Strażacy na pokaz i strażacy do gaszenia. Papierkowski mówił o dwóch typach druhów
Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Tureckiego ostro dyskutowano o formacjach mundurowych. O tym, czy WOT jest dobrym rozwiązaniem, a także o tym, czy PiS – jak mówi opozycja – „położył łapę” na pieniądzach dla OSP, a może jest wręcz odwrotnie i jednostki OSP są lepiej dofinansowane. Dyskusja zirytowała radnego Ryszarda Papierowskiego ze Smulska, który postanowił na przykładzie swoim i Mariana Mirosława Marczewskiego pokazać, że wytworzyły się dwa typy druhów – ci, którzy regularnie czują płomienie i dym, a także ci, którzy dbają o posiadanie medali i ładnego mundury na wydarzenia okolicznościowe.
Marian Mirosław Marczewski podpadł niektórym samorządom, gdy w poniedziałek 28 sierpnia śmiało zaczął dopytywać, czy aby zwolennicy umieszczenia WOT w Turku byli w wojsku i mają o nim pojęcie. Szybko pojawiła się kontra i Marczewskiemu wytknięto, że on był nie tylko w wojsku, ale i w innych formacjach, do których dziś lepiej się nie przyznawać. Później dyskutowano nad tym, czy nie lepsze od WOT byłoby budowanie tego typu formacji na bazie OSP. Wszakże straż jest potężną formacją, z olbrzymią ilością członków.
Dywagacje na temat tego, czy polityka PiS obecnie bardziej pomaga czy szkodzi wspomnianym strażakom, skłoniła radnego powiatowego Ryszarda Papierkowskiego do pewnej refleksji. – Jako strażak ochotnik i założyciel swej jednostki w Smulsku, która w przyszłym roku będzie obchodziła swoje 35-lecie, nie mogę dłużej słuchać tego, co pan mówi panie Marczewski o OSP. Pan się pyta kto był w wojsku, więc ja pana zapytam o coś. Czy pan przez ostatnie 25 lat był choćby u jednego pożaru? Był pan gdzieś z jednostką z Turku? Czuł pan dym?
Ryszard Papierokowski zaznaczył, że może i swoje lata ma, ale u pożarów bywał. – Ja byłem przy pożarze w Grodźcu, gdzie spłonęło 1 000 ha lasów, gdzie spędziłem kilka dni. Byłem w Słomowie, kiedy spaliło się 70 ha. Byłem u wszystkich dużych pożarów i klęsk i jednak pana nie widziałem. Widywałem za to pana, gdy pan się prezentował w mundurze, z medalami, jako działacz.
Radny powiatowy PiS mówił o tym, że nie chce uogólniać, wrzucać wielu strażaków do jednego „worka”, ale tak właśnie działała część zarządów OSP. – Tak działały niektóre organizacje, te zarządy, te czapy strażackie. Pan wspomniał o umundurowaniu. Ja bym przyniósł i pokazał panu mój mundur, który kupiłem za własne pieniądze. Przez związek, ale prywatnie zapłaciłem. On jest tak wyblaknięty, że wstyd w nim iść. Jednocześnie działacze związkowi, ta tak zwana czapa, to oni maja piękne, galowe mundury. Nie wiem, czy płacili za nie ze swojej kieszeni. Pan panie Marczewski uważa, że tak dalej trzeba było rozporządzać w naszym kraju pieniędzmi?
Ryszard Papierkowski dodał, że do dziś stawia się przy remizie, gdy zawyje syrena. – Jeżdżę do pożarów. Jeśli stawią się młodzi, to daję jechać młodszym. Jak akurat nie ma, to ja wsiadam i jadę. Koło Wyszyny paliły się lasy, w Małoszynie i jakoś ja tam pana nie widziałem u takiego pożaru.
Marian Mirosław Marczewski stwierdził, że nie będzie prowadzić dyskusji na tym poziomie. – Niech pan porozmawia z prezesami OSP, także w naszym powiecie, co oni sądzą o zabraniu pieniędzy przez PiS, położeniu łapy na pieniądzach. Jeśli pan uważa, że ministerstwo lepiej wydaje pieniądze niż organizacja społeczna, to ja się z tym nie zgadzam. Zaznaczę też, że w strażach jest tak, jak w innych instytucjach, jak w wojsku. Jedni jeżdżą do pożaru, a drudzy robią wszystko, by jeżdżący mieli czym jechać i czym te pożary gasić. Tak to jest – odparł Marian Mirosław Marczewski.
AW
Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72