sobota 20 kwietnia 2024

Agnieszki, Amalii, Czecha

reklama

ET: Czy Antosik przegoni z Turku głupawego Kandyda

ET: Czy Antosik przegoni z Turku głupawego Kandyda
 

Czy Antosik przegoni z Turku głupawego Kandyda

Całkiem niedawno zdarzyło mi się zajrzeć ponownie do sławnego onegdaj dziełka pióra Woltera pod tytułem „Kandyd, czyli optymizm”. Nawiasem mówiąc, czy ktoś to jeszcze czyta? Lektura tej oświeceniowej powiastki utwierdziła mnie w poglądzie, że jeśli chodzi o szeroka rozumianą myśl humanistyczną trudno nawet zająknąć się o jakimś ponoć zachodzącym w tym obszarze postępie.

Ta pełna ironii i sarkazmu powiastka zasłynęła frazą, że „żyjemy na najlepszym z możliwych światów”. Jak się dzisiaj czyta i słucha bardziej i mniej ważnych przedstawicieli klasy panującej, to nie sposób nie odnieść wrażenia, że spokojnie mogliby odnaleźć się na stronach Wolterowskiego „Kandyda”. Również w Turku ów głupawy optymizm przez całe lata miał rangę niemal religii panującej. A i jeszcze dzisiaj święci namacalne triumfy. Oto jakieś dwa tygodnie temu jedna z naszych stałych Czytelniczek podniosła słuszne larum po lekturze zamieszczonego na tych łamach ogłoszenia. Z jego treści wynikało, że lokatorzy kolejnego pół tuzina mieszkań komunalnych w naszym mieście, będą mogli wykupić lokale na własność. Dodajmy za jakieś 10 proc. wartości, czyli za bezdurno. Postanowiliśmy pójść śladem tego alarmu podniesionego przez naszą Czytelniczkę. I co się okazało?
Czytaj str. 4

reklama


Manifestacja przeciwko zamknięciu Elektrowni „Adamów”

Późne przebudzenie Turku

W najnowszych dziejach Turku miejska starówka bodaj nigdy dotąd nie była  miejscem tak głośnej i dość licznej manifestacji jak w minioną sobotę, 7 lutego. Był to wyraz protestu przeciwko decyzji Komisji Europejskiej o wyłączeniu z ruchu Elektrowni „Adamów” z końcem roku 2017. Pytanie tylko - dlaczego przebudzenie Turku nastąpiło tak późno?!

W minioną sobotę zakłócona została senna zazwyczaj rutyna weekendowych zakupów jaka tego dnia na ogół towarzyszy turkowianom. Na zbiegu ulic Kaliskiej i Gorzelnianej jeszcze przed godziną 11.00 zaczął gromadzić się spory tłum. Zgromadzeniu temu towarzyszyły transparenty, flagi, gwizdki i głośne okrzyki. Tak zaczynała się manifestacja będąca wyrazem sprzeciwu wobec decyzji Komisji Europejskiej z 14 listopada 2014r. Była to negatywna odpowiedź na wniosek ZE PAK SA o przedłużenie funkcjonowania Elektrowni „Adamów” do sierpnia 2019r. Tym samym, podtrzymana została decyzja zakładająca wyłączenie z ruchu miejscowej siłowni z końcem grudnia 2017r. I na taki właśnie scenariusz najpierw zareagowały środowiska pracownicze i związkowe związane z miejscową branżą paliwowo-energetyczną. 15 stycznia br. zawiązany został komitet protestacyjny, którego głównym celem stało się zebranie podpisów przeciwko listopadowej decyzji KE. Stojący na jego czele Krzysztof Majda na zwołanej konferencji prasowej informował o zamiarze zebrania 40 tysięcy podpisów pod apelem o zmianę decyzji KE i przedłużenie funkcjonowania Elektrowni „Adamów” do czasu wyczerpania zasobów węgla w miejscowej kopalni węgla brunatnego. Wstępnie określając tę datę na koniec 2019r.
Czytaj str. 4 i 5


Zmiany w Radzie Miejskiej Turku, gdyż…

reklama

Sąd unieważnił wybory samorządowe

Pięciu posiedzeń potrzebował koniński Sąd Okręgowy, by wydać wyrok we wniesionym przez Marylę Stolarek proteście wyborczym. Sąd wygasił Sewerynowi Chrostkowi mandat, a mieszkańców okręgu nr 10 czekają ponowne wybory

Sędziowie zajrzeli do kopert zaklejonych w dzień wyborów przez komisję, policzyli jeszcze raz głosy i… okazało się, że wynik był inny niż zapisany w protokole. Na tyle inny, że wybory zostały unieważnione i odbędą się ponownie.

Pierwsze posiedzenie sądu w sprawie protestu wyborczego odbyło się w grudniu 2014 roku. Do konińskiego Sądu Okręgowego wezwano wtedy wszystkich członków obwodowej komisji nr 9, a jako główni zainteresowani, po przeciwnych stronach sali zasiedli - komisarz wyborczy wraz z Grażyną Michalską, przewodniczącą komisji oraz kandydatka na radną Maryla Stolarek z adwokatem. –Pojawiło się wiele nieprawidłowości. Głosy liczono dwukrotnie, nie wiadomo po co – tłumaczyła wniesienie protestu Maryla Stolarek. Wymieniła w nim więcej zastrzeżeń: że komisja liczyła w podgrupach, że przewodnicząca ingerowała w liczenie głosów, a mąż zaufania, Waldemar Chrostek, skinieniem głowy decydował czy głos jest ważny czy nie. Pozostało tylko to wszystko udowodnić.
Czytaj str. 10


Kolejna kara pieniężna dla Krzysztofa Zająca

Sędziowie i prokuratorzy tracą cierpliwość dla wójta

Kolejną karę, tym razem w wysokości 3 tysięcy złotych, nałożyła na wójta gminy Władysławów sędzia Beata Szumińska. To za nieobecność w domu podczas choroby, kiedy to sędzia, zdeterminowana by w końcu przesłuchać Krzysztofa Zająca, 23 stycznia udała się do Russocic. Syn włodarza poinformował, że ojciec wyjechał do szpitala, o czym już pisaliśmy. Zając nie pojawił się w turkowskim sądzie także w minioną środę, gdy miał świadczyć podczas dwóch procesów związanych z władysławowskim Orlikiem.

Po raz kolejny wójt gminy Władysławów nie pojawił się w sądzie w minionym tygodniu. We środę, 4 lutego, miał być świadkiem w dwóch sprawach. Najpierw o godz. 9.00 przeciwko Andrzejowi G., kilka godzin później przeciwko Mirosławowi W. – obie w temacie nieprawidłowości przy budowie Orlika.
Podczas jednego z posiedzeń sędzia wróciła do 23 stycznia, kiedy to o godz. 14.00 próbowała przesłuchać chorowitego wójta w domu, ale jak tłumaczyła „w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach świadek opuścił miejsce zamieszkania i do dnia kolejnej rozprawy nie usprawiedliwił przed sądem swojej nieobecności”. Dlatego też ukarała go, tym razem trzema tysiącami grzywny. Nie umorzyła też, mimo wniosku Krzysztofa Zająca, nałożonej na niego wcześniej kary tysiąca złotych.
Czytaj str. 3


Ambitne cele OSP Głuchów w tym olimpijski medal

Plany raczej na kadencję, niż na rok

Ochotnicza Straż Pożarna w Głuchowie ma ambitne plany na 2015 rok. Tamtejsi druhowie chcą między innymi kontynuować remont remizy, powiększyć teren wokół niej i włączyć jednostkę do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Jeden z gości powiedział nam, że to plan na kadencję strażackich władz, a nie na rok. Wójt Jan Nowak zadeklarował chęć pomocy jednostce w przygotowaniu młodzieżowej drużyny do olimpiady strażackiej, która w tym roku odbędzie się w Polsce. Jego zdaniem, głuchowscy młodzieżowcy mają niepowtarzalną szansę stanąć na podium.

Walne zebrania Ochotniczej Straży Pożarnej w Głuchowie gromadzą nie tylko druhów z tej jednostki, ale także liczne grono gości. Wśród tych ostatnich byli w tym roku: Jan Nowak - wójt gminy Kawęczyn, ks. Antoni Janicki - kapelan powiatowy, st. kapitan Piotr Pieśkiewicz - naczelnik wydziału operacyjnego Komendy Powiatowej PSP w Turku, Jan Adamczyk i Grzegorz Dzikowski - wiceprezesi Zarządu Oddziału Gminnego ZOSP RP w Kawęczynie, Jarosław Król - członek prezydium tegoż Zarządu, Stanisław Urbaniak - komendant gminny OSP, Janusz Wojciechowski - były prezes Zarządu Wojewódzkiego OSP w Koninie i ks. Janusz Tomczak - proboszcz głuchowskiej parafii.
Czytaj str. 8 i 9


Policja oferuje pięć tysięcy złotych

Za wskazanie rodziców nieżyjącego noworodka

Być może ktoś rozpoznaje przedmioty zamieszczone na zdjęciach – torbę, w której ukryto maleńkie ciałko, czy poszewki, w które je owinięto. Za informacje mogące pomóc w ustaleniu osób odpowiedzialnych za śmierć noworodka wyznaczono 5000 nagrody.
Zwłoki dziecka znalazł mężczyzna, spacerujący 24 stycznia po południu, ulicą Lutosławskiego w Turku.  Materiałowa torba, w której leżało maleńkie ciałko zawinięte w poszewki, ukryta była w krzakach. W torbie była też metalowa szufelka. Następnego dnia lekarz medycyny sądowej przeprowadził sekcję zwłok noworodka. Nie miał wątpliwości, że dziecko po porodzie żyło jeszcze kilkadziesiąt godzin, a później zostało uduszone. Jednak dopiero dodatkowe badania wskażą czas porodu oraz inne okoliczności tej tragedii, choćby to jak długo zwłoki leżały w torbie zanim je odnaleziono.
Czytaj str. 3


Pomylił drzwi?

Brytyjski muzyk wypadł z autokaru na A2

Angielski rockman, który wraz z kolegami był w trasie koncertowej, przejeżdżając przez gminę Władysławów, wypadł z autobusu na autostradę A2. Chciał otworzyć drzwi do toalety... otworzył drzwi wyjściowe.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 9 lutego, około 4.30 nad ranem, w miejscowości Wyszyna w gminie Władysławów. Jadąca w tym czasie autostradą A2 kobieta, zauważyła dwóch mężczyzn, którzy klęcząc nachylali się nad kimś leżącym na asfalcie. Kawałek dalej zobaczyła kolejną grupkę, próbującą zatrzymać przejeżdżające samochody. Postanowiła sprawdzić co się stało. Gdy wysiadła z auta, podbiegli do niej. Mówili po angielsku, ale na szczęście znała ten język. Z chaotycznych wyjaśnień udało jej się zrozumieć, że jeden z mężczyzn wypadł z autobusu i potrzebuje pomocy. Wezwała więc służby ratunkowe.
Czytaj str. 9

Marcin Derucki dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB

email: redakcja@turek.net.pl

telefon: 787 77 74 72

Podobne artykuły
On po prostu kocha gadać! Jak Dawid Cytrowski...

On po prostu kocha gadać! Jak Dawid Cytrowski przekuł pasję w zawód

21-07-2023
Echo Turku na zakręcie... Mikołajczyk zarzuca...

Echo Turku na zakręcie... Mikołajczyk zarzuca tygodnikowi brak...

26-11-2022
Śmieciowy krajobraz we Władysławowie

Śmieciowy krajobraz we Władysławowie

19-01-2018
ET: Turkowska WOŚP, czyli z rekordem nam do...

ET: Turkowska WOŚP, czyli z rekordem nam do twarzy!

16-01-2018
ET: Starosta zaliczył medialną klapę

ET: Starosta zaliczył medialną klapę

08-01-2018
ET: Magiczna opowieść o świętach w Turku

ET: Magiczna opowieść o świętach w Turku

20-12-2017

Komentarze ()

Komentując korzystasz z narzędzia Facebooka. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników. Aby zgłosić naruszenie - kliknij w link "Zgłoś Facebookowi" przy wybranym poście. Regulamin i zasady obowiązujące na Facebooku znajdują się pod adresem https://www.facebook.com/policies

reklama
reklama
reklama