzona (czyli za Bugiem) zostały przez Anglików przerwane. Churchill w rozmowie z gen. Andersem na zarzut, że zdradził Polskę w Jałcie odpowiedział, że Brytyjczycy mają dzisiaj dość wojska i pomocy polaków nie potrzebują. Może pan zabrać swoje dywizje. Natomiast w kraju w dniu 19 stycznia 1945 r. d-ca Armii Krajowej gen. Leopold Okulicki wydał rozkaz o rozwiązaniu Armii Krajowej. Pod koniec maja tego roku płk Rzepecki delegat Sił Zbrojnych na kraj oraz Stanisław Karboński delegat Rządu RP na kraj wydali odezwę do oddziałów o wyjście z lasu i zaprzestanie walki zbrojnej. W lipcu 1945 r. Delegatura Sił Zbrojnych na kraj opracowała i rozesłała dokument „ O zaprzestaniu działań oddziałów leśnych”. Dokument mówił miedzy innymi o zwyrodnieniu „życia leśnego”. Robiono wszystko aby uchronić żołnierzy podziemia przed „pójściem w bandytkę” a tym samym przed okrutnymi represjami ze strony aparatu bezpieczeństwa. Nawet prawicowy historyk Andrzej Kunert przyznaje, że kontynuacja klasycznego zbrojnego podziemia nie miała racji bytu i szans. Byli jednak dowódcy oddziałów i żołnierze podziemia którzy nie podporządkowali się tym rozkazom oraz odezwą i kontynuowali walkę zbrojną która niestety, wielokrotnie przekształcała się w działania bandyckie, grabieże i okrutne mordy. Z drugiej strony wielu wybitnych żołnierzy AK postawiło na prace organiczną w warunkach niepełnej suwerenności odbudowywanego państwa. Pracując dla Polski czekali na sprzyjające okoliczności które pozwolą na odzyskanie pełnej suwerenności i niepodległości. Stało się to dopiero w 1989 r. Wielu nie doczekało.

Prawicowcy z naszego powiatu także muszą mieć swój symbol więc „ z braku laku” kreują jako żołnierza wyklętego wyjątkowo nie ciekawą postać niejakiego Kąkolewskiego ps. „Groźny”. Dla mnie z kolei jest to przykład „żołnierza przeklętego”, zaciekłego antysemity, rabusia i mordercy cywilów. Jest dość dobrze udokumentowana działalność tego „bohatera”. Zachęcam do lektury rzeczywiście naukowych, obiektywnych opracowań na temat „Groźnego”. Tutaj przytoczę tylko kilka przykładów tej „patriotycznej” działalności. Wszystkie dotyczą tylko trzech miesięcy 1945 roku. 11 września oddział „Groźnego” uprowadza z Giecza komendanta MO-Leszczyńskiego, sekretarza PPR z Rogoźna- Oterskiego i referenta-Florczaka. Nocą, niedaleko miejscowości Wola Branicka przeprowadzono ich egzekucję. Najpierw na rozkaz „Groźnego” sami kopią sobie dół, potem kazano się im w nim położyć a następnie strzałami od tyłu zabito. Takie postępowanie „Groźnego” nawet wśród członków oddziału wywołało oburzenie. Kilku z nich płakało a dziewięciu po tym mordzie zdezerterowało z oddziału. W październiku w folwarku Sokolniki zabili podoficera LWP za to, że był Żydem, tak samo innego żołnierza we wsi Dąbrówka. W miejscowości Prawęcice w pobliskim lesie zamordowano żydowskiego kupca. 30 listopada oddział uprowadził w Dobrej sekretarza PPR Józefa Pacynę którego w lesie pod Miłaczewem rozstrzelano. W grudniu dokonano napadu w Tuliszkowie. Rabowano mienie mieszkańców. Tam też z rozkazu „Groźnego” zamordowano młodą, ciężarną Żydówkę pomimo, że o darowanie jej życia prosił burmistrz Tuliszkowa. W tym samym miesiącu w Warcie zastrzelono na ulicy dwóch Żydów, tylko za to, że byli Żydami. Ludzie ci przeżyli wojnę, koszmar okupacji, wielokrotnie uratowani od zagłady przez Polaków a ci „bohaterowie” także Polacy z zimną krwią ich zamordowali. Tak, to tylko trzy miesiące „patriotycznej”, „niepodległościowej” działalności „żołnierza wyklętego” - „Groźnego”. Nie piszę tutaj o innych napadach i rabunkach. Na koniec jeszcze taka refleksja. Otóż bardzo się dziwiłem się, że były burmistrz Czapla w swoich publicznych wystąpieniach gloryfikował „Groźnego”. Myślałem, że to z chęci przypodobania się naszym skrajnym prawicowcom. Jednak w dokumentach dotyczących oddziału „Groźnego” natknąłem się na taki fakt, że Feliks Czapla odebrał przysięgę przy wstępowaniu do AK od Stanisława Przybylaka, późniejszego członka oddziału „Groźnego”. Stąd może ten sentyment pana burmistrza do według mnie - „żołnierza przeklętego”.

Marian Mirosław Marczewski

Redakcja Turek.net.plFB

redakcja@turek.net.pl

787 77 74 72

Podobne artykuły
Marcin Derucki: Internet pamięta, koniec więc...

Marcin Derucki: Internet pamięta, koniec więc z kłamstwami

17 kw.
Listy do redakcji: Tonący brzydko się chwyta

Listy do redakcji: Tonący brzydko się chwyta

16 kw.
Listy do redakcji: Wybory, wybory i ….co dalej

Listy do redakcji: Wybory, wybory i ….co dalej

12 kw.
Marian Mirosław Marczewski: Debata, Debata i...

Marian Mirosław Marczewski: Debata, Debata i po Debacie

25 mrz.
Marian Mirosław Marczewski - ulotka wyborcza

Marian Mirosław Marczewski - ulotka wyborcza

11 mrz.
Tropem Wilczym 2024. Ruszyli w promieniach...

Tropem Wilczym 2024. Ruszyli w promieniach marcowego słońca w hołdzie...

3 mrz.
reklama
reklama
reklama