Gm. Turek: Chlebów domaga się rozbudowy szkoły
Jeśli ktoś myślał, że spora grupa mieszkańców obserwujących XL sesję Rady Gminy Turek pojawiła się, by walczyć o budowę kanalizacji, to srogo się pomylił. Na obrady przybyli rodzice dzieci uczących się w Szkole Podstawowej w Chlebowie, by przypomnieć samorządowcom, że obecnie nie tylko o ściekach i drogach należy pamiętać, ale i o dbaniu o rozwój najmłodszych.
Wprawdzie podczas sesji obyło się bez transparentów i straszeniem referendum ws. odwołania Rady Gminy, ale nie znaczy to, że brakowało emocji. – Jak wygląda sprawa rozbudowy szkoły w Chlebowie? Czy dostaniemy jakiś termin? – mówił Rafał Kwieciak, mieszkaniec Chlebowa. Choć zarówno wójt Mikołajczyk, jak i przewodniczący Kończak przekonywali, że samorządowcy widzą potrzebę rozbudowy szkoły, a to działanie niebawem powinno zostać ujęte w projekcie budżetu na rok 2014, to jednak atmosfera w sali obrad gęstniała.
– Z tego co wiemy, to Rada jest przeciwna rozbudowie szkoły w Chlebowie – rzuciła jedna z mieszkanek podczas dyskusji. – Szanowna pani, kto pani przekazał te informacje? – szybko na takie słowa zareagował Edward Kończak. – Nie używajmy nazwisk – odparł jeden z mieszkańców Chlebowa. – Kto państwu to przekazał? – starał się sprawę wyjaśnić przewodniczący Kończak, ale odpowiedzi się nie doczekał.
Koniec końców w sali obrad musiało dojść do konfliktu interesów. – A tu przed nami kanalizacja... – zauważył Dariusz Filipiak, a to jedno zdanie podziałało na mieszkańców Chlebowa błyskawicznie. – Chciałby pan, żeby pana dzieci się uczyły w takich warunkach, jak nasze!? (…) Niech pan nie porównuje dzieci do kanalizy – rzuciła jedna z kobiet. – Jak przed nami kanalizacja, to droga w Albertowie, droga w Obrzębinie czy w Wietchininie też są niepotrzebne, bo przed nami kanalizacja – stwierdził jeden z mężczyzn. O nie stawianie sprawy na ostrzu noża i mówieniu „albo kanalizacja albo inne inwestycje” prosił wójt. Karol Mikołajczyk stwierdził wprost, iż na jego oczach powraca stosowanie starej metody przeciwstawiania jednych mieszkańców drugim.
Nawoływania do nie siania niepokoju nie padły na podatny grunt, a niczym „samorządowy bulterier” przewodniczącemu Kończakowi „do gardła” rzucił się jeden z sołtysów. – Ja już pana słuchać nie mogę. Pan mi obiecał na przełomie 2012 i 2013, że na 2014 na pewno pan podejmie tę rozbudowę, a teraz panie przewodniczący co pan tutaj wciska za kit?! Jeszcze się pan ma czelność uśmiechnąć!? – grzmiał Zbigniew Mrzewiński. – Mam, bo mam czyste sumienie – kontrował Kończak.
– No to czyja i jaka jest wola? No bo pan przewodniczący mówi, że chce budować, pan wójt chce budować – zapytał konkretnie jeden z mieszkańców, a gdy emocje nieco opadły, Edward Kończak mógł wyjaśnić gdzie leży pies pogrzebany, a ów problem ma postać projektu rozbudowy szkoły, który wprawdzie zakładał ciekawe i nowoczesne rozwiązania, ale sprawiające, że koszt inwestycji byłby zdecydowanie zbyt duży. Stąd konieczność poprawienie tegoż projektu i znalezienia konsensusu. – Projekt był piękny, ale poruszajmy się w realiach – prosił o rozsądek przewodniczący.
Wójt Karol Mikołajczyk zadeklarował, że w ciągu 2 czy 3 dni nowy poprawiony projekt i kosztorys rozbudowy szkoły powinny trafić do Biura Obsługi Rady. Z kolei Edward Kończak poinformował mieszkańców Chlebowa, że jeśli tak się stanie, radni zajmą się sprawą podczas najbliższych prac komisji. – Będą dokumebnty, siadamy, romawiamy. My się nie obawiamy rozmów – zapewniał przewodniczący.
AW