Radna zabrała głos podczas interpelacji. – Chciałam zgłosić problem dotyczący zanieczyszczenia środowiska przez mieszkańców. Mieszkańcy ul. Parkowej zwrócili się z prośbą o interwencję, bo niektórzy sąsiedzi zamiast odprowadzać część swoich odpadów komunalnych np. butelek plastikowych, palą to, tym samym zanieczyszczają środowisko. Nie można w okresie letnim otworzyć okien, nie można oddychać czystym powietrzem. Takie obrazki można również zaobserwować w innych rejonach miasta. Na ul. Targowej czasem z kominów lecą takie ostre spaliny, na Poznańskiej też to widać czasem. Rok temu z takim problem borykała się część mieszkańców Zadwornej – mówiła Grażyna Pośpiech. Radna poprosiła obecną na sesji prawnik o wskazanie, jak odpowiednio postąpić z osobami zatruwającymi środowisko.

O tym, że udowodnienie komuś spalania śmieci może być nieco kłopotliwe mówił burmistrz Ciesielski. – Co do spalania w piecach... no to trzeba zabawić się w policjanta, trzeba kogoś złapać na gorącym uczynku, żeby mu to udowodnić. Tymczasem wejść komuś do domu nikt z nas nie może bezpośrednio, by sprawdzić, co jest w piecu domowym spalane. W każdym razie Ustawa o utrzymaniu porządku i czystości nie daje powodu do tego, by odpady spalać, bo przecież wszystkie koszty są wliczone w te odpady, niezależnie od tego, czy ktoś odda worek czy dwa. To wszystko jest odbierane w ramach jednej opłaty, więc spalanie to tylko nieodpowiedzialność.

Obecna na sesji prawnik wyjaśniała zainteresowanym, że organy gminy nie mogą karać palących śmieci, ale Policja może jak najbardziej to uczynić: – Państwo musicie sami zabawić się w straż społeczną. Jeśli czujecie, że ktoś pali gumę, plastik czy inne śmieci, to trzeba to zgłaszać na Policję. Tylko ona jest uprawniona do karania w tym momencie. Policja ma prawo wejść, ma prawo sprawdzić.

AW