Pakuła i radni anulują uchwały? Czerwiński wątpi i zaprasza biznesmenów do UM
W środę 3 lutego w Tureckim Inkubatorze Przedsiębiorczości odbyła się konferencja z udziałem wiceburmistrza Tadeusza Czerwińskiego i przewodniczący Zarządu ZKG "Czyste Miasto, Czysta Gmina" Daniela Tylaka. Panowie nie ukrywali, że w ich ocenie zapewnienia niektórych radnych, którzy chcą anulować uchwałę dotyczącą objęcia systemem śmieciowym nieruchomości niezamieszkałych, to raczej pewna forma walki politycznej. Dlatego też właściciele tego typu nieruchomości powinni udać się do Urzędu Miejskiego i wypełnić stosowną deklarację, zamiast liczyć na uchylenie podjętych decyzji.
Gwoli przypomnienia – jeszcze w 2015 roku, w trakcie XII sesji Rady Miejskiej Turku, samorządowcy po długich dyskusjach i wielu sporach, niejednogłośnie wyrazili zgodę na objęcie pobieraniem opłat śmieciowych także nieruchomości niezamieszkałych. – Naprawdę, ci co i tak teraz płacą za śmieci, to nie będą mieli problemów. Hałas podniesie się wśród tych, którzy za te śmieci nigdy nie płacili, bo też tacy są. Okaże się, że jest szereg malutkich firm, malutkich sklepów, które zasilały miejski system śmieciowy – mówił wtedy wiceburmistrz Czerwiński. Sprawa wywołała kontrowersje. Gorąco było 19 stycznia w Tureckim Inkubatorze Przedsiębiorczości, gdzie odbyło się spotkanie władz miasta oraz radnych z przedsiębiorcami i przedstawicielami Tureckiej Izby Gospodarczej. Rozgoryczeni byli przedsiębiorcy, których firmy są przecież tzw. nieruchomościami niezamieszkałymi. Po długich dyskusjach spotkanie zakończyło się deklaracją przewodniczącego Rady Miejskiej Jana Pakuły, który mówił o uchyleniu uchwał dotyczących nowego systemu opłat za odpady komunalne.
Z zamieszaniem wokół całej sytuacji stara się zmierzyć Tadeusz Czerwiński. Wiceburmistrz narzeka na to, że wokół sprawy narosło wiele niepotrzebnych emocji, pojawiło się wiele złych informacji, ktoś podsyca jego zdaniem złe nastroje w mieście. Czerwiński wyjaśnia, że system śmieciowy trzeba uszczelnić, gdyż się „nie dopina”. Uczestnicy konferencji w Inkubatorze usłyszeli, że kłopotem jest np. to, jak w roku 2013 dokumentację przetargową opracował ówczesny kierownik Wydziału Gospodarki Odpadami Waldemar Trojan. Średnia liczba mieszkańców według prognozy wynosiła 28 033 osób. Ta liczba stanowiła podstawę do kalkulacji ryczałtowej opłaty za odbiór i zagospodarowanie śmieci z terenu Turku. Tymczasem – jak wskazał Czerwiński – Wydział Gospodarki Odpadami dysponował wówczas bazą osób zarejestrowanych w systemie gospodarki odpadami i według jej zapisów na dzień ogłoszenia przetargu w bazie figurowało 25 568 mieszkańców czyli o 2 465 mniej, niż podano w SIWZ. Zdaniem obecnych władz miasta nieprawidłowość ta spowodowała, że mieszkańcy Turku zapłacą za śmieci w okresie 3 lat kwotę 1 162 494 zł więcej niż mogliby zapłacić, gdyby warunki przetargowe były określone prawidłowo.
Czerwiński nie mógł nadziwić się też, jakim cudem niektóre osoby potrafią alarmować, że np. któraś firma będzie teraz musiała płacić za śmieci 500% drożej. Wiceburmistrz prosił, by przedsiębiorcy nie słuchali tego typu wymysłów, ale pojawili się w Urzędzie Miejskim i sami przekonali się, ile zapłacą, gdy ich odpady komunalne objęte zostaną odbiorem w ramach systemu. Czerwiński pokazywał, że idea jest prosta. Zwykły mieszkaniec Turku płaci miesięcznie za odbiór śmieci 13,10 zł, o ile je segreguje. Przedsiębiorca zapłaci też 13,10 zł za 120-litrowy pojemnik. Dla porównania u nas będzie to 13,10 zł, a w Sieradzu stawka to 18 zł za taki pojemnik, w Koninie 14 zł. Jeśli przedsiębiorca będzie oddawał pojemnik o pojemności 240 litrów zapłaci 23 zł, za 1 100 litrów - 90 zł.
Zdaniem wiceburmistrza problem jest nieco wyolbrzymiany, gdyż mówimy przecież tylko o objęciu systemem śmieci komunalnych, a nie np. tych przemysłowych, powstających w wielkich ilościach w firmach. Podczas konferencji przytoczono przykład firm, których właściciele mówią już o olbrzymich kosztach ponoszonych za odbiór śmieci. Tymczasem po rozmowach w sprawie jednej z firm okazało się, że odpady komunalne w tymże zakładzie stanowią jedynie 2% wytwarzanych tam śmieci. Czerwiński mówi wprost – poszerzenie systemu śmieciowego o nieruchomości niezamieszkałe to nie żadna potrzeba bogacenia się, nie żaden skok na kasę, ale konieczność uszczelnienia systemu.
Czy przedsiębiorców dotkną zmiany, skoro Jan Pakuła deklarował uchylenie decyzji Rady Miejskiej? Tadeusz Czerwiński jest zdania, że chyba panowie Pakuła czy Groblica zagalopowali się ze swoimi zapewnieniami. – Moim zdaniem szanse na takie totalne wycofanie są małe. To nie jest tak, że każdą zmianę do każdej uchwały można robić o każdej porze, w każdym momencie. (…) To, że pan Pakuła złożył jakąś dziwną deklarację nie ma żadnego znaczenia. Nas obowiązują uchwały, ja te uchwały muszę wykonać. Co do deklaracji, co ze śmieciami będzie, co nie będzie, odwołanie uchwały, nieodwołanie... Ja zachęcam wszystkich do przyjrzenia się protokołom z X czy XII sesji Rady Miejskiej, jaka tam była „namiętna” dyskusja na temat śmieci. Takiej dyskusji w ogóle nie było. Nikt się nie zapytał, nikt nie podjął rozmowy – mówił Czerwiński dodając, że jeśli na sesji pojawiały się już wypowiedzi dotyczące tematu, to była to mowa o rzeczach, które nie miały sensu.
Zdaniem wiceburmistrza Czerwińskiego właściciele nieruchomości niezamieszkałych powinni poważnie podejść do sprawy objęcia systemem śmieciowym. – Dowiedziałem się, że koledzy z Tureckiej Izby Gospodarczej rozsyłają maile, żeby nie przychodzić [do UM – przyp. red.], bo uchwała będzie unieważniona. Ja apeluję - do końca tygodnia system odbywa się bezboleśnie czyli deklaracje i tak dalej. Od następnego tygodnia zapraszamy naszych przedsiębiorców do Urzędu, zapraszamy ale już z dokumentami typu umowy, typu deklaracje, typu faktury. – mówił wiceburmistrz dodając, że urzędnicy części osób chcąc nie chcąc naliczą stawki posługując się algorytmami, ale właściciel nieruchomości niezamieszkałej może przyjść, przynieść dokumenty, pokazać, że ma inne ilości śmieci. – Zapraszamy przedsiębiorców. Niech wypełniają deklaracje, niech pokazują nam parametry. Wierzę w to, że to ruszy, że będziemy mogli pochwalić się efektami.
Jak można było usłyszeć podczas konferencji, tylko uszczelniony system daje nadzieję na to, że będzie można kiedyś obniżyć stawki za odbiór śmieci dla mieszkańców.
AW