5 posłów PiS z naszego patriotycznego okręgu? W to wierzą, o to powalczą
W poniedziałek 3 sierpnia w nowej siedzibie lokalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości (w Hotelu Barbórka przy ul. Legionów Polskich 8) odbyła się konferencja z udziałem lokalnych samorządowców oraz posła Witolda Czarneckiego. Parlamentarzysta zapowiedział, że PiS w jesiennych wyborach będzie walczyć w naszym okręgu konińsko-gnieźnieńskim o to, by pięć mandatów z dziewięciu dostępnych zdobyli właśnie kandydaci PiS-u. Do rywalizacji tej przystąpią też najprawdopodobniej dwie osoby z powiatu tureckiego.
Witold Czarnecki, poseł na Sejm V, VI i VII kadencji, mówił podczas konferencji o tym, że Prawo i Sprawiedliwość bardzo sumiennie przygotowuje się do kolejnych wyborów, by w odpowiedzi na wysokie poparcie społeczeństwa zaoferować wyborcom listy kandydatów, na których znajdą się nazwiska osób, które doskonale sprawdzą się jako posłowie. Listy silne, które pozwolą na wyborczy sukces i na wprowadzenie w Polsce oczekiwanych zmian na lepsze.
– Listy ogłoszone zostaną dopiero na początku września. W tej chwili nad listami pracujemy. Spotkałem się z przewodniczącym Ryszardem Bartosikiem, z szefami struktur powiatowych i nad tymi listami pracujemy. Sukcesem dla nas będzie uzyskanie w okręgu pięciu mandatów. Wydaje mi się, że jest to w naszym zasięgu. By tak się stało, musimy wystawić bardzo silną drużynę. Nie tylko w „stolicach” czyli Gnieźnie i Koninie, ale także w Turku czy Kole i Słupcy – mówił poseł.
Witold Czarnecki mówił o tym, że poparcie dla PiS jest tak duże, szczególnie w naszym regionie, że o owo zdobycie pięciu mandatów trzeba koniecznie się starać: – Tu jest ostoja patriotyzmu, tradycji, Polski konserwatywnej, Polski która jest przywiązana do wartości. Obserwujemy tu społeczne postawy, dzięki którym ludzie nie dają sobą łatwo manipulować. Tu ludzie mają swój rozum i nie da się tutaj postępować z ludźmi tak, jak w regionach, gdzie na pojęcia „Ojczyzna” i „Patriotyzm” reaguje się źle. Tutaj jest inaczej. Gdy tu pada słowo „Ojczyzna”, to łza się w oku kręci.
Jak wiadomo na terenie powiatu tureckiego działają dwa komitety terenowe PiS. Jednymi strukturami „zawiaduje” wicestarosta Ryszard Bartosik, z kolei część gmin ma „pod sobą” Krzysztof Zając, wójt Władysławowa. Jak więc przebiega współpraca między dwoma komitetami w naszym powiecie?
– Ja nie widzę tu żadnych zatargów między panami Zającem a Bartosikiem. Pamiętamy np. jak sprawnie to zorganizowano podczas wizyty przedwyborczej obecnego prezydenta-elekta Andrzeja Dudy, gdy odwiedził i Władysławów i Turek. Nie widzę żadnych poważnych konfliktów – stwierdził Witold Czarnecki.
Ze słów posła Czarneckiego można było wywnioskować, że w naszym powiecie o zostanie posłem walczyć będzie dwóch kandydatów z listy PiS: – Myślę, że jednak liczbę kandydatów z danego powiatu należy ograniczać. To nie może być np. tak, że siedmiu kandydatów startuje z Konina itp. Ograniczenie ilości kandydatów powoduje zwiększenie liczby głosów zdobytych przez tego kandydata jednego. Z drugiej jednak strony, gdy widać tak wielkie poparcie społeczne w powiecie tureckim, to powoduje to, że jedna osoba to mogłoby to być za mało. Lepiej żeby były to osoby dwie. (…) Nie wyobrażam sobie, żeby polityk z powiatu tureckiego nie był w tej grupie polityków, którzy walczą o mandat. Polityk z powiatu tureckiego nie ma być „wypełniaczem”, tylko ma absolutnie walczyć o mandat. Rzecz jasna potrzebny jest potężny wysiłek.
AW