Strażacy marzą, burmistrz studzi ich fantazje. Tuliszków nie da góry kasy na OSP
Skłonność do marzycielstwa połączyła ostatnimi czasy burmistrza Ciesielskiego i druhów OSP Tuliszków. Strażakom marzy się nowa, piękna strażnica, Grzegorz Ciesielski z kolei pragnąłby, aby strażacy zeszli wreszcie ze swymi pomysłami „na ziemię”, co było widać podczas V sesji Rady Miejskiej w Tuliszkowie.
Temat nowej strażnicy budzi emocje nie od dziś i można było usłyszeć o nim także podczas poprzednich sesji. Tym razem zagadnienie poruszył w trakcie wolnych wniosków przewodniczący Rady Samorządu Mieszkańców Miasta Tuliszków. – Chciałbym zapytać, czy znajdą się jakieś pieniądze na budowę naszej remizy OSP Tuliszków? Plan mamy. Chodzi nam o to, żeby ruszyć troszkę w tym roku, z fundamentami, z ławami. Jest na to miejsce, bo jest zrobione wszystko – geodeta był, mapki sytuacyjne są, plan jest – mówił Jan Kozłowski, a w chwilę później jego przejęzyczenie wprawiło w ubawienie większość obradujących. – Nie mówię, że zaraz z 200 000 zł, ale ze 100 000 zł by się przydało na te ławy, żeby to ogarnąć, a słyszałem nawet, że są rezerwy w budżecie, 300 000 000 zł jakieś tam.
– Pan Jan Kozłowski, optymista... Poprosimy pana burmistrza o odpowiedź, może równie humorystycznie – odparł przewodniczący Maćkowski, słysząc o rzekomych milionach nadwyżki. Choć na chwilę w sali obrad zrobiło się wesoło, to już słowa wypowiedziane tuż potem przez burmistrza nie mogły zwolenników budowy nowej remizy wprawić w świetny nastrój.
– Hm.. jeśli chodzi o te kochane garaże z budynkami socjalnymi, które mają kosztować w granicach - według kosztorysu, który nam pokazano - w granicach 2 500 000 zł, to gminy na to na pewno nie stać. Mimo tego, że jestem strażakiem, to ja nie znajduje uzasadnienia do takiej budowy. Jeżeli stać was na to, macie środki finansowe, to proszę bardzo. Nie myślę, żeby gminę było stać na to, żeby takie pieniądze wydawać na wasze fajne pomysły – stwierdził Grzegorz Ciesielski.
Choć burmistrz starał się Janowi Kozłowskiemu nie pozostawiać złudzeń, to Jan Kozłowski nie składał broni i kontynuował dyskusję. – To, że kosztorys jest na 2 500 000 zł to nie jest tak do końca prawda. To idzie ogarnąć za 1 500 000 zł, może za 1 200 000 zł. Nam chodzi teraz o pozyskanie pierwszych pieniędzy, żebyśmy potem mogli się starać o dofinansowanie tej remizy z innych źródeł. Nam teraz chodzi o zaczęcie budowy. Nie proszę od razu o 1 000 000 zł. Myślę, że jakieś 100 000 zł to by się znalazło – stwierdził przewodniczący Rady Samorządu Mieszkańców dodając, że jeśli radni się przyłożą, to się pieniądze z budżetu „wydrapie”.
Choć Jan Kozłowski wskazywał, jak władze gminy powinny się pochylić nad problemem, sugestie te niezbyt przekonały burmistrza. – Nie no, ja nie mam o czym dyskutować. Mówię, jakie jest moje zdanie. (….) My możemy pomóc przy budowie garaży, ale faktycznie garaży, a nie sal widowiskowych, socjalnych, czy jak wy je nazywacie, a także wielu innych rzeczy. To na pewno nie jest zadaniem gminy i nie mamy żadnej podstawy, by w ten sposób działać. Jeśli chcecie zdobyć środki, macie taką możliwość, potrzebna jest w tym temacie gmina, to my pomożemy – wyjaśniał burmistrz wskazując, że czym innym jest rozsądna pomoc, a czym innym przeznaczanie ot tak potężnych kwot pieniędzy na jedną strażnicę, podczas gdy w gminie jest wiele potrzeb.
AW