Podczas czwartkowej sesji radni mieli przegłosować projekt uchwały w sprawie przyjęcia Programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie Gminy Turek w 2014 roku, którego celami są: zapewnienie opieki tym zwierzętom, zapobieganie ich bezdomności oraz zmniejszanie populacji bezdomnych zwierząt. W kilkustronicowym dokumencie znalazł się zapis mówiący, że na realizację Programu na rok 2014 zaplanowano kwotę 100 000 zł w zakresie dotyczącym zwierząt domowych. Kwota ta przeznaczona będzie w szczególności na zadania realizowane przez schronisko dla zwierząt, opiekę nad wolno żyjącymi kotami oraz zapewnienie całodobowej opieki weterynaryjnej w przypadku zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt.

Wizja wydania 100 000 zł podziałała na radnego Lucjana Filipiaka jak płachta na byka. Samorządowiec nie przebierał w słowach wskazując, że trzeba się wreszcie zainteresować kwotami pieniędzy, które gmina wydaje na bezdomne psy i koty. – Jeżeli ja mam ponad 70 lat to mogę umierać – mówił Lucjan Filipiak wskazując, że i w schronisku nie brakuje psów, które ”tylko zastąpiają” i należałoby rozważyć ich uśpienie. Radny chcąc poprzeć swój pomysł dodał, iż nawet „człowieka się usypia”, mając chyba na myśli np. holenderskie prawo. – Jest 100 000 zł, a potem może będzie 120 000, 140 000, a potem może 200 000 zł i nam braknie naprawdę – apelował radny Lucjan Filipiak szokując część obecnych w sali obrad osób swym brakiem poprawności politycznej.

Wspomniany projekt uchwały został rzecz jasna przyjęty w drodze głosowania. Przy okazji przewodniczący Edward Kończak zasygnalizował, iż słowa wypowiedziane przez Lucjana Filipiaka są jego osobistym stanowiskiem i w żaden sposób nie można ich łączyć ze stanowiskiem Rady Gminy w tej kwestii.

AW