Nagrania, kłamstwa i przeprosiny. Temat podnośnika wraca na wtorkowej sesji rady miasta
Po kilkudniowej przerwie wracamy do tematu strażackiego podnośnika. A to za sprawą wtorkowej (28 listopada) sesji rady miejskiej, na której ten temat poruszali radni, burmistrz i zaproszony gość – prezes OSP Turek, Zbigniew Rogodziński.
Ponad dwa tysiące podpisów udało się zebrać w czasie akcji poparcia dla strażaków ochotników z Turku, którzy w połowie listopada rozpoczęli szeroko zakrojoną akcję pozyskania podnośnika strażackiego. – Otrzymałem dziś pismo od komendanta PSP, że na chwilę obecną podnośnik jest w pododdziale bojowym tutejszej jednostki ratowniczo-gaśniczej i dopiero jak zostanie uznany za zbędny w strukturach PSP zostanie podjęta decyzja o ewentualnym przekazaniu go do jednostki OSP. Ochotnicza Straż Pożarna w Turku będzie nadal czyniła starania w celu pozyskania tego podnośnika – zapewniał Rogodziński. – Jeżeli nie odezwalibyśmy się w tej chwili, która nastąpiła wtedy, to ten podnośnik z tego co wiemy już miałby znajdować się na terenie gminy Władysławów. Miał być przekazany w zeszłym albo w tym tygodniu. Nasze działania zatrzymały ta decyzję – podkreślał prezes odpowiadając na pytania radnego Grzegorza Wojtczaka.
Dołożył czy nie?
– Dlaczego burmistrz nie dołożył się do nowego podnośnika? – takie pytanie zadawał w niedzielę, 19 listopada, pod kościołem św. Barbary w Turku, radny Dariusz Jasak. Według jego słów, upublicznionych w ubiegłym tygodniu za pośrednictwem mediów, burmistrz miasta Turku jest jedynym przedstawicielem lokalnego samorządu, który nie dołożył się do zakupu nowego sprzętu. Te słowa zafrapowały radną Ewę Groncik. – Chciałabym dopytać na jakiej podstawie twierdził pan, że na ten podnośnik burmistrz i miasto nie dali ani złotówki – dopytywała w czasie wtorkowych obrad radnego Jasaka.
– Rzeczywiście, jeśli chodzi o ten nowy podnośnik to chciałbym przeprosić pana burmistrza. Nowy podnośnik został kupiony z pieniędzy rządowych i nie dokładał się do niego żaden samorząd – stwierdził Jasak odnosząc się do zarzutów, które postawił w czasie swoich nagrań pod kościołem. – Takie przeprosiny mnie nie satysfakcjonują – stwierdził burmistrz Romuald Antosik, wręczając pismo radnemu i żądając jego publikacji za pośrednictwem mediów. – Tą sesję ogląda kilka, kilkanaście osób, pana nagranie udostępnione za pośrednictwem mediów dotarło do kilku tysięcy. Pan skłamał dwa razy – razy, raz że ja nie dałem, dwa że dali inni wójtowie.
- Jeżeli my jako radni dajemy taki przykład, to się zastanówmy co robią ludzie, patrząc na nas. Radny, osoba publicznego zaufania, puszcza takie filmiki z kłamstwem, bo to nie pierwszy raz. To jest żenujące, to nie przystoi radnemu miejskiemu – podsumowała przewodnicząca rady, Mariola Kadrzyńska-Siwek
Zdaniem burmistrza w całej tej sytuacji wokół podnośnika, jest też coś z czego możemy być dumni. – Mieszkańcy Turku potrafili się zjednoczyć jeżeli chodzi o bezpieczeństwo (…), nie patrzyli czy podnośnik jest zielony, żółty czy różowy, chcieli tylko aby ich bezpieczeństwo było zachowane, zrozumieli potrzebę posiadania tej drabiny. Radni zbierali podpisy i jako mieszkańcy, i jako radni. I chciałbym, żeby takie inicjatywy były wspierane, a nie torpedowane – stwierdził.
Anna Wiśniewska-Kocik dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72