Ta pasja to budowa samolotów i jachtów. Przygodę z lotnictwem zaczął mając7, 8 lat. W przydomowym warsztacie buduje samoloty z dawnych lat, zbudował motoszybowiec Bąk z 1937 roku konstrukcji Antoniego Kocjana.

Obecnie na emeryturze mając 72 lata konstruuje szybowiec - Orlika Olimpijskiego z 1940. Musi przepracować 4ooo tysiące godzin, by był gotowy. Spędza po 8, 10 godzin w warsztacie. Chce ukończyć szybowiec na 100-lecie Lotnictwa Polskiego, które przypada w sierpniu tego roku. Pierwszy samolot wykonał 1978 roku, a jacht 1973. To jedyny człowiek w Polsce, budujący takie dzieła lotnicze w domu, ekspert i autorytet w sprawach lotnictwa. Pan Jerzy znany już w kraju i za granicą. Podzielił dwie pasje, powietrze i wodę, konstruuje nie tylko samoloty, ale też jachty.

Spotkanie z uczniami szkoły w Wyszynie to miła ciekawa lekcja o samolotach i takiej pasji, o której opowiadał.Myślę, że uczniowie na długo zapamiętają z panem Jerzym spotkanie. Jak widać warto spełniać swoje marzenia, co czyni pan Jerzy po 50 latach. Zbudował 5 samolotów i 6 jachtów. Pan Jerzy mówi, że człowiek ma pięć procent talentu, a dziewięćdziesiąt pięć procent to praca. Pan Jerzy lubi przyrodę, zwierzęta, kocha wieś, w wolnych chwilach czyta książki. Wspaniały człowiek, na każdy temat ma dużą wiedzę. Dużo by pisać o takim człowieku. Warto było pana Jerzego poznać. Spotkanie z uczniami szkoły zapisało się w karty historii szkoły.

Dziękujemy panu Jerzemu za przybycie do Wyszyny

Nie brak mu serca, zdolności, cierpliwości i ochoty

Buduje jachty i samoloty

Jest i może być dumny Ślesin i ziemia konińska, że ma takiego człowieka z taką wielką pasją

Życzę panu Jerzemu zdrowia i sukcesów w tej lotniczej pasji

Ciekawi ludzie są obok nas, na realizację marzeń jak widać w każdym wieku jest czas

Szacunek wielki dla Pana, taki człowiek raz się zdarza, wszystkiego dobrego od Andrzeja kronikarza

Andrzej Burszewski