Antosik alarmuje: Promujmy TSI, przecież kosztowała miliony!
Do naszego miasta rozmaici inwestorzy nie pchają się raczej „drzwiami i oknami”, a nie da się ukryć, że w obliczu kresu lat świetności sektora paliwowo-energetycznego należy jakoś ich przyciągać. Właśnie dlatego podczas XXIX Sesji Rady Miejskiej radny Romuald Antosik dopominał się o lepsze i intensywniejsze promowanie Tureckiej Strefy Inwestycyjnej.
– Jakoś nie mogę doszukać się w budżecie miasta środków na promocję gospodarczą. (…) Trzeba szukać nowych inwestorów, starać się o tworzenie nowych miejsc pracy. Jakie środki są wydawane z budżetu miasta na promocję strefy? Jakie to są kwoty i na co? – dociekał w trakcie ubiegłotygodniowej sesji radny Antosik.
Wyjaśnienia sprawy podjęła się skarbnik Małgorzata Dziamara: – Takie potrzeby były, one się pojawiły w pierwszej połowie roku. (…) Takie środki zostały przesunięte z rezerwy ogólnej do rozdziału „promocji” i w tym rozdziale zostały zapewnione.
Tego typu tłumaczenia nie satysfakcjonowały jednak radnego, który chciał dowiedzieć się konkretnie, ile pieniędzy w maju lub czerwcu przesunięto w budżecie, na co je wydatkowano itd. Samorządowiec doczekał się nieco bardziej szczegółowych wyjaśnień, z naciskiem na „nieco”. – To była kwota 15 000 zł. Trudno mi teraz z pamięci powiedzieć, jakie wydatki i za jaka kwotę z tej puli zostało poniesione – mówiła Małgorzata Dziamara.
Takiej dysproporcji pomiędzy kosztami powołania do życia TSI, a nakładami ponoszonymi na jej „reklamowanie” nie mógł zrozumieć Romuald Antosik: – Skoro zainwestowaliśmy tak ogromne środki w TSI, jeżeli mówimy o tym, że chcemy przyciągać inwestorów, by tworzyli miejsca pracy, żeby były większe wpływy z podatków, to ja bym prosił, żeby w budżecie nie planować na tak ważny cel tylko 15 000 zł, ale zdecydowanie większe środki.
Radę dla radnego Antosika miał burmistrz Turku. – To się pięknie słucha. Pan radny mówi co trzeba robić, ale dobrze by było, żebyśmy też sami próbowali pomagać sobie. Będąc gdzieś na spotkaniu, rozmawiając ze znajomymi, warto też jakieś dobre słowo na ten temat powiedzieć. Ja tutaj ciągle słyszę tylko krytykę – sugerował Zdzisław Czapla prosząc, by zwolennicy ściągania do Turku inwestorów najpierw starali się nie uprawiać „antyreklamy” miasta czy TSI. Burmistrz jako wzór do naśladowania wskazał wójta Brudzewa - Cezarego Krasowskiego, który przy różnych okazjach - zdaniem Zdzisława Czapli - przychylnie wypowiada się o TSI. Sceptycyzmu wobec słów Romualda Antosika nie krył Marian Mirosław Marczewski, który mówił, że jeśli ktoś liczy na wartą kilkaset tysięcy promocję TSI, to powinien najpierw wskazać, z której części budżetu owe pieniądze można przesunąć.
Radny Antosik odparł burmistrzowi, że bez wyłożenia pieniędzy na należytą promocję TSI, żadne formułowanie dobrych opinii przez pojedyncze osoby nie pomoże. W chwilę potem samorządowiec zasugerował, że oszczędzanie można rozpocząć od likwidacji dwutygodnika „Info”. Do tych słów odniósł się burmistrz Czapla mówiąc, że nie jest to opcja szukania oszczędności: – Nie można mówić o tym, żeby zrezygnować z tygodnika „Info”, bo my przecież nie prowadzimy tego wydawnictwa i nie jest on tutaj z budżetu, z promocji, z dotacji jakichkolwiek finansowany.
AW