By opisać to, co działo się w ciągu wielu godzin obrad w sali im. Solidarności, należałoby stworzyć tekst o objętość solidnego rozdziału w książce. Pierwotny projekt budżetu zakładał osiągnięcie w przyszłym roku dochodów w wysokości 88 302 000 zł (dochody bieżące 86 882 749 zł, majątkowe 1 419 251 zł), a także poniesienie wydatków rzędu 86 576 500 zł. Tym samym nadwyżka wyniosłaby 1 725 500 zł.  

Zdania co do budżetu były bardzo podzielone. Zachwyceni nie byli nim radni koalicji SLD-TS-RiP. Mówili oni m.in., że w ich ocenie burmistrz Antosik nie daje rady wraz z urzędnikami pozyskiwać dużych ilości środków zewnętrznych. Z tego typu zarzutami nie mógł zgodzić się Romuald Antosik, który wskazywał radnym, że jest właśnie taki moment, gdy wiele projektów unijnych jeszcze nie ruszyło, więc jak można mówić o niskim poziomie ich pozyskiwania. W odpowiedzi burmistrz usłyszał, że środki zewnętrze to nie tylko pieniądze UE, ale też np. wsparcie z Urzędu Marszałkowskiego i to o nie w takim razie warto walczyć.

Rzecz jasna zarzutów pod adresem budżetu było więcej. Radni tzw. koalicji „antyAntosikowej” chwalili profesjonalizm pani skarbnik, ale za to nie pochwalali wizji finansów, prezentowanej przez Antosika. Albin Zańko narzekał m.in. na brak inwestycji w zakresie infrastruktury sportowej. Zalecał także większy nacisk na budownictwo socjalne, gdyż np. lokale przy ul. Sportowej są w jego ocenie w fatalnym stanie. Zdaniem radnego Zańko pomysły władz co do szczegółów modernizacji parku im. Żerminy Składkowskiej nie są szczególnie udane i warto zrezygnować z niektórych zamysłów. Samorządowiec mówił też o swioch obawach związanych z tym, że w projekcie budżetu nie zauważył wydzielonych pieniędzy na rewitalizację parku im. Edwarda Linke, a także wynikających z faktu, iż mniej pieniędzy trafić ma np. do gimnazjów.

Rzecz jasna były też pozytywne opinie na temat budżetu. Jego zwolennicy wskazywali, że jest to plan miastotwórczy i przyszłościowy, gdyż są w nim np. środki na wykupy gruntów, na budownictwo socjalne, na dokumentację, która będzie w najbliższych latach potrzebna do realizowania nowych inwestycji. – Między innymi budowa deszczówki na os. Leśna pozwoli przygotować się do złożenia w kolejnym roku budżetowym wniosku o dofinansowanie w ramach „schetynówki”. Zadanie w zakresie budowy drogi na odcinku P.O.W do ul. Smorawińskiego uzyskało dofinansowanie w ramach programu rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej. Zadania w zakresie termomodernizacji MDK i Kina TUR oraz wykonania dokumentacji na potrzebę modernizacji MDK mają szansę na uzyskanie dofinansowania zewnętrznego – mówił Antosik wskazując, że władze Turku mają pomysły na różnego rodzaju przedsięwzięcia i inwestycje, które będą realizowane z myślą o mieszkańcach. Rzecz jasna na inwestycje nie można wydać olbrzymich pieniędzy, gdyż największą część budżetu pochłaniają takie kwestie, jak np. oświata (31 453 093 zł) czy pomoc społeczna (13 786 492 zł).

W zachwytach nie rozpływał się Roman Groblica, mówiąc o widocznej mizerii planów Antosika. Radny Groblica stwierdził, że między burmistrzem a częścią Rady współpraca układa się różnie, a tymczasem w 2016 roku już nawet gmina Turek planuje zrobić inwestycje za większą kwotę pieniędzy, niż o wiele potężniejsze miasto Turek. Zdaniem Groblicy, Antosik tak wiele mówił o dobrej zmianie w Turku, ale ta zmiana jest mało widoczna: – Żywiłem gorącą nadzieję, że głoszona przez pana teza, że budżet powinien być wspólnie skonstruowany, dojdzie  do zrealizowania. Spotkania burmistrza z radnymi w celu nawiązania wspólnego zdania nie było. Wnioski powinny być wyjaśnione. Wyrażam obawę, iż stajemy się świadkami „zimnej wojny”, która nie będzie miała dobrego finału.  Działanie samorządu wymaga zmian, dlatego ma doprowadzić do tego, aby  być partnerami wobec siebie, wysłuchiwać się na wzajem i wypracowywać wspólne stanowisko. Samorządowiec z ramienia TS żartował też, że dziś burmistrz nie ma nic przeciwko emisji obligacji, ale wcześniej za czasów Zdzisława Czapli nie pochwalał tego typu inicjatyw.

–   Cieszę się z jednego powodu. W czasie kiedy byłem miejskim radnym takiej dyskusji nad budżetem nie było. Nareszcie do tego dojrzeliśmy. (…) Jestem zwolennikiem inwestycji o charakterze miastotwórczym. Nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem radnego Groblicy, że nie jest to budżet o charakterze przyszłościowym.  Czym innym, jest pozyskanie dokumentacji i budowa w przyszłości drogi Z3, jak nie myśleniem o przyszłości miasta? Myśleniem nie w cyklu jedynie kadencyjnym. Czym innym jest doprowadzenie do budowy w przyszłości ulic na osiedlu Leśna, uwolnienie w tej części miasta gruntów pod budownictwo mieszkaniowe? Zróbmy to po to, by mieszkańcy miasta nie uciekali nam do sąsiednich gmin. Czym innym, jak nie działaniem przyszłościowym, jest uruchomienie budownictwa socjalnego. Tego nie robiono od kilkunastu lat – mówił burmistrz Antosik. 

Jak zauważył wspomniany radny Groblica, burmistrz zarzucił koalicji SLD-TS-RiP, że tworzący ją radni mają większość, ale nie biorą odpowiedzialności za swoje czyny. Dlatego też owi radni postanowili skorzystać z sugestii Antosika i tę odpowiedzialność wzięli, przygotowując szereg poprawek, dotyczących wydatkowania środków na utworzenie w przyszłości na terenie miasta np. ścieżki rowerowej, siłowni zewnętrznej, dróg i chodników. Właśnie te poprawki były powodem niemałego zamieszania, szeregu konsultacji, narad podczas przerw w trakcie sesji.  Opinie na temat owych poprawek były rozmaite – jedni widzieli w nich reakcję na palące problemy mieszkańców, inni mówili wprost, że koalicja SLD-TS-RiP rozmienia się na drobne wymyślając pomniejsze inwestycje, nawet w taki sposób, jak chęć wydania pieniędzy na ścieżkę rowerową przy drodze nie miejskiej a powiatowej.

Koniec końców potrzebna była dłuższa przerwa i rozmowa burmistrza, miejskiej skarbnik i radnych z Romanem Groblicą na czele. Dzięki temu udało się osiągnąć trudne porozumienie. Część proponowanych poprawek do budżetu została podtrzymana, niektóre pomysły odłożono. W efekcie  wydatki majątkowe na kwotę 5 258 723 zwiększono o 275 000 zł  do poziomu 5 533 723 zł, z kolei wydatki bieżące 81 317 777 zł zmniejszono o 275 000 zł do pułapu 81 042 777 zł.  Wspomniane propozycje zmian i nowych zadań to:

a) Budowa i wyposażenie siłowni zewnętrznej fitness na osiedlu Spółdzielców – 15 000 zł.
b) Przebudowa ulicy Kaliskiej (deptak od Placu Wojska Polskiego do ul. Mickiewicza) oraz ul. Wąskiej – wykonanie dokumentacji – 40 000 zł.
c) Budowa drogi dojazdowej wzdłuż bloku przy ulicy Kardynała S. Wyszyńskiego 3 –  100 000zł.
d) Przebudowa chodników na Osiedlu Uniejowskim część wschodnia od ul Powstańców Wlkp. (ul. Kopernika, Kochanowskiego, Fredry, Prusa, Reymonta, Staszica, Łukasiewicza,  Asnyka, Dąbrowskiej, M. Curie - Skłodowskiej, Tuwima) –100 000 zł.
e) Budowa boiska ze sztuczną nawierzchnią na placu zabaw przy ul. Serockiego – dokumentacja 20 000 zł.
f) Finansowanie kosztów wyjazdów uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych na imprezy i zawody sportowe w ramach współzawodnictwa powiatowego, rejonowego i wojewódzkiego –25  000 zł.

Radni SLD-TS-RiP odstąpili od forsowania swojego pomysłu umieszczenia w budżecie zadania budowy ścieżki rowerowej przy ul. Przemysłowej. Samorządowcy postanowili posłuchać burmistrza i wstrzymać się do czasu, aż zbadane zostaną dokładniej możliwości prawne  stworzenia tej ścieżki.

Ta oto radni rezerwę ogólną w wysokości 685 051 zł zmniejszyli o kwotę 300 000 zł do kwoty 385 051 zł  (pieniądze na nowe zadania w ramach budżetu trzeba było skądś wziąć), ale zrezygnowali z takich pomysłów, jak uszczknięcie pieniędzy z rezerwy celowej budżetu na 2016 rok, nie zabrano też części „kasy” z puli, przeznaczonej na budowę dróg na osiedlu Leśna.

Gdy po kilku godzinach budżet został przyjęty, w sali im. Solidarności rozległy się brawa. – Nieraz trzeba pokazać charakter, by zostać docenionym – tak nieco wcześniej stwierdził Roman Grobilca i okazało się, że było w tym wiele prawdy. Pozostaje tylko pytanie, jak minie władzom Turku nowy, 2016 rok? Czy samorządowcy uchwalenie budżetu potraktują jako początek lepszej współpracy, a może jednak owe charaktery czołowych polityków okażą się zbyt silne i znów mieszkańcy będą słuchać o utarczkach słownych, politycznych przepychankach? 

AW