Skąd bezrobotni w Malanowie, skoro wielki zakład stoi pod nosem?
W środę 27 maja odbyła się VIII sesja Rady Gminy Malanów. Podczas obrad tamtejsi radni wysłuchali sprawozdania, dotyczącego pracy Ośrodka Pomocy Społecznej w Malanowie w roku ubiegłym, a także zapoznali się oceną zasobów pomocy społecznej. Szybko pojawiło się pytanie, czy wszyscy bezrobotni faktycznie nie mogą znaleźć pracy, a może tylko jej znaleźć nie chcą?
Jak można było usłyszeć podczas sesji, budżet Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej wynosił w 2014 roku 3 349 347 zł. Jednym z najczęstszych powodów przyznawania pomocy było bezrobocie. Z tej przyczyny 88 rodzin otrzymało pomoc. Inne powody przyznania pomocy przez Ośrodek w 2014 roku to: wielodzietność – 38 przypadków, niepełnosprawność – 85, ubóstwo – 14, potrzeby ochrony macierzyństwa – 89, bezradność w sprawach opiekuńczo-wychowawczych i prowadzenia gospodarstwa domowego – 99, bezdomność – 4, zdarzenia losowe – 3, alkoholizm – 4, długotrwała lub ciężka choroba – 28 przypadków.
Przytoczone dane skłoniły do zabrania głosu Ilonę Izydorczyk. Radna zaczęła głośno zastanawiać się jak to możliwe, że z jednej strony GOPS musiał ponad 80 razy udzielać pomocy w związku z dotknięciem bezrobociem, a tymczasem mieszkańcy gminy mają przecież „pod nosem” potężny zakład pracy. Podczas gdy radna zastanawiała się, czy nie można zamiast dawania pieniędzy raczej udzielać pomocy w szukaniu pracy, ktoś z zebranych rzucił gorzko brzmiącą uwagę. – Nikogo się do pracy nie zmusi – padło stwierdzenie.
Pomysł na proste – choć oczywiście obecnie nierealne rozwiązanie – rzucił przy okazji Zbigniew Nycek. Radny stwierdził, że należałoby zlikwidować zasiłki, które są praktycznie nagrodą za niepracowanie. Brak zasiłków zmobilizowałby niejednego bezrobotnego.
AW