piątek 03 maja 2024

Jaropełka, Marii, Niny

reklama

Wieś a wybory – kto na nie chodzi?

Wieś a wybory – kto na nie chodzi? - foto: M. Derucki
foto: M. Derucki 

Udział w wyborach często postrzegany jest w kategoriach obowiązku obywatelskiego, a przecież możliwość oddania głosu na swoich kandydatów, to nic innego jak przywilej. Tylko w ten sposób można zapewnić sobie bezpośredni wpływ na kształtowanie społecznej, politycznej i ekonomicznej rzeczywistości kraju. Jak wynika z najnowszego opracowania Fundacji EFRWP „Aktywność wyborcza polskiej wsi. Przeszłość kształtuje teraźniejszość”, nie wszyscy z tego przywileju  korzystają. Do urn częściej chodzą bogatsi, lepiej wykształceni i usytuowani materialnie obywatele. Jak  aktywność wyborcza przedstawia się na polskiej wsi?

Zróżnicowana aktywność wyborcza Polaków po 1989 roku jest wciąż widoczna. Najwyższa frekwencja wyborcza niezmiennie występuje w województach: wielkopolskim, śląskim, pomorskim, małopolskim i podkarpackim. Jest to uwarunkowane m.in. czynnikami historycznymi oraz geopolitycznymi, które przyczyniły się do powstania dwóch odrębnych modeli uczestnictwa w życiu politycznym – aktywnego i pasywnego.

reklama

Przykładem pierwszego z nich mogą być dawne ziemie zaboru pruskiego i austriackiego, na których występują wielowiekowe tradycje parlamentarne. W opozycji stawia się natomiast tereny byłego zaboru rosyjskiego, gdzie dominował autorytaryzm, uniemożliwiający budowanie społeczeństwa obywatelskiego. Te podziały są nadal widoczne szczególnie pomiędzy miastem a wsią.

Celem raportu „Aktywność wyborcza polskiej wsi. Przeszłość kształtuje teraźniejszość”, opracowanego przez Fundację EFRWP, była odpowiedź na pytanie, jakie czynniki wpływają na niską frekwencję wyborczą wśród mieszkańców wsi, a także które z wyborów cieszą się największą popularnością i dlaczego. Badanie zostało przeprowadzone w lipcu 2014 roku, tuż po wyborach
do Parlamentu Europejskiego. Punktem wyjścia okazała się niska frekwencja wyborcza, która wynikała m.in. z braku wiedzy nt. kompetencji UE i jej organów, zniechęcenia jakością polskiej sceny politycznej, niskim zaufaniem do polityków, a w rezultacie – brakiem wiary w sens aktu wyborczego.
Jak wynika z publikacji Fundacji EFRWP, mieszkańcy wsi najczęsciej chodzą na wybory samorzadowe – w porównianiu z wyborami do Europarlamentu, są one zdecydowanie im bliższe i ważniejsze.

– To, jak podchodzimy do wyborów wynika z tego, jak postrzegamy organ, który ma zostać wybrany – jego kompetencje, bliskość, rodzaj i ważność spraw, którymi się zajmuje oraz jego wpływ
na codzienność. Wybory do samorządu stoją na szczycie tej hierarchii. Głosujacy mają bowiem poczucie realnego wpływu na ich lokalną władzę i podejmowane przedsięwzięcia – tłumaczy Marek Zagórski, prezes Fundacji Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej. – Trzeba jednak zwrócić uwagę, że postrzeganie wyborów krajowych jako mniej ważnych i odległych jest niepokojące. Wskazuje na poczucie oddalenia się władzy od obywateli oraz przekonanie o braku wpływu na jakość sprawowanych rządów – dodaje.

Przyczyn niechętnej postawy mieszkańców wsi wobec wyborów, można upatrywać także w braku zainteresowania polityką czy braku odpowiednich kandydatów. Mieszkańcy o nieugruntowanych
i niesprecyzowanych sympatiach politycznych, częściej przejawiają bierność wyborczą. – Nie miałam swojego typu. Nic mi się nie podobało z tego, co oni przedstawiali, co obiecywali. (…) Nie mam swojej ulubionej partii. Tę, którą traktowałam poważnie, przestałam – tłumaczy jedna z respondentek. Czy niekorzystny dla polskiej wsi obraz narastającej pasywności wyborczej ma szansę ulec zmianie? Jak zauważają autorzy opracowania Fundacji EFRWP, widoczne w ostatnich latach procesy, takie jak migracja wewnętrzna i zewnętrzna, starzenie się społeczeństwa czy utrzymująca się dysproporcja
w dochodach, nie wróżą szybkich i pozytywnych zmian.

reklama

– Należy pamiętać, że to właśnie aktywność wyborcza stanowi fundament systemu demokratycznego. Głosując, przyczyniamy się do wzrostu równości społecznej, rozumianej jako dążenie
do uwzględnienia interesów politycznych wszystkich grup społecznych, również tych biedniejszych czy słabiej wykształconych. Świadoma rezygnacja z prawa do głosowania, jest pozbawianiem się możliwości wpływu na politykę lokalną, krajową i globalną – podsumowuje prezes Fundacji EFRWP.

Opracowanie zostało przygotowane w ramach Forum Inicjatyw Rozwojowych Fundacji EFRWP.

materiał prasowy

Marcin Derucki dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB

email: redakcja@turek.net.pl

telefon: 787 77 74 72

Podobne artykuły
Andrzej Jarek: Czy można oszukać Turkowski lud?

Andrzej Jarek: Czy można oszukać Turkowski lud?

25 kw.
Antosik wygrał a to dopiero początek jego...

Antosik wygrał a to dopiero początek jego problemów

23 kw.
Romuald Antosik: Geotermia, PKS i bloki. To...

Romuald Antosik: Geotermia, PKS i bloki. To nasze priorytety

16 kw.
Listy do redakcji: Wybory, wybory i ….co dalej

Listy do redakcji: Wybory, wybory i ….co dalej

12 kw.
Wybory 2024: PIS wygrywa w Powiecie, Koalicja...

Wybory 2024: PIS wygrywa w Powiecie, Koalicja Obywatelska tylko z jednym...

9 kw.
Malanów, Przykona i Tuliszków. Tam będzie...

Malanów, Przykona i Tuliszków. Tam będzie druga tura wyborów

8 kw.

Komentarze ()

Komentując korzystasz z narzędzia Facebooka. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników. Aby zgłosić naruszenie - kliknij w link "Zgłoś Facebookowi" przy wybranym poście. Regulamin i zasady obowiązujące na Facebooku znajdują się pod adresem https://www.facebook.com/policies

reklama
reklama
reklama