Komunikat dotyczący odwołania corocznej zabawy podał w środę rano dyrektor Miejskiego Domu Kultury, Paweł Siwiński.

„Jest nam niezmiernie przykro, ale w tym roku nie będziemy wspólnie witać Nowego Roku na Placu Wojska Polskiego. Powodem jest decyzja Starosty Tureckiego odmawiająca organizacji tej imprezy. Drodzy mieszkańcy, imprezę sylwestrową organizowaliśmy dla Was od wielu lat. Do tej pory jedyną przeszkodą w jej organizacji była – co zrozumiałe – pandemia. W tym roku ponownie chcieliśmy spotkać się z Wami na turkowskim rynku, dlatego z odpowiednim wyprzedzeniem przygotowaliśmy plan imprezy i rozpoczęliśmy procedury. Zwróciliśmy się do zarządcy ruchu, czyli do starosty, o pozwolenie na częściowe zamknięcie ruchu w centrum miasta, aby tam ustawić scenę. W dniu 30 listopada br. złożyliśmy w tym celu wniosek wraz z projektem organizacji ruchu. Tydzień później otrzymaliśmy uwagi do projektu organizacji ruchu, wobec czego dokonaliśmy stosownych zmian zgodnych z uwagami i czekaliśmy na opinie. Niestety to oczekiwanie trwało długo, aż do 23 grudnia, kiedy to doręczono nam odmowną decyzję, co do zamknięcia ruchu w rynku i organizacji imprezy. Tym samym nie dano nam żadnych szans na przygotowanie nowej organizacji ruchu zgodnej z oczekiwaniami Starosty i Komendy Powiatowej Policji w Turku. Pragniemy wyjaśnić, że w latach wcześniejszych organizując różnego rodzaju imprezy w rynku, zawsze otrzymywaliśmy zgodę na częściowe zamknięcie ruchu w rynku, dlatego nie rozumiemy intencji i uzasadnienia wydanej decyzji odmownej. Szanowni mieszkańcy – mimo szczerych chęci i podjętych prób – wspólnego powitania Nowego Roku w centrum nie będzie. Mimo wszystko, bawcie się dobrze w tą wyjątkową noc. Miejski Dom Kultury w Turku, organizator imprezy.”

W godzinach popołudniowych swoje oświadczenie opublikował Starosta Turecki:

„30 listopada bieżącego roku wpłynął wniosek złożony przez jednostkę organizacyjną Burmistrza Miasta Turku Romualda Antosika o zorganizowanie imprezy pn. „Powitanie Nowego Roku 2023”, zaplanowaną na sobotę 31 grudnia, na Placu Wojska Polskiego w Turku.

Zgodnie z opinią Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu uzyskaną przez Starostę Tureckiego organizator nie dopełnił wymogów określonych w ustawie – „Prawo o ruchu drogowym” i przewidzianych dla tego typu wydarzeń. Projekt organizacji ruchu wyżej wymienionej imprezy noworocznej nie spełnia kryteriów bezpieczeństwa i zasad organizacji ruchu przewidzianych dla tego typu wydarzeń. Tym samym odmówiono wykorzystania dróg w sposób szczególny w celu przeprowadzenia tej imprezy w Turku. (…) W skrócie: nie można wpuścić uczestników imprezy sylwestrowej i jednocześnie utrzymać ruch pojazdów na wschodniej, południowej i zachodniej części Placu Wojska Polskiego, gdyż stwarza to realne zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym dla uczestników imprezy.

Jest świadomą manipulacją i nieprawdą, jak oświadcza organizator wydarzenia, że w poprzednich latach wniosek o przeprowadzenie imprez na rynku, dopuszczał ruch kołowy pojazdów. W ubiegłym roku w trakcie trwania imprezy sylwestrowej, zgodnie z zasadami bezpieczeństwa potwierdzonymi przez Komendanta Policji, Plac Wojska Polskiego został całkowicie zamknięty dla ruchu kołowego. Dowodem na to są załączone do wniosku przez organizatora projekty organizacji ruchu.”

Czy wyłączenie z ruchu kołowego tylko części rynku (a nie jak w latach poprzednich całego Placu Wojska Polskiego), było spowodowane zmniejszeniem kosztów imprezy? Jak się wydaje – właśnie o to rozbija się cała sprawa. W porównaniu do lat poprzednich nie nastąpiły przecież poważniejsze zmiany w organizacji i funkcjonowaniu miasta. Jakie powody mieli organizatorzy Sylwestra? Według Przewodniczącej Rady Miasta Turku, Marioli Kadrzyńskiej-Siwek, to właśnie koszty. Dyrektor Miejskiego Domu Kultury, organizatora Sylwestra, był w środę nieobecny w pracy z powodu choroby.

O podwójnych standardach, którym podlegają choćby miejskie i powiatowe imprezy masowe w mieście, mówił na środowej sesji miejskiej burmistrz Jerzy Kurzawa. – Jako zabezpieczenie przemarszy powiatowych, nawet z udziałem wiceministra, wystarcza radiowóz. W przypadku miejskich potrzebna jest kilkunastoosobowa grupa ochroniarska i barierki. Z powodu wysokich kosztów musieliśmy z nich zrezygnować.

Być może to kolejny punkt zapalny na coraz ostrzejszej linii konfliktu burmistrza ze starostą. Jedno wiadomo – Sylwestra w rynku nie będzie! To już, niestety, pewne…