Głupoty w raporcie środowiskowym - będą wycinać pokrzywy drzewiaste

Podczas rozprawy administracyjnej poddano ocenie plany budowy fermy kurzej w Czachulcu Nowym, gmina Kawęczyn. Dr hab. Jolanta Adamczyk i mieszkańcy Czachulca Starego udowodnili, że przygotowany na zlecenie inwestorów raport oddziaływania na środowisko, na podstawie którego Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Poznaniu wydała opinię, zawiera wiele błędów. A nawet kłamstw. Można było odnieść wrażenie, że wójt Jan Nowak, do niedawana zwolennik budowy dużych ferm na terenie swojej gminy, zmienił w tej kwestii zdanie. Przekonamy się o tym niebawem, ponieważ decyzję w sprawie fermy w Czachulcu Nowym musi podjąć do końca czerwca

Wójt Jan Nowak nie ukrywał, że jest zwolennikiem budowy dużych ferm na terenie gminy Kawęczyn. Również wielu radnych, i to tych funkcyjnych, opowiadała się za takim kierunkiem „rozwoju gminy”. Protesty mieszkańców, zainteresowanie organizacji ekologicznych i mediów sprawiły, że „inwestor”, który szukał w Kawęczynie miejsca pod budowę fermy norki amerykańskiej, już więcej tu się nie pojawił. Tym razem jednak, od inwestycji nie odstąpili panowie Jabłońscy (ojciec i syn), którzy w Czachulcu Nowym chcą budować fermę kurzą. Miałoby tam stanąć dziewięć kurników o jednorazowej obsadzie co najmniej 35.000 kurcząt.

Wójt Nowak przed wydaniem ostatecznej opinii zdecydował się zorganizować rozprawę administracyjną, czyli postępowanie wyjaśniające, w którym strony sporu przedstawiają dowody i wyjaśnienia. Czekano na nią bardzo długo. Zwołano ją w samym środku rolniczego sezonu i w godzinach niezbyt sprzyjających dla pracującego człowieka, a mimo to frekwencja była spora. Czytaj str. 3

 

Czy szwagier to rodzina?

Kadry, czyli co tygrysy lubią najbardziej

W poprzednich kadencjach powiatowym radnym do przywalenia oponentom politycznym wystarczały preteksty w rodzaju „odwieczne bolączki szpitala” albo taka np. sprawa Zdrojek Lewych. Natomiast w obecnych realiach, kiedy to dominująca większość przybrała formę tzw. kupy siana, ulubionym polem dość nieśmiałych połajanek stały się kwestie kadrowe

W obecnej kadencji w Radzie Powiatu Tureckiego panuje dość osobliwy układ sił. Układ, który nie ma absolutnie nic wspólnego ze stanem równowagi. Równowagi rozumianej w sposób najbardziej elastyczny i względny. Oto z jednej strony mamy przytłaczający ilościowo obóz większościowy liczący od 16 do, w porywach, nawet 19 radnych. Pod względem ideowo-politycznym większość ta niewiele różni się od przysłowiowej kupy siana. Dodajmy, że ze znaczącym udziałem koniczyny. Stąd też mniejszość w Radzie Powiatu występuje jedynie w postaci kadłubowej. Z dwoma stałymi jądrami w osobach Mariana M. Marczewskiego i Dariusza Młynarczyka. Bywa, że ten wspomniany tandem może liczyć na politycznie płynną magmę dwojga czy w maksimum trojga radnych. Ale to już cały potencjał opozycji w Radzie Powiatu. W tej sytuacji sposobem na zaistnienie może być podnoszenie nazbyt bezczelnych ruchów w polityce kadrowej. Bezczelnych nawet jak na realia powiatowego bagienka politycznego Czytaj str. 4

 

Radni wydali pieniądze na ekspertyzę w sprawie Orlika

Mieszkańcy Władysławowa sfinansują wójtowi biegłego

W marcu ubiegłego roku komisja rewizyjna Rady Gminy Władysławów otrzymała zlecenie na zbadanie prawidłowości finansowania budowy tamtejszego kompleksu boisk Orlik. Stanęło przed nią więc takie samo zadanie jak przed turkowskim sądem, który od kilku już lat stara się pochylić nad sprawą wójta oskarżonego o narażenie gminy na szkody finansowe. Teraz radni postanowili zapłacić za ekspertyzę, co będzie kosztowało podatników 8 tys. zł. A sąd nadal czeka na opinię sądowego biegłego o stanie zdrowia wójta.

Niedługo po oddaniu do użytku władysławowskiego kompleksu boisk Orlik prokuratura postawiła zarzuty trzem osobom związanym z jego budową. Jedną z nich był wójt, którego oskarżono o narażenie gminy na straty finansowe, na ponad 300 tys. zł. Proces miał się rozpocząć w 2013 roku, ale do tej pory, a minęły już trzy lata, włodarz nie stawia się przed wymiarem sprawiedliwości. Czego sąd nie może zrobić, sprawdzić miała jednak… gminna komisja rewizyjna. Podczas jednej z ubiegłorocznych sesji, na wniosek kilku radnych, zlecono jej kontrolę prawidłowości w finansowaniu budowy Czytaj str. 6

 

Wprost ze Szkła Kontaktowego, czyli...

Jak Daukszewicz zaprosił turkowian do biblioteki

Magnesem, który przyciągnął kilkadziesiąt osób do turkowskiej Biblioteki Publicznej w minioną sobotę był Krzysztof Daukszewicz, satyryk, współprowadzący Szkło Kontaktowe, i jak sam o sobie mówi, ikona menelstwa polskiego. Jego występ był częścią Nocy Bibliotek.

Dokładnie 1052 biblioteki z całej Polski zgłosiły chęć udziału w drugiej już Nocy Bibliotek, która miała miejsce w sobotę, 4 czerwca, pod wieloznacznym hasłem „Wolno czytać”. Organizowana od kilka już lat akcja w muzeach, która przyciąga tłumy zwiedzających, skłoniła książnice, by także one szeroko otworzyły drzwi dla czytelników.

Z założenia ta wieczorno-nocna akcja ma promować czytelnictwo i biblioteki jako najbardziej dostępne instytucje kultury, w mniejszych miastach, jak w Turku, często jedyne, bo nie mamy tu wielu muzeów czy galerii, żadnego teatru czy filharmonii Czytaj str. 24

 

Gracja otworzyła serca dzieci, czyli...

Dogoterapia zabawieniem dla niepełnosprawnych

-Dzieci chowane ze zwierzętami, i to nie ma znaczenia czy to z psem, kotem czy świnką morską, są dużo wrażliwsze od rówieśników, którym takiej możliwości nie dano. Jednak trzeba pamiętać, że samo posiadanie pupila to za mało, trzeba wiedzieć jak mądrze go wychować, a później odpowiednio się nim zajmować – mówi Andrzej Niedzielski z Fundacji Ama Canem. Kontakt s psem jest także doskonałą formą terapii dla niepełnosparwnych.

Podopieczni Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego mają szczęście, że ich opiekunka Anna Mikołajczyk, prowadzi zajęcia z dogoterapii, a organizacja Ama Canem ją wspiera.

Dogoterapia w turkowskim Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym prowadzona jest od ośmiu lat, dzięki nieżyjącej już Barbarze Krzeszkiewicz, która była członkiem Fundacji Ama Canem z Łodzi. Pani Basia, jak o niej mówiono, wraz ze swoją labradorką Gracją, prowadziła tam zajęcia z dziećmi. Tam też los postawił na jej drodze Annę Mikołajczyk, która w ośrodku prowadziła zajęcia z oligofrenopedagogiki, a także oddział dla dzieci autystycznych. Nauczycielka szybko dołączyła do łódzkiej organizacji. Przed trzema laty, po śmierci Barbary Krzeszkiewicz, to właśnie ona zaopiekowała się Gracją Czytaj str. 23

 

Kolejny wypadek przy Zajeździe Staropolskim

Siena zajechała drogę hondzie

Dwie kobiety, kierująca i pasażerka hondy civic trafiły do szpitala po wypadku w Olszówce w gminie Przykona. Winnym wypadku był mężczyzna prowadzący fiata sienę.

Do wypadku doszło w środę, 1 czerwca. Około godz. 7.30, przez Olszówkę jechały dwa samochody – fiat siena i honda civic. Kierujący pierwszym z aut zamierzał skręcić w lewo. Jednak nie upewnił się czy z naprzeciwka nic nie jedzie i gdy zjechał na przeciwległy pas drogi, doprowadził do zderzenia z hondą Czytaj str. 2

 

To była windykacja?

W domu z nożem w ręku

Czytaj str. 17