Radny Włodzimierz Olek nie pierwszy już raz interpelował w sprawie naprawiania dróg. Samorządowiec z Żuk zabrał też głos podczas XXXI sesji w dniu 22 lutego. Radny mówił o tym, że władze gminy muszą bardziej zadbać o drogi na osiedlach domów jednorodzinnych, gdyż tam, gdzie nie ma asfaltu, sytuacja jest fatalna. Niebawem będzie można przejechać tam tylko amfibią. Radny wskazywał, że potrzebny jest żwir, praca równiarki. Tuż potem kilku innych radnych przyznało, że w ich miejscowościach istnieje analogiczny problem.

Sceptycznie do tejże interpelacji podchodził wójt. Karol Mikołajczyk stwierdził wprost, że w tym momencie prawie każdy radny mógłby na coś takiego się skarżyć. Wójt mówił, że w Urzędzie Gminy dobrze wiadomo, jaka jest sytuacja na drogach gruntowych, ale jak można mówić o pozimowych naprawach, skoro zima jeszcze trwa? Karol Mikołajczyk dodał, że widzi na co dzień ten problem, np. wtedy, gdy jego szwagier idąc po mleko ubiera gumowce. Zdaniem wójta, najpierw musi ustabilizować się pogoda, by można było podejmować się napraw dróg gruntowych. Teraz, w czasie trwania roztopów, opadów deszczu – zdaniem włodarza gminy Turek – nie ma to sensu.

Podczas dyskusji poruszony został temat mieszkańca, który zgłaszał to, że woda leje mu się na podwórko. – Moment, moment, moment. On dzwonił, że ma na podwórku wodę. No to chwileczkę. My mamy 2 500 posesji i mamy się martwić, co z wodą na podwórku u każdego? – stwierdził wójt, prosząc jednak, by radni, którzy mają jakiś pomysł rozwiązania problemu, głośno o tym pomyśle powiedzieli.

Karol Mikołajczyk informował, że gmina przymierza się do żwirowania dróg, ale obecnie pogoda nie pozwoli na wykonanie tych prac.

AW