O jakie potencjalne naruszenie prawa chodzi? To skomplikowane. W czerwcu, podczas XVII sesji Rady Powiatu Tureckiego, samorządowcy większością głosów przyjęli projekt uchwały w sprawie powierzenia Miastu Konin prowadzenia zadania z zakresu publicznego transportu zbiorowego. Miasto Konin ma być organizatorem, czuwającym nad zapewnieniem transportu na terenie miasta Konin, powiatu konińskiego, powiatu tureckiego, powiatu kolskiego oraz powiatu słupeckiego. Mariusz Seńko tłumaczył wówczas, że "duży może więcej" i tym samym korzystanie z usług Konina jako organizatora transportu dla kilku samorządów to patrzenie na transport w sposób strategiczny. Stanie się częścią działań, które zapewnią rozwiązania dla subregionowi wschodniej wielkopolski. Tylko takie kompleksowe działanie zapewnić ma mieszkańcom właściwą obsługę, także tym żyjącym w mniejszych miejscowościach, gdzie mali przewoźnicy nie chcieliby zaglądać. Starosta dodał też, że nie należy obawiać się Konina, bo władze powiatu tureckiego będą miały wpływ na organizację kursów i realizację usług.

Pomysł wywołał kontrowersje. Podjęta decyzja doprowadziła do starcia polityków PO i PiS. Już w czerwcu głośno taki krok krytykował Dariusz Młynarczyk nawołując do szukania innych rozwiązań, Młynarczyka natomiast krytykował Ryszard Papierkowski wskazując, że chętnych na ten biznes nie ma. Nie inaczej było podczas sesji w dniu 12 września. Wtedy to Dariusz Młynarczyk przekonywał, że są w okolicy firmy, które mogłyby świadczyć usługi przewozowe, ale nie zwraca się na nie uwagi. Z kolei Ryszard Papierkowski wyjaśniał, że te lokalne firmy to żadne cudowne rozwiązanie, gdyż znany jest mu przykład, gdzie firma znacznie podniosła ceny biletów na trasie, gdzie konkurencji nie ma, a na trasie gdzie jeździ kilku przewodników takiej podwyżki nie zastosowała.

Radni się spierają, ale do akcji wkroczyli też właściciele miejscowych firm przewozowych, którym nie podoba się powierzenie Koninowi prowadzenia zadania z zakresu publicznego transportu zbiorowego. Ich zdaniem doszło wręcz do naruszenia prawa, więc osoby te oczekiwały, że władze powiatu przemyślą to jeszcze raz i zmienią swoją wcześniejszą decyzję. Sprawę wyjaśniał obecny na sesji prawnik z Poznania, reprezentujący dwie firmy przewozowe. Pojawiły się rozmaite zarzuty, co do zgodności z prawem wspomnianej uchwały. Zakwestionowano sąsiadowanie miasta Konin z powiatem tureckim (miasta, nie powiatu konińskiego) czy też zgodność z prawem przekazania miastu Konin kompetencji prawotwórczych powiatu tureckiego itp.

– Rada Powiatu Tureckiego uznaje wezwanie za bezzasadne. Jeśli chodzi o zarzut pierwszy ustawa nie wyklucza powierzenia w drodze porozumienia zadań przez więcej niż jeden powiat. Skoro kilka sąsiadujących ze sobą powiatów w drodze porozumienia powierzyło jednemu z nich zadania w zakresie transportu publicznego, należy uznać, że warunek sąsiedztwa umożliwiający zaliczenie przewozów do powiatowych został spełniony. Z żadnego fragmentu naszej uchwały nie wynika też, że Rada Powiatu miała intencje scedowania na Radę Miasta Konin uprawnień do stanowienia prawa. Trudno znaleźć uzasadnienie dla takiego zarzutu – wyjaśniał wicestarosta Dariusz Kałużny.

O tym, że Rada Powiatu popełnia błąd przekonany był mecenas Piotr Szwechłowicz. – PKS Konin będzie jedynym podmiotem na obszarze pięciu powiatów, który będzie otrzymywał rekompensatę z tytułu stosowania ulg ustawowych. Pozostali przewoźnicy takiej ulgi nie utrzymają. (…) Przewoźnicy ci zostaną naturalnie wypchnięci poza rynek. Ich nie będzie. PKS Konin w tym wypadku będzie jeździł dokładnie po tych samych liniach komunikacyjnych, co oni. W takiej sytuacji powstanie monopol PKS Konin na tym ogromnym obszarze. Nie będziecie mieli na to żadnego wpływu. Jeśli coś będzie z tymi przewozami nie w porządku, ich jakoś, punktualność,cena biletów, to obywatele przyjdą do państwa, nie do miasta Konin. Wy nic nie będziecie mogli z tym zrobić, poza wystąpieniem z porozumienia z sześciomiesięcznym wypowiedzeniem. Należy o tym pamiętać.

Słowa prawnika nie trafiły na podatny grunt. Swoje zdanie na ten temat miał Ryszard Papierkowski. – Trzeba wprowadzić przewoźnika, który jest odpowiedzialny. Który swoją kondycją finansową, liczbą zatrudnionych ludzi, taborem będzie coś gwarantował. Obojętnie komu byśmy tego nie dali, też będzie monopol. Ten, który dostanie, będzie miał monopol. Skoro jest taka ustawa, my się w tym poruszamy. Dziś nie ma niby monopolu i ile ceny biletów podwyższyli? Jak powietrze jest potrzebne nam, żeby ten PKS Konin wszedł i zrobił konkurencję. Jak do Przykony na trasie jest konkurencja to nie podniesiono biletów. Tam dalej na wioski, gdzie nie ma, to jak wysoko podniesiono ceny? Wicestarosta Dariusz Kałużny stwierdził natomiast po wysłuchaniu słów prawnika z Poznania, że chyba obaj mają przed sobą jakieś inne wydruki porozumień, ponieważ trudno się zgodzić ze spostrzeżeniami mecenasa.

Podczas głosowania większość radnych poparła uchwałę, uznającą wezwanie do usunięcia naruszenia prawa za bezzasadne. 3 radnych było przeciw takiemu potraktowaniu sprawy, 1 osoba wstrzymała się od głosu.

AW