Znajdujemy się obecnie w przełomowym dla naszego miasta czasie. Ludzie młodzi (pisząc „młodzi”, mam bardziej na myśli osoby z przedziału wiekowego 20-45 lat), mają ostatnią szansę, aby zacząć interesować się otaczającą ich rzeczywistością. Wkrótce może się okazać, że za kilka lat w naszych turkowskich realiach nie będzie już dla nich miejsca, a miasto umrze śmiercią naturalną.

Dla polityków młodzi stanowią potencjalną konkurencję. Czasem odnoszę wrażenie, że wszelki przejaw aktywności społecznej jest odbierany jako próba przejęcia władzy. A nuż ten, któremu uda się „fajna” inicjatywa, zechce zostać radnym?

Polityczni wyjadacze zawsze będą krzywo patrzeć na kolejne pokolenia „gołowąsów”, którzy nic w życiu nie osiągnęli. Do tego przypną im jeszcze łatkę wiecznie pijanych, bezproduktywnych hedonistów albo bezideowych karierowiczów. Zupełnie tak, jakby wśród "starszych" nie było czarnych owiec.

Na każdym kroku słyszy się, że polityka to bagno. Jednak kreowanie takiego wizerunku jest często samym politykom na rękę. Im bardziej wydaje się być ona „nieczysta”, tym bardziej odstrasza osoby aktywne, kreatywne i wykształcone. A każdego, który myśli o tym, aby odmienić obecny stan rzeczy i przedstawi publicznie swój pomysł lub zdanie na dany temat, należy jak najszybciej spacyfikować.

Czy w takim razie ma dojść do rewolucji? Uważam, że żaden gwałtowny przewrót nie jest potrzebny. Nie wyobrażam sobie stanu, kiedy to młodzi sami przejmują stery szeroko pojętej władzy i zaczynają wprowadzać swoje idee w życie. Świeże spojrzenie na obecne problemy powinno zawsze iść w parze z wieloletnim doświadczeniem. I tak jak wspomniał w swoim tekście Dominik Szczap, od starszych samorządowców-polityków można się wiele nauczyć.

Niestety, doprowadzono do tego, że na starszych, doświadczonych ludzi, młodzi patrzą nie jak na mentorów, lecz jak na wrednych zgredów blokujących tak bardzo pożądane miejsca pracy.

Turek nie jest obecnie miastem sprzyjającym młodym ludziom. Ten stan rzeczy należy zmienić. Wasz głos, młodzi turkowianie, jest ważny. Musi to jednak być głos zdecydowany i jednolity. W końcu to Wy wiecie najlepiej, czego Wam potrzeba do godnego życia w Turku.

Marcin Derucki