Mieszkanie jak z horroru. Szczury grasowały w hałdach śmieci na Kączkowskiego
Czwartek 2 października okazał się bardzo szczęśliwym dniem dla mieszkańców jednego z bloków przy ul. Kączkowskiego. Lokatorzy Ci doczekali się przymusowego wysprzątania mieszkania jednego z ich sąsiadów.
Sprawa owego mieszkania była bolączką dla wielu osób. Problemem było to, że zajmujący je mężczyzna magazynował w nim śmieci, co nie było dla nikogo tajemnicą. Ten stan rzeczy trwał od kilku lat, a problem nasilił się w ostatnich tygodniach, kiedy w bloku zagnieździły się szczury. Mieszkańcy starali się w jakiś sposób uporać z problemem i wreszcie udało się. Władze Spółdzielni Mieszkaniowej „Tęcza”, po zasięgnięciu opinii radcy prawnego, znaleźli rozwiązanie, dzięki któremu możliwe stało się przymusowe wysprzątanie mieszkania.
Wróćmy jednak do wspomnianych gryzoni. Jak wskazali nam mieszkańcy bloku, kwestia masowego pojawienia się szczurów była przez moment zagadką i zatroskani lokatorzy zastanawiali się, czy nie biorą się one np. z piwnicy. Szybko tajemnica rozwiązała się, gdy niektóre osoby będąc nocą na klatce bloku słyszały szczurze piski i drapanie w drzwi feralnego mieszkania. Na dodatek gryzonie można było ujrzeć na parapecie okna tegoż lokalu, co sąsiedzi „kolekcjonera” mają udokumentowane na zdjęciach. Szczury potrafiły nawet wypaść stamtąd komuś wprost pod nogi, czy też prawie wprost pod koła dziecięcego wózka.
Czwartkowe działanie wzbudziło wielkie zainteresowanie mieszkańców bloku, czemu trudno się dziwić. Przybyli na miejsce pracownicy „Tęczy” i specjaliści od deratyzacji mieli nawet problemy z wejściem do lokalu, gdyż hałdy śmieci zalegały już na progu korytarza. Ostatecznie drzwi nie tyle otwarto, co wystawiono. Potem przyszedł czas na wynoszenie olbrzymich ilości odpadów do podstawionych przez PGKiM kontenerów. Jak udało nam się dowiedzieć, wypełnione wyniesionymi śmieciami kontenery przez dwa dni mają postać jeszcze w PSZOK-u, gdyż właściciel mieszkania zarządał możliwościowi „przebrania” ich, w celu - jak łatwo się domyślić - odzyskania niektórych rzeczy już w Punkcie Selektywnej Zbiórki Odpadów.
W momencie wizyty wysłannika Turek.net.pl na miejscu zdarzenia, sprzątający zapełnili śmieciami jeden podstawiony kontener, a wedle szacunków odpadów miało starczyć jeszcze na dwa, może trzy. Rzecz jasna pracujący w tak trudnych warunkach musieli liczyć się z natknięciem się tu i ówdzie na szczury, które spłoszone pochwały się w zakamarkach mieszkania. Po posprzątaniu przyjdzie czas na kompleksową dezynsekcję.
Jak udało nam się dowiedzieć, „lokator-kolekcjoner” zostanie obciążony kosztami działań.
AW/MD/MS
Marcin Derucki dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72