To, gdzie podział się Jan Pakuła, jest tematem nr 1 w Turku. Kilka dni temu odbyła się konferencja prasowa z udziałem radnych miejskich: Dariusza Jasaka (PiS), Marioli Pacześnej (Ziemia Turkowska), Pawła Borowskiego i Radosława Idzikowskiego (obaj RiP). Samorządowcy reprezentujący nową, powstającą w Radzie Miejskiej koalicję narzekali na to, że absolutnie nieobecny i nieosiągalny stał się przewodniczący Jan Pakuła. Tymczasem są oczekiwania, że w końcu pojawi się, a także zwoła sesję.

Radni domagają się sesji nadzwyczajnej, z kolei standardowych obrad, podczas których podjęte zostaną pilne projekty uchwał, oczekuje burmistrz. Właśnie o konsekwencjach tego, że Jan Pakuła póki co sesji nie zwołuje, mówił podczas swojego spotkania z dziennikarzami Romuald Antosik. Stosowne pismo trafiło też do wojewody wielkopolskiego. W ocenie władz Turku grozi nam utrata dofinansowania w kwocie 16 999,83 zł na opracowanie Planu Gospodarki Niskoemisyjnej, a także odrzucenie z przyczyn formalnych wniosku o dofinansowanie termomodernizacji budynku Miejskiego Domu Kultury w wysokości 685 000 zł. Tak oto – jak wskazuje burmistrz – niezwołanie oczekiwanej sesji Rady Miejskiej w ustawowym terminie spowodować może szkodę Gminy Miejskiej Turek w łącznej wysokości 701 999,83 zł.

Czy Jan Pakuła zwoła sesję? A może poskutkuje wysłane do Poznania pismo, w którym burmistrz Antosik wnosi do wojewody o podjęcie przewidzianych prawem działań, w tym wezwanie przewodniczącego Pakuły do niezwłocznego zwołania sesji? Przekonamy się niebawem.

AW
Wideo:MS