Dziwna sprawa „Oblewacza” - nieznanego osobnika, który może być zarówno kobietą, jak i mężczyzną, gdyż do tej pory nie został wykryty - nie jest bynajmniej czyimś wymysłem. Występowanie problemu potwierdzają policjanci, których poinformowano już kilkukrotnie o wybrykach tejże osoby. Osoby, która nieźle zaszła za skórę niektórym mieszkańcom.

Z informacji, przekazanych naszej redakcji przez turkowian z os. Wyzwolenia wynika, że „Oblewacz” działa w okolicach bloku nr 13, jak i 14. W tej przestrzeni osiedla w porze nocnej lub nad ranem - czyli w czasie małego ruchu - obiera sobie na cel zaparkowane auta. Pojazdy te oblewane są jajkami, jak i - co gorsza - oleistą substancją, mazią, którą ciężko usunąć. Sprawca w ten sposób szkodzi właścicielom pojazdów, gdyż trudno przecież wyjechać do pracy czy wyruszyć z dzieckiem do szkoły, podczas gdy szyba naszego pojazdu oblana jest płynem, który ciężko usunąć. Jak wskazała nam osoba, zamieszkując na os. Wyzwolenia, jej auto oblane było dwukrotnie, z kolei inna posiadaczka pojazdu doświadczyła działań „Oblewacza” około sześciu razy, a przecież ze zjawiskiem - jak informują mieszkańcy - zetknęły się też inne osoby.

Dlaczego „Oblewacz” to robi? Mieszkańcy podzielili się z nami pewną teorią. Z ich domysłów wynika, że osoba ta wybiera na cel auta zaparkowane nie do końca w wyznaczonym miejscu parkingowym, pozostawione ciut krzywo. Zdaniem mieszkańców ulokowanie auta choćby kołem na linii oddzielającej dwa miejsca parkingowe już skłaniać może „Oblewacza” do pokrycia pojazdu tłustą, oleistą substancją.

Czy sprawca zostanie wykryty? Oby, na pewno zapewniłoby to spokój mieszkańcom. W każdym razie osoby, mogące coś wiedzieć o tym, kto urządza sobie osobliwą zabawę na os. Wyzwolenia, powinny skontaktować się z KPP w Turku.

AW