W porządku obrad X sesji znalazł się punkt, poświęcony wyborowi metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz ustalenia stawki takiej opłaty. Przygotowany projekt uchwały zakładał, że stawka dla gospodarstwa domowego, z którego śmieci będą odbierane w sposób selektywny, wynosić będzie albo 27 zł (dla gospodarstw, które zadeklarują gromadzenie tzw. frakcji biodegradalnej w kompostowniku lub na pryzmie kompostowej) albo 42 zł (jeśli gospodarstwo nie zadeklaruje gromadzenia części odpadków w kompostowniku). Jeśli gospodarstwo domowe nie będzie segregować śmieci, to w takim przypadku miesięczna stawka opłaty wyniesie 67 zł. Co ważne, projekt uchwały zakładał ustalenie opłaty w wysokości 37% wspomnianych stawek, jeśli gospodarstwo zamieszkane jest tylko przez jedną osobę.

Projekt nowych opłat nie mógł zachwycić radnych. Dotychczas mieszańcy płacili nie wspomnienie 27 zł a 20 zł, nie 42 zł a 35 zł, nie 67 zł a 60 zł. Części samorządowców szczególnie nie podobała się podwyżka z 20 do 27 zł, czyli skok cenowy aż o 1/3. Jak zauważyła wiceprzewodnicząca Bożena Kołek, taka podwyżka dla segregujących to prawie jak nagroda dla tych, którzy nie segregują. Ci nie zapłacą przecież aż o 1/3 więcej. Radni mieli też inne uwagi. O swoich zastrzeżeniach co do harmonogramu odbioru odpadów mówił np. radny Sławomir Ogrodowczyk.

Podczas sesji mówiono o tym, że ów wzrost ceny jest konieczny z kilku powodów. Po prostu po rozstrzygnięciu nowego przetargu i wyłonieniu zwycięskiej firmy okazało się, że w skali roku trzeba ponieść koszty większe o około 120 000 zł. Niestety nie tylko w Malanowie, ale i w wielu innych gminach, nie można mówić o sytuacji, gdy do przetargu startuje po kilka firm i walczą one z sobą oferując niższe ceny. Obecnie takiego zainteresowania wśród przedsiębiorstw nie ma.

Projekt uchwały wprowadzający w życie nowe stawki śmieciowe został przyjęty przy 7 głosach "za", 2 "przeciw" i 2 "wstrzymujących".

AW