O tym, by negocjować z WOT, mówił obecny na sesji poseł Ryszard Bartosik. – Przekazanie tej nieruchomości na rzecz WOT będzie miało znaczenie dla zwiększenia bezpieczeństwa naszego kraju i regionu. Stacjonujące w Turku wojsko będzie również nieocenionym wsparciem na wypadek klęsk żywiołowych. Ważnym argumentem na rzecz nieodpłatnego przekazania tej nieruchomości jest pozytywny wpływ na naszą lokalną gospodarkę. Stacjonowanie na stałe 75 żołnierzy oraz 300 żołnierzy na okresowych ćwiczeniach będzie generowało potrzebę zaopatrzenia jednostki w towary i usługi na terenie naszego powiatu. Zamieszkujący w Turku żołnierze będą potrzebowali mieszkań, a ich rodziny towarów i usług oferowanych przez lokalny rynek. Oczywistym jest, iż będą oni korzystali również z oferty edukacyjnej samorządów powiatu tureckiego, co w dobie niżu demograficznego ma ogromne znaczenie. Ponadto wojsko będzie posiadało sprzęt, który musi być utrzymany w gotowości. Spowoduje to konieczność zakupu np. paliw. Planuje się także zatrudnienie osób cywilnych.

Zdania co do współpracy z WOT były podzielone. Zwolennikami tego rozwiązania są samorządowcy PiS. Ot chociażby wicestarosta Dariusz Kałużny przekonywał, że warto powitać żołnierzy u siebie, gdyż może być to potężna korzyść dla powiatu, wszakże nie tylko budynek zostanie wyremontowany, ale też mundurowi zostawią część swoich pensji w miejscowych sklepach itp. Także radny Bohdan Radecki namawiał do współpracy i przypominał, że straciliśmy już WKU w Turku, więc jeśli teraz nadarza się okazja podnieść rangę miasta, pozyskać siedzibę WOT, to należy to zrobić.

Innego zdania byli politycy SLD i PO. Marian Mirosław Marczewski nie zostawił suchej nitki na WOT. Polityk lewicy zjawił się na sesji z zestawem cytatów, zestawieniem wypowiedzi generałów i innych wojskowych z dużymi osiągnięciami, którzy mocno krytykują pomysły Antoniego Macierewicza. Marczewski wyjaśniał, że jest to idea całkowicie chybiona, czysta demagogia, pomysł nie mający szans na długotrwałe funkcjonowanie, jednocześnie niedający szans na prawdziwą obronę w wypadku wojny itp. Obśmiany zostało także zaangażowanie oddziałów WOT w usuwanie szkód po niedawnych nawałnicach.

Głos zabrał również Dariusz Młynarczyk. Polityk PO wyśmiał zachowanie posła PiS i nie mógł się nadziwić temu, jak o współpracy z WOT można mówić w kontekście gospodarczego patriotyzmu. Zdaniem Młynarczyka poseł Bartosik powinien wykorzystać swe kontakty i sprawić, by wojsko, mające olbrzymi budżet, chciało kupić były dom dziecka, a nie liczyło jedynie na otrzymanie go za darmo. – W najgorszym wypadku ten obiekt wróci z powrotem do powiatu – uspokajał wicestarosta Kałużny.

Rzecz jasna sprawę skomentował też starosta. Władze powiatu otwarte są na rozmaite rozwiązania, w tym na współpracę z WOT, ale ruszyła już „machina” znalezienia nabywcy nieruchomości przy ul. Konińskiej i staranie te nie zostaną nagle przerwane. Mniej więcej 6 października powinno okazać się, czy istnieją osobę skłonne zakupić teren i nieruchomość. Nie da się ukryć, że powiatowi przydałby się zastrzyk gotówki, gdyż pieniądze mogą być wykorzystane z korzyścią dla młodzieży.

– Zarządowi Powiatu przyświecała taka idea, by spróbować zbyć nieruchomości zbędne do działalności powiatu, a inwestować tam, gdzie jest to w tej chwili potrzebne. Chciałem powiedzieć, że to nie jest tak, że my nie wiemy, na co ewentualne pieniądze ze sprzedaży moglibyśmy wydać. Mamy zaplanowane konkretne działania. Mamy nasze szkoły. Swoje potrzeby ma np. ZSR CKP w Kaczkach Średnich, gdzie w tym roku osiągnięto bardzo dobry wynik w naborze. Będzie tam aż 5 klas pierwszych. Ogółem wszystko dyrektorom szkół warto pogratulować, ale w szczególności ZSR sobie poradził. Takie działania, jak dobry nabór do szkół, wymagają określonych inwestycji. Istnieje projekt, zostało już wydane pozwolenia na budowę, w zakresie przebudowy warsztatów, które są potrzebne dla rozwoju tej placówki. Tak to wygląda, że zbycie nieruchomości przy ul. Konińskiej ma wiązać się z planami przebudowy infrastruktury edukacyjnej ZSR CKP, którą powinniśmy wykonać w roku 2018 – wyjaśniał starosta.

Tak więc oto władze powiatu są w kontakcie z dowództwem Wojsk Obrony Terytorialnej, analizują argumenty przemawiające za przekazaniem budynku, ale jednocześnie trwa procedura sprzedaży. – Jesteśmy w procedurze zbycia. Termin wpłacenia wadium mamy do 2 października, a 6 października mamy rozstrzygnięcie. Wtedy pojawi się wiele odpowiedzi na nasze pytania. (…) Uważam, że przynajmniej do 6 października ta procedura powinna być zachowana. Nie wykluczamy jednak różnych rozwiązań, które mogą się pojawić po 6 października. Nie ukrywamy, że interesują nas konkretne środki, które chcielibyśmy pozyskać np. na inwestycje w Kaczkach Średnich. Ewentualnie złożymy wnioski pozakonkursowe do ministrów rolnictwa, ochrony środowiska. Wiemy, że są możliwe dotacje pozakonkursowe. Poczekajmy do 6 października. Póki co każda ścieżka jest dostępna i otwarta. Wtedy będziemy podejmować decyzję, mają na uwadze kwestię obronności, jak i możliwości rozwoju i realizacji zadań powiatu w zakresie edukacji – stwierdził Mariusz Seńko.

AW