Dwie matki odpowiedzą za zabójstwa swoich dzieci
Koniec epoki Katarzyny Muszkat
Quo vadis PAK?
–Rewolucja. Teraz wszystkiego można się już spodziewać. Zrobią czystki we wszystkich spółkach. Takie głosy usłyszeliśmy w sobotę tuż po odwołaniu zarządu elektrowni, kiedy chcieliśmy się dowiedzieć więcej na temat dość nieoczekiwanej zmiany w firmie. Od piątkowego popołudnia (2 października) Muszkat nie jest już prezesem Zespołu Elektrowni „Pątnów-Adamów-Konin”
Po 11 latach pracy w elektrowni Katarzyna Muszkat została odwołana przez radę nadzorczą spółki. Wraz z nią odeszło także dwoje jej zastępców – Anna Striżyk i Piotr Jarosz. Sam rezygnację złożył Sławomir Sykucki, trzeci wiceprezes elektrowni, jednocześnie szef kopalni „Konin” i „Adamów”. Teraz prezesem ZE PAK-u jest Janusz Kaliszyk, a wiceprezesami: Aneta Lato-Żuchowska, Adrian Kaźmierczak i Tomasz Zadroga. Na razie wiadomo o nich tylko tyle, że są to ludzie zawodowo związani z właścicielem ZE PAK-u Zygmuntem Solorzem-Żakiem. W oficjalnym komunikacie nie podano przyczyn odwołania zarządu
Czytaj str. 3
Włoski strajk w Sun Garden?
-Jak pracuję w Sun Garden dwadzieścia lat, czegoś takiego jeszcze tutaj nie było – mówi nam jeden z pracowników malanowskiej firmy, proszący o zachowanie anonimowości. I właśnie jedynie z anonimowych informacji znamy sytuację, jak rozgrywa się za ogrodzeniem zakładu w Malanowie
W czwartek od hali nr 1 rozpoczął się tam strajk włoski, w piątek, podobno, dołączyła większość pracowników. Żądają zmiany warunków płacowych, między innymi, chcą złotówki podwyżki na godzinę, ale nie w formie premii motywacyjnej, a doliczonej do płacy zasadniczej. Ale te postulaty, albo też informacje o nich, zmieniają w szybkim tempie. W Sun Garden brak związków zawodowych.
Pracownice szyjące produkty gotowe od 1 października postanowiły nie wykonywać swoich norm. Następnego dnia, w piątek 2 października, do hali nr 1 zaczęły dołączać kolejne działy, a przynajmniej spora część pracowników zwolniła tempo pracy. Chociaż informacje zza płotu mówią nawet o odejściu od pracy.
Czytaj str. 3
Tony kurzu i bakterii nadchodzą nad wieś?
Nowy Czachulec wielkim kurnikiem...
Jan Nowak - wójt gminy Kawęczyn poinformował, że do Urzędu Gminy w Kawęczynie wpłynął wniosek inwestora ze Słupcy, który w Nowym Czachulcu chce na dziesięciu hektarach zbudować fermę tuczu drobiu. Zostało wszczęte postępowanie administracyjne, a mieszkańcy okolic przyszłej fermy czekają z niepokojem na decyzje. Ale może zamiast czekać na unoszący się nad wsią smród i zanieczyszczone środowisko, zacząć działać? Udało się to z norkami, może uda się z przemysłową fermą
Podczas sesji Rady Gminy Kawęczyn wójt Jan Nowak poinformował, że już w lipcu wpłynął do Urzędu Gminy Kawęczyn wniosek, tu cyt. „O wydanie decyzji dotyczących środowiskowych uwarunkowań dla inwestycji, polegającej na budowie fermy drobiu wraz z infrastrukturą towarzysząca”. Wnioskodawcą jest mieszkaniec Słupcy.
Planowana inwestycja dotyczy budowy dziewięciu kurników wraz z pomieszczeniami technicznymi do tuczu brojlera kurzego. Oprócz kurników mają tam stanąć: budynek socjalno-bytowy, waga najazdowa, zbiorniki na gaz płynny, zbiornik na ścieki bytowe, konfiskator na odpady i silosy paszowe. Zostaną także zbudowane drogi dojazdowe. Całość ma stanąć na dziesięciu hektarach, które trzeba będzie odrolnić
Czytaj str. 6
Choć na co dzień słucha Michaela Buble i LemON
Elvisem podbiła serca jurorów
Aleksandra Szumińska z Turku przeszła do kolejnego etapu programu ,,The Voice of Poland 2015”. Wszyscy jurorzy byli zgodni, że ma ogromny talent. Choć Piasek szwedzkimi przekleństwami przekonywał turkowiankę (koninianko-turkowiankę), by wybrała jego drużynę, ona ostatecznie postawiła na Marysię Sadowską, bo jak mówi, jest bliższa jej sercu
Czytaj str. 22
Konferencja prasowa korwinistów
Kinder-polityka i siewcy złych emocji
Historia stara jak świat – gdy brakuje sensownych pomysłów zwolennicy ultraprawicy zawsze sięgali i sięgają po straszenie zagrożeniem jakimś Obcym. Z tym klasycznym przypadkiem mieliśmy do czynienia w miniony wtorek, 29 września, kiedy to przed budynkiem Urzędu Miejskiego w Turku, konferencję prasową zwołali kandydaci na parlamentarzystów z ramienia Komitetu Wyborczego Korwin.
Czytaj str. 7
Debata o mieście i obwarzanku
Jeszcze niech ilość przejdzie w jakość
Ostatni punkt obrad wtorkowej (29 września br.) sesji Rady Powiatu dostarczył mocnego dowodu na tezę, że w trakcie kampanii wyborczej politycy stają się jakby bardziej wrażliwi. Nawet na sugestie lokalnych mediów.
W kończących wspomniane obrady wolnych głosach i wnioskach radny Mirosław M. Marczewski, reagując na apel naszej redakcji wypowiedział się w sprawie rozdzielnego funkcjonowania gminy obwarzankowej i miasta. Jego głos okazał się katalizatorem, który niejako wymusił kolejne wypowiedzi. Zarówno jeszcze w trakcie samych obrad, jak i już po wtorkowej sesji. Czego obrazem są publikowane poniżej liczne wypowiedzi.
Czytaj str. 4 i 5
Listonosz z promilami
Ponad dwa promile miał listonosz, który mieszkańcom Dobrej roznosił listy. Nie wiadomo czy stracił pracę, bo to zależy od woli pracodawcy. Tak czy inaczej jeszcze długo będzie miał po wpadce moralnego kaca.
Czytaj str. 2
PKS Malanów w 2015 roku
Upadek bankruta?
Przez niespełna kilkanaście miesięcy funkcjonowania PKS Malanów budżet samorządu dopłacił do niego ponad 278 tysięcy złotych.
PKS Malanów wydał w tym czasie prawie 328 tysięcy a zarobił zaledwie 49,5 tysiąca, choć planowano, że wpływy wyniosą niemal 590 tys. złotych. Dochody na poziomie 8,5 proc. planowanych kwot, to rzeczywisty obraz bankructwa tego przedsięwzięcia – przekonuje wicewójt Piotr Cyls. W obronie malanowskiego PKSu stanął Gerard Krzeszewski – jego twórca.
Czytaj str. 15
Dwie matki...
Odpowiedzą za zabójstwa swoich dzieci
Oba procesy były wyłączone z jawności, stąd nie możemy wiedzieć, jakie okoliczności towarzyszyły obu tragediom. Nie odpowiemy także na pytanie, czy można było ich uniknąć. Ale wiemy, że turkowianka była pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, którego pracownicy nie zauważyli ciąży. Wcześniej, oddała już dziecko do adopcji, tym bardziej wydaje się, że jej czyn musiał być podyktowany jakimiś okolicznościami, o których nic nie wiemy. Zapewne wiele więcej wie najbliższe otoczenie kobiety.
Czytaj str. 6
Była bójka, albo pobicie, ale...
22-latek zmarł po operacji
-Pobicie nie było skutkiem śmierci 22-letniego mieszkańca gminy Władysławów. Zgon nastąpił z przyczyn chorobowych – wyjaśnia zastępca prokuratura rejonowego w Turku. Mieszkaniec Skarbek, dwa dni po bójce, w której uczestniczył, źle się poczuł. Trafił do turkowskiego szpitala. Tam też był operowany. Zabieg nie poprawił jego stanu, dlatego przewieziony został na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej w Koninie, gdzie następnego dnia zmarł.
Czytaj str. 5