wtorek 23 kwietnia 2024

Ilony, Jerzego, Wojciecha

reklama

Władysławów: Do likwidacji filii bibliotek i SP w Małoszynie bliżej, niż dalej

Władysławów: Do likwidacji filii bibliotek i SP w Małoszynie bliżej, niż dalej
 

Nadzwyczajna sesja Rady Gminy Władysławów już za nami. Samorządowcy podjęli w jej trakcie - niejednogłośnie - trzy uchwały w sprawie zamiaru likwidacji dwóch filii bibliotek i jednej szkoły, SP w Małoszynie. Jak podkreślili niektórzy, to póki co tylko zamiar likwidacji. – Panie przewodniczący Komisji Oświaty! Kolego Romualdzie! Ty jesteś jak Ewa Kopacz, która mówi, że wygasza kopalnie, ale to nie likwidacja. Identyko! – mówił do Romualda Milinga Józef Szustakowski dodając, że szuka się poprzez likwidację filii bibliotek oszczędności rzędu 30 000 zł, a tak niedawno radni podnieśli sobie diety.

Racjonalizacja kosztów funkcjonowania - taki efekt ma przynieść likwidacja dwóch filii. Jak wskazała podczas sesji przewodnicząca Rady Gminy - Krystyna Michalak, ewentualna likwidacja filii w Wyszynie czy Kunach nie ma oznaczać pozbawienia mieszkańców możliwości korzystania z zasobów bibliotecznych. Dotychczasowi czytelnicy, będący uczniami, nie zostaną pozbawieni dostępu do książek, ponieważ pozycje należące do zlikwidowanych placówek zostaną włączone do zasobów danej biblioteki szkolnej. Mieszkańcy będą mogli korzystać tak jak dotychczas z zasobów Biblioteki Publicznej we Władysławowie, a uczniowie nadal będą mogli korzystać z którejś biblioteki szkolnej.

reklama

Taki a nie inny temat uchwał musiał wywołać kontrowersje. Głos zabrał szybko radny Wypych, który pytał, czemu została zwołana sesja nadzwyczajna i tak ważne decyzje mają być podejmowane bez obecności sołtysów. O to, czy rzecz jest aż tak pilna, że nie można było zwołać sesji zwykłej po to, by na sali znaleźli się i sołtysi, dopytywał Józef Szustakowski. Podczas gdy panowie stawiali pytania, przewodnicząca Michalak wskazywała, że czasu jest mało na załatwienie pewnych spraw i formalności, więc wskazane było szybkie zwołanie sesji nadzwyczajnej, a w tej, jak wiadomo, sołtysi nie muszą brać udziału, a jedynie radni.

Zdania co do zatwierdzenia zamiaru likwidacji filii bibliotek były podzielone. Część uczestników obrad wskazywała, że jest to jedynie oszczędność pozorna. Józef Szustakowski wyliczył, że na likwidacji dwóch filii zaoszczędzic można w skali roku ledwie około 30 000 - 32 000 zł. – My tu chcemy likwidować, i to bez przygotowania. Czy te 30 00 zł uratuje budżet gminy? – zastanawiał się Józef Szustakowski. Zwolennikiem likwidacji filii nie był też Hieronim Darul, radny z Kun, który z kolei zastanawiał się, jak cięcia wpłyną na dostępność czytelników do księgozbioru w godzinach popołudniowych itp.

Gdy podczas głosowania – przy 10 głosach "za|, 3 "przeciw" i 2 "wstrzymujących" – przyjęty został projekt uchwały w sprawie zamiaru likwidacji filii biblioteki w Kunach, pojawiły się kontrowersje. Radny Wypych stwierdził bowiem, że w projekt uchwały nie została konkretnie wpisana data ewentualnej likwidacji, więc tym samym uchwała jest nie ważna. Innego zdania była przewodnicząca Michalak mówiąc, że przecież radnym doskonale było wiadomo, iż chodzi o datę 1 września. – Burdel się robi w tej gminie i w tej Radzie – palnął nie przebierając w słowach Ryszard Wypych.

Pozostało jeszcze głosowanie nad filią w Wyszynie, tymczasem swoje przemyślenia miał Józef Szustakowski. – Po raz pierwszy od dawna nie wiadomo, komu zależy na likwidacji. Czy wójtowi, czy pani skarbnik... Nikt ani słowem się nie odezwał – mówił Szustakowski sugerując, że dziś władze siedzą cicho, a po jakimś czasie ktoś może powiedzieć „to Rada likwidowała, ja nie chciałem”.

reklama

Narzekaniom panów Wypycha i Szustakowskiego nie mógł biernie przysłuchiwać się Romuald Miling wskazując, że przecież ani księgozbiór nie przepadnie, ani mieszkańcy gminy nie stracą dostępu do książek. – Co dziś jest większym argumentem? To, żeby utrzymać w Wyszynie w tym obecnym miejscu bibliotekę gminną? A może to, by przenieść ją szkoły i tam umożliwić wypożyczanie? W mojej ocenie jest możliwość większej ekspansji, gdy dzieci będą ją miały na miejscu, nie muszą wychodzić. Jeśli chcecie wiedzieć, odbyło się spotkanie w obecności wójta. Jest taka możliwość, by od września dla tej pani - jeśli zostanie zlikwidowana ta biblioteka, filia, a dziś nie mówię na pewno, że będzie zlikwidowana - jest możliwość wygospodarowania ¼ etatu dla biblioteki gminnej i resztę ta pani będzie pracowała w szkole, bo zwalnia się etat w szkole podstawowej. Tylko potrzebna chęć przyjęcia tego etatu i podjęcia pracy. W dobie trudnej sytuacji na rynku pracy ja bym się nie wahał, tylko przyjął te propozycję, którą pan wójt złożył pracownicy biblioteki gminnej – mówił Miling.

W obliczu takich wyjaśnień, swego zdziwienia nie krył Józef Szustakowski, mówiąc o tym, że w całej tej likwidacji widzi głównie zamieszanie: – Nie wiem, czy ja naprawdę dobrze rozumiem, czy nie. Po co my to w zasadzie likwidujemy? Powinna być uchwała o zmniejszeniu etatu na ¼ czy coś. Po co likwidujemy filię, żeby potem publiczną bibliotekę na ¼ odnawiać. No jak? Albo coś likwidujemy i nie ma jej, albo zostawiamy w mniejszej obsadzie i przenosimy w inne miejsce. Całkowicie inna uchwała powinna być, jeżeli taki zamiar jest, jeśli taki zamiar ma pan wójt. Powinna być uchwała o przeniesieniu w inne miejsce, o zmniejszeniu etatu decyduje wójt. (…) Czy my to likwidujemy czy nie? Czy bawimy się na niby?

W przypadku uchwały dotyczącej zamiaru likwidacji filii bibliotecznej w Wyszynie 10 radnych było „za”, 1 „przeciw”, a 4 „wstrzymało się” od głosu. Tuż potem przyszedł czas na zajęcie się sprawą Szkoły Podstawowej w Małoszynie. Podczas sesji mówiono o tym, że dążenie do likwidacji to konieczność, a nie wybór, a powodami są m.in. mała ilość uczniów, mała ilość urodzeń w obwodzie szkoły, a także sytuacja finansowa gminy. Jak można było usłyszeć podczas obrad, gmina wprawdzie na szkołę dostaje około 94 000 zł subwencji, ale i tak różnica między subwencją, a ponoszonymi wydatkami, to około 105 000 zł.

Rozgoryczony pomysłem likwidacji szkoły w niedalekiej przyszłości był Józef Lewandowski. Radny mówił, że to już trzeci „zamach” na tę placówkę oświatową. Józef Lewandowski wspominał, że mała liczba uczniów nie wzięła się znikąd, ponieważ jego zdaniem na przestrzeni lat zmuszano wręcz rodziców, żeby dzieci posyłali wprost do Władysławowa.

Projekt uchwały w sprawie zamiaru likwidacji  SP w Małoszynie został przyjęty 10 głosami „za”, przy 1 „przeciwnym”  i 4 „wstrzymujących się” . Obecnie w placówce uczy się 10 dzieci w klasach I-III, 5 maluchów uczęszcza do oddziału przedszkolnego.

AW

Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB

email: redakcja@turek.net.pl

telefon: 787 77 74 72

Dodatkowe zdjęcia do artykułu
2
3
4
5
Podobne artykuły
Uroczystość z okazji zakończenia kadencji...

Uroczystość z okazji zakończenia kadencji Rady Miasta 2018-2024

4 kw.

"Trzy Billboardy w Turku, Wielkopolska", czyli kampania wyborcza czas start

13 st.
Władysławów: Rekordowe inwestycje. Budżet...

Władysławów: Rekordowe inwestycje. Budżet na 2024 rok przyjęty...

3 st.
Radni przyjęli budżet Turku na 2024 rok. Na...

Radni przyjęli budżet Turku na 2024 rok. Na oświatę ponad 50 mln zł

29-12-2023
Przykona. Lipcowa sesja z wyróżnieniami dla...

Przykona. Lipcowa sesja z wyróżnieniami dla mieszkańców

21-07-2023
Kawęczyn: Wójt też człowiek. Jan Nowak bez...

Kawęczyn: Wójt też człowiek. Jan Nowak bez wotum zaufania

01-07-2023

Komentarze ()

Komentując korzystasz z narzędzia Facebooka. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników. Aby zgłosić naruszenie - kliknij w link "Zgłoś Facebookowi" przy wybranym poście. Regulamin i zasady obowiązujące na Facebooku znajdują się pod adresem https://www.facebook.com/policies

reklama
reklama
reklama