ET: Czego bym nie chciał dla Turku
Turek i reszka, czyli jaka rzeczywistość miasta po 16 listopada
Do znudzenia przypominam, że wybory na burmistrza Turku mają kluczowe znaczenie nie tylko dla samego miasta, ale i dla całego regionu. Mówiąc za klasykiem jest to oczywista oczywistość.
Niby tak. Tylko dlaczegóż to takie tłumy chętnych pchają się na potęgę do impotentnego i bezsensownego powiatu? Czyżby aż tak kusiła wysokość diety przy karłowatym zakresie obowiązków? Ale zostawmy tę nieszczęsną instytucję i wróćmy lepiej do spraw poważnych, czyli do czekających nas wyborów burmistrza Turku. Dzisiaj ferowanie werdyktu wyborczego przypomina wróżenie z fusów. Tym bardziej niżej podpisany nie podejmie się przewidywania obrazu sceny politycznej w mieście po najbliższych wyborach. I nie jestem zapewne w tym odosobniony. Po prostu nie wiem, jak to będzie wyglądało. Za to tkwię w głębokim przekonaniu, czego bym nie chciał. Jakiego stanu rzeczy ani sobie, ani swoim turkowskim krajanom, zdecydowanie bym nie życzył! Po pierwsze – nie chciałbym żyć w mieście, które przypominałoby przysłowiowe Kacykowo ze wszystkimi jego przywarami. Tzn. nie życzyłbym sobie miasta, w którym lokalna klasa polityczna ulega coraz większemu zblatowaniu. Nie bez przyczyny nie chciałbym obudzić się w mieście, w którym przedstawiciele elit nim rządzących tak się skumplowały (tak ze sobą współpracują), że przypominają bezkształtną, kisielowatą miazgę
Czytaj str. 4
Poradnik wyborcy – WYBORY DO WŁADZ LOKALNYCH 2014
Gdzie i jak głosować oraz dlaczego w Brudzewie i Przykonie mieszkańcy nie mają wyboru
Już w najbliższą niedzielę, 16 listopada odbędą się wybory samorządowe. By spełnić swój obywatelski obowiązek trzeba wyjść z domu, odszukać odpowiednią komisję wyborczą, zdecydować kto przez kolejne cztery lata ma rządzić naszym miastem, gminą i regionem, a na koniec wrzucić karty do urny. Kto najlepiej pokieruje samorządem czy sejmikiem trzeba zdecydować samemu, my pomożemy trafić do odpowiedniej komisji. Prezentujemy gminy, numer i miejsce Obwodowej Komisji Wyborczej oraz zasięg obwodu głosowania
Czytaj str. 22, 23
Konferencja prasowa Romualda Antosika
Konkurencja brzydko się chwyta
Piątkowa konferencja prasowa kandydującego na urząd burmistrza Turku Romualda Antosika jest swoistym znakiem czasu. Czyli epoki internetu i facebooka.
W dawnych czasach, gdy w mediach dominował jeszcze papier nie byłoby tematu. Ale nie w dobie internetu i facebooka. Dzisiaj są to również tereny rywalizacji politycznej i sposoby prowadzenia kampanii wyborczej. Stąd i znaczna część tematyki konferencji prasowej zwołanej w miniony piątek przez Romualda Antosika, kandydata na burmistrza Turku. Gospodarz konferencji oskarżył trzech swoich oponentów, że zaczynają chwytać się nie tyle brzytwy, co brzydko
Czytaj str. 4
Pomoc przyszła dzięki interwencji
Nad głową miał tylko dach… samochodu
Życie bywa przewrotne. O tym jak łatwo jest upaść, niestety na własnej skórze, przekonał się niedawno mieszkaniec gminy Turek. Wcześniej miał dobrą pracę, rodzinę. Gdy wciągnął go nałóg alkoholowy, powoli tracił wszystko.
Ostatnie kilka tygodni mieszkał… w samochodzie zaparkowanym przy drodze w Kalinowej. Dzięki interwencji miejscowego radnego, mężczyzna znalazł dach nad głową
Czytaj str. 9
Debata w Malanowie...
W cieniu abdykującego wójta
Chyba po raz pierwszy sala sesyjna urzędu gminy w Malanowie była świadkiem tak poważnej debaty o sprawach gminy. Obraz jaki wyłonił się z tej dyskusji prowadzi do jednej refleksji – dopiero dobrowolna rezygnacja z ubiegania się o reelekcję Gerarda Krzeszewskiego wyzwoliła w radnych potencjał do tego, by spierać się o obraz ich gminy w przyszłości. Ile potrzebnych jest tutaj orlików, ile świetlic, a może ważniejsze dla funkcjonowania lokalnej społeczności są wodociągi, chodniki i drogi?
Gerardowi Krzeszewskiemu należy oddać sprawiedliwość, niewątpliwie na uznanie zasługuje fakt, że jako urzędujący wójt zrezygnował z ubiegania się o reelekcję w tych wyborach. Wyzwoliło to nowy potencjał polityczny, objawił się on w trzech kandydatach, którzy będą ubiegać się o wójtowski fotel. To z kolei wprowadziło powiew świeżości w gminnej radzie. Nadal jednak Krzeszewski pozostał głównym punktem odniesienia w dyskusji, jaka w ubiegły czwartek (6 listopada) rozegrała się na tym forum. I nadal to on rozdawał karty, dokonując swoistego podsumowania 12-letnich rządów w gminie, ustawiając siebie po stronie „społeczności” gminnej, a radnych opozycyjnych po drugiej stronie
Czytaj str. 6
Przedwyborcze spotkania Edwarda Kończaka
Lekcje polityki i demokracji
Niejednemu, kto wcześniej z lekceważeniem podchodził do Edwarda Kończaka jako kandydata na wójta obwarzankowej gminy, przyjdzie radykalnie zmienić poglądy po ubiegłotygodniowych, otwartych spotkaniach przedwyborczych.
Ich uczestnicy bowiem, byli naocznymi świadkami debat stanowiących poglądową lekcję demokracji i poważnej polityki. A dzięki takim wydarzeniom przywracany zostaje szacunek do politycznego rzemiosła. Póki co na lokalnym szczeblu
Czytaj str. 10 i 11
Turecki Inkubator Przedsiębiorczości ma dwa lata
Ile nas ten TIP kosztuje?
Mijają właśnie dwa lata od momentu rozpoczęcia działalności Tureckiego Inkubatora Przedsiębiorczości. Już w roku 2010, a więc jeszcze na etapie koncepcyjnym, inwestycja wzbudzała liczne kontrowersje. Przez jej zwolenników uznawana za skuteczny instrument wspierania przedsiębiorczości w mieście i okolicy. Z kolei oponenci podnosili argument, że TIP będzie źródłem systematycznie generującym koszty dla miejskiego budżetu, prognozując przy tym dość umiarkowane korzyści z tej inwestycji dla rozwoju lokalnej gospodarki.
Jak zwykle bywa, rzeczywistość okazuje się bardziej złożona i jej oceny nie da się sprowadzić tylko do samych superlatyw, jak chcieliby piewcy sukcesu, ani do potępienia w czambuł, w myśl stanowiska krytyków. Poza wszystkim, w kwestii inkubatora, niczym w soczewce skupiają się wątki społeczno-gospodarcze i polityczne. Dlatego też nie jest to jedynie jakiś TIP-owy problem
Czytaj str. 20
Bank Żywności argumentem w kampanii wyborczej, czyli…
Władysławowskie dary niezgody
Dlaczego w gminie Władysławów od dwóch lat nie rozdaje się darów Konińskiego Banku Żywności? To, że mieszkańcy gminy nie dostają darmowego jedzenia „jest winą kilku radnych” – taka oto informacja pojawiła się niedawno w jednej z ulotek wyborczych. Z drugiej strony radni opozycji twierdzą, że to właśnie wójt nie zagwarantował w budżecie pieniędzy na ten cel.
Problem faktycznie od kilkunastu miesięcy pojawia się w dyskusjach podczas sesji, dlaczego jednak powrócił tydzień przed wyborami? –Dary otrzymywało około 1500 osób. Może właśnie 1500 osób wystarczy, by zadecydować we Władysławowie, że wygra się wybory – widzi w tym polityczną zagrywkę Józef Szustakowski. Ostatnie dary z Konińskiego Banku Żywności rozdawano w gminie Władysławów w 2012 roku. Z pomocy korzystało prawie 700 rodzin, około 1500 mieszkańców wytypowanych przez Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. Otrzymywali owoce, mąkę, makarony czy dżemy, którymi dysponowali druhowie z OSP Władysławów, a później także z OSP Małoszyna
Więcej czytaj na stronie 8
Jak będziemy świętowali Niepodległość
Czytaj str. 20
Marcin Derucki dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72