Jak powszechnie wiadomo powiaty z chwilą powstania stały się właścicielami lecznic, z wszelkimi tego faktu konsekwencjami. Turkowski szpital od początku istnienia powiatu borykał się z potężnymi problemami finansowymi. Kwoty zadłużeń w niektórych latach zmniejszały się, w innych latach rosły, jednak faktem jest, że przez wszystkie 14 ostatnich lat turkowska lecznica była mocno ,,pod kreską’’.

Z załączonej do niniejszego tekstu tabeli, która obrazuje finanse naszego szpitala na przestrzeni lat wynika, że jego sytuacja ulegała zmianom. Było to konsekwencją mniej lub bardziej sprawnego zarządzania i decyzji podejmowanych przez samorządy kolejnych kadencji. Ale też kredytów zaciąganych na poprawę sytuacji finansowej lecznicy, a mówiąc wprost - na ratowanie jej bytu. Te kredyty, zaciągane z ogromnym wysiłkiem przez powiat, pomagały tylko na krótką metę, zaś samorządy przez kolejne lata ze swoich skromnych budżetów zmuszone były do spłacania zadłużeń, na czym cierpiały i cierpią inne powiatowe potrzeby.

Należy wiedzieć, że nasz szpital nie jest jakimś wyjątkiem, wyspą nieszczęścia na morzu dobrobytu. Z podobnymi problemami milionowych zadłużeń borykają się szpitale (i samorządy) w większości powiatów w kraju. Winę za taki stan rzeczy tylko w częściowo ponoszą dyrektorzy, radni i zarządy powiatów kolejnych kadencji. Największa część winy leży przede wszystkim po stronie systemu prawnego opieki zdrowotnej i rozliczania służby zdrowia przez państwo i jego agendy – a więc czynniki, na które samorządy zwyczajnie nie mają wpływu. 

Przykładem niech będzie uchwalona przed laty przez Sejm RP słynna ustawa 203, która wymogła na samorządach wypłacenie pielęgniarkom (słusznych) świadczeń. To tylko jeden z przykładów, gdy państwo nałożyło na samorząd obowiązek, choć w ślad za tym nie poszły konieczne fundusze. Jednak pieniądze musiały zostać wypłacone, co natychmiast przełożyło się na zachwianie płynności finansowej szpitala.

Nasza lecznica ma potencjał, a mimo tego jej sytuacja, mimo podejmowanych heroicznych wysiłków, jest tak samo trudna, jak przez wszystkie ostatnie lata.

Na szczęście to, co wydarzyło się podczas ostatniej sesji samorządu daje pewną nadzieję. Przyznam, że z satysfakcją słuchałem wypowiedzi radnych różnych opcji politycznych w Radzie Powiatu, którzy jak sądzę, dostrzegają wagę problemu, rozumieją i podobnie widzą jego istotę. Bardzo się cieszę, że stanowisko właśnie w takim duchu zajęli między innymi radni Wojciech Rusek (PSL), Zdzisław Wojtkowiak (SLD), czy Roman Rybacki (TS). To daje dowód ich odpowiedzialności i pozwala oczekiwać, że wspólnie, ponad politycznymi podziałami, uda się wypracować rozwiązania, które będą korzystne zarówno dla szpitala, jak i całej społeczności powiatu.

W tym kontekście mogę mieć jedynie nadzieję, że do tego zacnego grona osób kierujących się troską o przyszłość lecznicy dołączy radny Ryszard Bartosik i jego partyjni współpracownicy z PiS. Liczę na to, że zamiast dotychczasowych i wszechobecnych politycznych połajanek i krytykanctwa, z których przecież nigdy nie wynika nic twórczego, oni sami zaproponują dobre rozwiązania i aktywnie włączą się w proces koniecznych zmian.

Szanowni Państwo, powiedziałem to na sesji i chcę powtórzyć: zarząd powiatu nie ma nic do ukrycia. W szpitalu trwa właśnie kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej. Wyniki tej kontroli będą upublicznione, a o wszystkich naszych działaniach będziemy informować na bieżąco. Wkrótce postaramy się zaprezentować pomysły na poprawę sytuacji SP ZOZ. Chcemy też podjąć dialog ze wszystkimi środowiskami skupionymi wokół naszej lecznicy i zainteresowanymi jej przyszłością. Jestem bowiem przekonany, że tylko w taki sposób można szukać rozwiązań, które zapewnią placówce funkcjonowanie na zdrowych zasadach, a mieszkańcom powiatu dadzą gwarancję właściwej i skutecznej pomocy. Myślę, że nadszedł najwyższy czas, by wspólnie i odpowiedzialnie podjąć trud naprawy naszego szpitala.

Zbigniew Bartosik
Starosta Turecki