Przypomnijmy, że aby otrzymać 5 mln zł dotacji, władze Gminy Wiejskiej Turek musiały do dnia 19 września br. roku podpisać umowę z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Do tego jednak nie doszło, gdyż 16 września br., 9 radnych głosowało przeciw niezbędnemu dokumentowi w postaci „Wieloletniej Prognozy Finansowej Gminy Turek na lata 2013-2030”. Ich zdaniem projekt kompleksowej budowy kanalizacji jest zbyt ryzykowny i grozi zwrotem całej dotacji wraz z odsetkami w kwocie 2 mln (łącznie 7 mln). Przeciwnicy „szybkiej” kanalizy proponują, aby inwestycje realizować etapami, ze środków własnych oraz z pożyczki, która może być umorzona nawet do 40%.

Od tego czasu odbyły się jeszcze trzy otwarte spotkania, podczas których strony konfliktu nie doszły do porozumienia. W międzyczasie czekający na inwestycję od 20 lat, wzburzeni mieszkańcy Żuk, Cisewa, Słodkowa Kolonii i Obrzębina, rozpoczęli procedurę mającą na celu przeprowadzanie referendum ws. odwołania Rady Gminy Turek.

Zwołana dziś na Ogrodowej sesja nadzwyczajna była ostatnią szansą na przyjęcie niezbędnego dokumentu. Nie dziwi więc fakt, iż już pół godziny przed sesją, pod UG zgromadzili się wzburzeni mieszkańcy. Protestujący mieli ze sobą transparenty oraz 9 taczek „zadedykowanych” radnym sprzeciwiającym się kompleksowej realizacji kanalizacji w ich miejscowościach.

Po rozpoczęciu obrad wójt Mikołajczyk podkreślił, że dzięki jego staraniom przedłużono ostateczny termin podpisania umowy z WFOŚiGW do dnia jutrzejszego (15 listopada). Swój wniosek wójt argumentował „czynnikami niezależnymi”.

Radni przeciwni przyjęciu „Prognozy”, z przewodniczącym Edwardem Kończakiem oraz wiceprzewodniczącym Dariuszem Filipiakiem na czele, podtrzymywali swoją argumentację, podając konkretne przykłady na to, że osiągnięcie efektu ekologicznego w postaci wymaganych liczb przyłączeń do sieci kanalizacyjnej, będzie niemożliwe. Powoływali się przy tym na opinię pracowników WFOŚiGW, którzy, ich zdaniem, potwierdzili ich wątpliwości dotyczące „słabych puntów” wniosku.

Wójt z kolei nadal starał się przekonać swoich oponentów do tego, że projekt jest na tyle elastyczny, że uda się osiągnąć wymagane wskaźniki, a jedyne zwroty pieniędzy, które mogą zagrozić gminie, będą tylko częściowe.

Głos zabrała również radna Kowalska, która przypomniała treść podjętej 14 czerwca 2012 r. uchwały, zgodnie z którą radni jednogłośnie wyrazili zgodę na złożenie wniosku do WFOŚiGW o pozyskanie 5 mln zł na inwestycję.

Wszelkie starania wójta oraz popierających go radnych spełzły na niczym. Podczas głosowania 9 radnych sprzeciwiło się przyjęciu „Wieloletniej Prognozy”.

Nie pocieszyło to licznie zgromadzonych na sali obrad mieszkańców gminy, którzy byli oburzeni tym, że przewodniczący Kończak nie pozwolił im na dyskusję przed głosowaniem. - Dlaczego przewodniczący wybrany przez MIESZKAŃCÓW nie dopuszcza MIESZKAŃCÓW do głosu? - krzyczeli ludzie, zarzucając przy tym przewodniczącemu brak kultury politycznej oraz wprowadzanie dyktatury na sali obrad.

Jutro reprezentanci wzburzonych obywateli gminy jadą do Komisarza Wyborczego w Koninie. Pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum ws. odwołania rady udało im się zebrać prawie 900 głosów.