Wystąpienie dyr. Kawki bynajmniej nie mogło napawać optymizmem. Jedną z dróg działań musi być min. sukcesywne zwiększanie kontraktu zawartego z NFZ, jednak pomysł ulepszania poziomu tej współpracy a jego realizacja to dwie zupełnie inne sprawy. Ponadto poruszone zostały min. kwestie zatrudnienia. Radni otrzymali jasną informację, że na wielkie cięcia w kadrze SPZOZ nie ma co liczyć. — Ten szpital przeszedł już bardzo głęboką restrukturyzację zatrudnienia, bo z prawie 1000 ludzi zostało 330-parę etatów. Następowało to nie jednorazowo, ale sukcesywnie. W pewnym momencie szukanie rezerw w personelu „białym” jest bardzo trudne, czy czasem niemożliwe — mówił dyr. Kawka, zauważając że cięcia w tej materii mogą stanowić zagrożenie dla poziomu opieki i bezpieczeństwa pacjenta.

— Łóżek mamy 199 w naszym szpitalu. Analiza wskazuje, że nawet w oddziałach wybitnie sezonowych, jak np. dziecięcy, stopień wykorzystania miejsc przekracza 80%, co jest bardzo  dobrym wskaźnikiem — mówił dyrektor SPZOZ, wskazując , iż w takim przypadku zmniejszanie liczby łózek spowodowałoby okresowe trudności z ulokowaniem pacjentów. Inną kwestią o której mówił dyr. Kawka było zagospodarowanie wolnych pomieszczeń placówki. Jak zauważono, szpitalu nie stać na zakup tomografu i stworzenie pod taką inwestycję stosownego lokum. Rozwiązaniem byłoby wynajęcie w drodze przetargu pomieszczeń przyziemia. Wtedy prywatna firma mogłaby na własny koszt wstawić tam odpowiedni sprzęt i na określonych warunkach świadczyć usługi min. na rzecz szpitala.

Szereg propozycji dyr. Kawki nie wszystkich wprawił w zachwyt. — W materiałach, jakie do nas radnych dotarły, bardzo wyczerpujący jest i obszerny plan ratowania szpitala. Niecałe dwie kartki formatu A4. Dyrektora Bestwinę to chyba byście panowie za to powiesili —  mówiła radna Golczyńska, domagając się także prężniejszej i regularnej prezentacji stanu finansów placówki medycznej.

Podczas wtorkowych obrad dyr. Kawka odpowiedział na szereg pytań radnych powiatowych, dotyczących min. kosztów informatyzacji szpitala czy konkursu na stanowisko pielęgniarki oddziałowej. Liczne objaśnienia nie znalazły uznania w oczach radnego Ryszarda Bartosika. — Wysłuchaliśmy Pana dyrektora. Chciałem wyrazić taką moją opinię. Ja po prostu stwierdzam, że takiej informacji nie otrzymaliśmy, a te rozwiązania do których usiłował nas przekonać Pan dyrektor - moim zdaniem -  nie przyniosą efektów. Wysłuchaliśmy tak jakby bajki o szczurołapie i nic z tego po prostu nie będzie — komentował polityk PiS.

W czasie XIII Sesji Rady Powiatu Tureckiego samorządowcy wyrazili zgodę na wydzierżawienie części gruntów przy szpitalu na cele parkingowe.

AW