Od wielu lat w Tarnowskim Młynie zjawiają się tłumy gościa i tak też było i tym razem. Trudno się temu dziwić, wszakże atrakcji było co niemiara. Przede wszystkim można było dobrze zjeść. Oczywiście królowały dania przygotowywane z ziemniaków, takie jak np. kopytka czy kluski śląskie. Można było też sięgnąć po najprostsze danie czyli ziemniaka, pieczonego w żarze ogniska. Były też i inne swojskie smakołyki, takie jak np. pajda chleba ze smalcem, ogórki kiszone itp.

Kalorie można było łatwo spalić. Okazją były oczywiście konkursy sprawnościowe, które są integralną częścią Święto Pieczonego Ziemniaka. Dzieci jak zwykle zajęły się jak najszybszym zbieraniem kartofli do koszyka i celnym rzucaniem pyrą. Dla dorosłych przewidziano nieco trudniejsze zadania, takie jak obieranie bulw na czas, czy też spacer farmera z ciężkim workiem kartofli. Najodważniejsi mogli spróbować swoich sił w precyzyjnym cofaniu traktorem z przyczepą. Najlepszym nagrody wręczył sołtys Patryk Jabłoński.

Niektórym poszczęściło się podczas konkursów sprawnościowych, innym poszczęściło się podczas loterii. Cieszyła się ona dużym zainteresowaniem, wszakże można było wygrać m.in. szafkę RTV, narożnik z funkcja spania, a także ufundowany przez wójta rower.

Święto Pieczonego Ziemniaka to oczywiście nie tylko konsumpcja pysznych dań i zabawne konkursy. To uczta dla fanów folkloru, dawnych pieśni, które dziś są nieco zapomniane. Na scenie w Tarnowskim Młynie zjawili się członkowie zespołów ludowych, a także młodzi, ale jakże uzdolnieni mieszkańcy gminy Władysławów. Gwiazdą wieczoru była Paulina Nowicka, która oczarowała zebranych swoim wokalem.

AW, MD