sobota 27 kwietnia 2024

Sergiusza, Teofila, Zyty

reklama

Turkowski rynek pracy: Między optymizmem a obawami o przyszłość

Turkowski rynek pracy: Między optymizmem a obawami o przyszłość
 

Turkowski rynek pracy

Między optymizmem a obawami o przyszłość

Na informacje właśnie zamieszczone na oficjalnej stronie internetowej powiatowego Urzędu Pracy w Turku może i należałoby zareagować bardziej entuzjastycznie.

reklama

Wszak wśród najświeższych danych napływających z powiatowego rynku pracy mamy stopę bezrobocia na poziomie 6,1 proc., całkowita liczba bezrobotnych oficjalnie zarejestrowanych w turkowskim PUP to raptem 2130 osób. A przecież jeszcze całkiem niedawno, bo przed czterema laty, stopa bezrobocia w naszym powiecie przekraczała 14 proc., a liczba zarejestrowanych bezrobotnych niebezpiecznie zbliżyła się do pięciu tysięcy osób. Dodajmy, że nawet wówczas na tle powiatów sąsiednich nasz rynek pracy nie prezentował się najgorzej. To co wobec tego można by powiedzieć o aktualnej sytuacji? Czytaj str. 4

 

Kiedy wokół susza…

Pola w Ogorzelczynie toną pod wodą

Kiedy po trzech dniach pracy na polu, skoszeniu i wysuszeniu siana mieszkańcy Ogorzelczyna poszli zebrać plon, ich tereny tonęły pod wodą. A że graniczą ze stawami rybnymi, wniosek był prosty – bez uzgodnienia spuszczono wodę! Pracownik Gospodarstwa Rybackiego stanowczo zaprzecza. Wszystkiemu winne są... bobry. Stworzenia niezwykle pożyteczne, choć często stanowiące dość uciążliwe sąsiedztwo dla człowieka

reklama

Konflikty na linii rolnicy – zwierzęta pojawiają się często. Dziki niszczą uprawy, lisy i wilki podchodzą do ludzkich siedlisk i polują w kurnikach, bobry niszczą tamy i powodują starty na zalanych polach. Kiedy więc mieszkańcy Ogorzelczyna usłyszeli, że ich pole zostało zalane wodą, którą ze stawów rybnych spuściły bobry, nie chcieli uwierzyć. –Od kilku już lat jak przychodzi jesień spuszczają wodę, oczyszczają swoje stawy, odławiają ryby. Ale zawsze robili to w późniejszym czasie, we wrześniu, na początku października, kiedy na polach nie było już nic – mówi właściciel ponad hektara terenu w Ogorzelczynie, w gm. Tuliszków. Jego pole graniczy ze stawami Gospodarstwa Rybackiego, które ma swoją siedzibę w Gosławicach. W gminie Tuliszków mają kilkanaście stawów, hodują tu karpie, ale też szczupaka, amura i tołpygę. Czytaj str. 3

 

W Kawęczynie

Wójt mówi „nie” fermie drobiu

Jan Nowak wydał negatywną decyzję administracyjną inwestorowi, planującemu budowę fermy drobiu w Czachulcu Nowym. Inwestor może odwołać się od tej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Koninie. Jednak wydaje się, że ma małe szanse na sukces.

Od początku przeciwni temu byli mieszkańcy Czachulca Starego (gmina Malanów), obawiając się przede wszystkim smrodu kurzego pomiotu i zniszczonych dróg. Inaczej podchodzili do tego włodarze gminy Kawęczyn, widząc w tej inwestycji szansę na rozwój gminy. Pozytywne opinie wydali także: Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Turku i Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Poznaniu. Ten pierwszy uznał, że planowana inwestycja nie powinna negatywnie oddziaływać na zdrowie i życie ludzkie pod warunkiem dotrzymania odpowiednich standardów jakości środowiska i zapobiegania występowania negatywnych skutków, mających wpływ na zdrowie ludzi Czytaj str. 5

 

I ty możesz pomóc policji i sobie...

Obywatelskie zatrzymanie w Malanowie

Kiedy przejeżdżający przez Malanów mieszkaniec Ostrowa Wielkopolskiego zauważył jadącego wężykiem forda postanowił nie dopuścić, by kontynuował on swoją podróż. Zastosował tzw. obywatelskie zatrzymanie. Miał nosa. Kierowca wydmuchał blisko 3 promile alkoholu. Czytaj str. 2

 

Zanim rozsypie się doszczętnie…

Gmina odkupi spichlerz na wyspie

Proces przywracania dawnej świetności tuliszkowskiemu parkowi i okolicznym zabudowaniom dworskim rozpoczął się w 2009 roku. W kolejnych latach swoje oblicze zmienił dziewiętnastowieczny dworek, siedziba domu kultury oraz budynek rządcówki, obecnie posterunek policji. Oczyszczono parkowe alejki, nasadzono rośliny, uporządkowano fosę i tylko jedna rzecz ciągle tam nie pasowała… stary, sypiący się spichlerz na wyspie, własność prywatna. Jest szansa, że już niedługo wróci on do majątku gminy i będzie można go także odrestaurować.

Jak podają historyczne przekazy „murowany, dwupiętrowy, głęboko podpiwniczony spichlerz powstał na fundamentach średniowiecznej fortalicji mieszczących się na wyspie o średnicy 48 metrów, otoczonej fosą szeroką na 12-24 metrów”. W opisie miasta autorstwa ks. Maksymiliana Ostrzyckiego z 1890 r. odnotowano, że spichlerz jest imponujący i dwupiętrowy, ze sklepami i strychem, pobudowany w kwadrat na odosobnionym miejscu, otoczony głębokim rowem, nad którym wznosi się most. Spichlerz obliczony był na pomieszczenie 5000 korcy żyta Czytaj str. 3

 

„Kąpiel Polakom i Żydom wzbroniona”, czyli...

Dokumenty z dziejowej otchłani

O dokumentach, które o mały włos nie trafiły do pieca opowiada Stanisław Skała. Rodowity turkowianin, obecnie mieszkaniec Warszawy. Stanowią one niezwykle bogate źródło informacji o życiu mieszkańców miasta w czasie niemieckiej okupacji

Z zamieszczonych w na łamach gazety fragmentów korespondencji dowiadujemy się o potencjalnie bardzo bogatym materiale źródłowym, który może znacząco wzbogacić dotychczasową wiedzę o dziejach Turku w latach 1939-1945. W swoim liście informuje nas o tych zasobach Stanisław Skała, rodowity Turkowianin, obecnie zamieszkały w Warszawie. W rozmowie telefonicznej przeprowadzonej z Naszym Korespondentem ustaliliśmy okoliczności w jakich w Jego ręce trafił rocznik „Amtsblatt des Landrats in Turek” Czytaj str. 6

 

Miasto ognia, czyli

Turkowscy Prometeusze

Ciepły, sobotni, późny wieczór. Sprzed Miejskiego Domu Kultury rusza w miasto spora grupa, by w ognistym korowodzie dotrzeć na plac przed Barbórką. Mieszkańcy z zaciekawieniem obserwują ten płonący pochód. Część z nich przyłącza się do orszaku, którego uczestnicy głośno skandują – Turek! Miasto ognia!

Pod takim właśnie tytułem Turecka Grupa Tancerzy Ognia realizowała przez jeden sierpniowy tydzień warsztaty fireshow i szczudlarskie w MDKu, a także uczestniczyła w innych działaniach w różnych częściach miasta, jak choćby na Matejki. W sobotę (27 sierpnia) nastąpił ich finał Czytaj str. 12 i 13

 

W Kunach

Przygoda z piosenką daleko od szosy

Czy przez dwa lata można zarazić dzieci muzyką?

Marzena Świderska zapewnia, że nie tylko jest możliwe zaszczepienie w dzieciakach miłości do muzyki, ale taki czas daje również szansę by ukierunkować młodego człowieka muzycznie. -Pamiętajmy, że mówimy o dzieciach z małej miejscowości, które nie mają, jak w Turku, domu kultury pod nosem – mówi nauczycielka Szkoły Podstawowej w Kunach, w gminie Władysławów. Czytaj str. 7

 

Gmina Malanów

W nurcie przejrzystym i nieco bardziej podskórnym

Zwołana na czwartek, 25 sierpnia XX sesja Rady Gminy Malanów przebiegała jakby dwoma nurtami. Jeden z tych nurtów był jak najbardziej oficjalny i rzecz jasna przejrzysty. Za to sprawy płynące drugim nurtem niejednemu obserwatorowi mogły uwadze umknąć. Bo też miały charakter nieco podskórny a przez to mniej rzucający się w oczy.

W trakcie czwartkowej sesji Rady Gminy Malanów nie brakowało punktów wielce eksponowanych i ze wszech miar zasługujących na uwagę. Na pierwszym miejscu należy wymienić wręczenie stypendiów dwojgu absolwentom malanowskiego gimnazjum. Bo też istotnie, oboje nagrodzeni uczniowie legitymują się osiągnięciami o niebagatelnym charakterze. I tak, Ewa Raszewska jest laureatką Wojewódzkiego Konkursu Biologicznego, a jej szkolny kolega Dawid Cyls podobne sukcesy odniósł na polu historii i geografii. Od razu dodajmy, że konkursy wiedzowe dla gimnazjalistów są trzy etapowe, czyli rywalizacja kończy się na poziomie wojewódzkim. Co oznacza, że w przypadku uczniów gimnazjów tytuł laureata konkursu na etapie wojewódzkim stanowi najwyższe wyróżnienie. Nie sposób pominąć faktu, że za tymi sukcesami uczniów stoją konkretni pedagodzy. Czytaj str. 23

 

Zanim rozsypie się doszczętnie…

Tuliszków odkupi spichlerz na wyspie

Proces przywracania dawnej świetności tuliszkowskiemu parkowi i okolicznym zabudowaniom dworskim rozpoczął się w 2009 roku. W kolejnych latach swoje oblicze zmienił dziewiętnastowieczny dworek, siedziba domu kultury oraz budynek rządcówki, obecnie posterunek policji. Tylko jedna rzecz ciągle tam nie pasowała… stary, sypiący się spichlerz na wyspie, własność prywatna. Jest szansa, że już niedługo wróci on do majątku gminy i będzie można go także odrestaurować.

Jak podają historyczne przekazy „murowany, dwupiętrowy, głęboko podpiwniczony spichlerz powstał na fundamentach średniowiecznej fortalicji mieszczących się na wyspie o średnicy 48 metrów, otoczonej fosą szeroką na 12-24 metrów”. W opisie miasta autorstwa ks. Maksymiliana Ostrzyckiego z 1890 r. odnotowano, że spichlerz jest imponujący i dwupiętrowy, ze sklepami i strychem, pobudowany w kwadrat na odosobnionym miejscu, otoczony głębokim rowem, nad którym wznosi się most. Spichlerz obliczony był na pomieszczenie 5000 korcy żyta. Czytaj str. 23

 

80-lat OSP Radyczyny

Życzyli im tyle wyjazdów co powrotów

Marcin Derucki dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB

email: redakcja@turek.net.pl

telefon: 787 77 74 72

Podobne artykuły
On po prostu kocha gadać! Jak Dawid Cytrowski...

On po prostu kocha gadać! Jak Dawid Cytrowski przekuł pasję w zawód

21-07-2023
Echo Turku na zakręcie... Mikołajczyk zarzuca...

Echo Turku na zakręcie... Mikołajczyk zarzuca tygodnikowi brak...

26-11-2022
Śmieciowy krajobraz we Władysławowie

Śmieciowy krajobraz we Władysławowie

19-01-2018
ET: Turkowska WOŚP, czyli z rekordem nam do...

ET: Turkowska WOŚP, czyli z rekordem nam do twarzy!

16-01-2018
ET: Starosta zaliczył medialną klapę

ET: Starosta zaliczył medialną klapę

08-01-2018
ET: Magiczna opowieść o świętach w Turku

ET: Magiczna opowieść o świętach w Turku

20-12-2017
reklama
reklama
reklama