Zapadł wyrok skazujący ws "Orlika"!
W piątek 17 kwietnia swój finał miał toczący się w turkowskim Sądzie Rejonowym proces w sprawie okoliczności powstania we Władysławowie kompleksu Moje Boisko „Orlik 2012”. Sąd skazał Mirosława W., odpowiedzialnego za zadania w ramach inspekcji nadzoru inwestorskiego, m.in. na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Wyrok nie jest prawomocny i można się od niego odwołać.
Gwoli przypomnienia - zdaniem Prokuratury Okręgowej w Koninie realizacja inwestycji, jaką była budowa kompleksu Moje Boisko „Orlik” 2012 we Władysławowie, naraziła tę gminę na straty w wysokości ok. 309 tys. zł. W związku z tym prokuratura postawiła zarzuty trzem osobom – inspektorowi nadzoru, kierownikowi budowy oraz włodarzowi wspomnianego samorządu. Na przestrzeni lat zaczęły się toczyć w sprawie odrębne postępowania i tak oto w jednym z nich Krzysztof Z. jest podejrzanym, w drugim - w sprawie przeciw Mirosławowi W. – świadkiem.
Proces wszedł na „ostatnią prostą” w ubiegłym tygodniu, kiedy to w Sądzie stawił się jako świadek wójt Władysławowa, po czym odmówił złożenia zeznań. Wójt miał do tego prawo – o czym zresztą mówiono w sądowej sali – z racji tego, że choć w sprawie Mirosława W. jest świadkiem, to jest jednocześnie oskarżonym w odrębnym postępowaniu, ale przecież także dotyczącym Orlika. W zeszłym tygodniu wysłuchaliśmy też wniosków końcowych. Oskarżony Mirosław W. twierdził, że jest niewinny i wnosił u uniewinnienie, ale inaczej uważał prokurator. Ten zawnioskował o wymierzenie oskarżonemu kary 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata.
W piątek okazało się, że sędzia Szumińska przychyliła się do stanowiska Prokuratury. Mirosław W. został skazany na wspomniane 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, a także na karę finansową w wysokości 100 stawek dziennych (stawka to 50 zł). Ponadto Mirosław W. będzie musiał także pokryć koszty sądowe.
Sąd Rejonowy w Turku uznał, że zebrany materiał dowodowy okazał się wystarczający, do udowodnienia oskarżonemu winy. Zdaniem Sądu Mirosław W. kilkukrotnie w dokumentach poświadczył nieprawdę. Jak zauważyła sędzia Szumińska, postępowanie dowodowe wykazało, że mimo projektu nie zostało zbudowane przy „Orliku” tzw. zaplecze sanitarne, natomiast oskarżony potwierdzał, że zostało wykonane przyłącze kanalizacyjne, sanitarne, do tego budynku, co w rzeczywistości – jak wynika z materiału dowodowego – się nie stało. W ocenie Sądu oskarżony jest winny tego, że poświadczał, iż do wypełnienia murawy „Orlika” wykorzystano granulat o lepszych parametrach, a tymczasem w rzeczywistości – jak wykazał oskarżyciel – użyto innego granulatu o gorszych parametrach. Jednocześnie oskarżony w dzienniku budowy nie poczynił wpisu, dotyczących takich zmian. Jak zauważyła sędzia Szumińska, w ten oto sposób w przypadku budowy „Orlika” we Władysławowie stan faktyczny nie znalazł odzwierciedlenia w dokumentach, za które odpowiedzialny był Mirosław W. Zdaniem Sądu kara musi być taka, a nie inna, ponieważ do nieprawidłowości doszło przy realizacji inwestycji, na którą wydatkowane były finanse publiczne.
Mirosław W. może odwołać się od wyroku do Sądu wyższej instancji, tym samym nie jest on jeszcze prawomocny.
AW
Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72