O co wręcz kłócili się radni? Otóż Zarząd Powiatu po konsultacjach z Zarządem Dróg Powiatowych zdecydował o tym, na remonty i przebudowy jakich trasy w najbliższych latach starostwo starało się będzie pozyskać środki w ramach programu tzw. „schetynówek”. Są to drogi Władysławów-Turek, Janów-Cichów-Brudzew-Brudzyń i Wrząca-Smaszew. Te odcinki - zdaniem władz powiatu - mają największe szanse na uzyskanie środków. Takie a nie inne plany spowodowały, iż podczas minionej sesji samorządowcy musieli decydować np. o wprowadzeniu poprawki do budżetu, zakładającej zabezpieczenie 120 tys. złotych na wykonanie dokumentacji brudzewskiej trasy.

Drogowe dyskusje momentami przybierały nieoczekiwany obrót. O inwestycje w szlaki komunikacyjne dopytywała między innymi podczas rozmów o zmianach w budżecie Małgorzata Golczyńska. Radną interesowało, dlaczego w przypadku drogi Turek-Władysławów planuje się remont (a nie przebudowę) oraz jakie mogą być koszty działań na trasie Janów-Cichów-Brudzew-Brudzyń. Szybko dysputy na temat drogownictwa przeskoczyły do sprawy Zdrojek Lewych, choć tej ulicy poświęcony miał być dopiero następny punkt XVIII sesji Rady Powiatu. Zawirowanie to zainicjował Ryszard Bartosik.

— Ja na Komisji Budżetowej zgłaszałem wniosek, aby opracować dokumentację na ten odcinek drogi. Ten wniosek, na pięciu uczestniczących, zyskał jeden głos „za” czyli mój. Dowiedziałem się wówczas, że powiatu nie stać na dokumentację nawet... na zadania związane z tą droga, tymczasem dziś pojawia się nowe zadanie - przeciwko któremu nie chciałbym oczywiście występować, ale ono się pojawia - czyli 120 tysięcy złotych na drogę Koło-Brudzew-Brudzyń. Tu nas nie stać, tu nas stać...  — rozmyślał nad inwestycyjnymi zawiłościami Ryszard Bartosik, a przysłuchiwały się temu osoby znane z walki o Zdrojki Lewe czyli np. radny miejski Henryk Kacprzak czy Waldemar Trojan.

Temat dróg rozpalił momentami do czerwoności atmosferę na sali obrad, a radni przejawiali rozmaitą aktywność. Przykładowo Ryszard Bartosik zgłosił wniosek formalny o ustanowienie zadania „budowa drogi na odcinku Zdrojki Lewe” i wysupłanie z budżetu kwoty 50 tysięcy złotych na przygotowanie dokumentacji. Przy okazji samorządowcy posprzeczali się o to, czy aby ważne jest jeszcze pewne porozumienie z burmistrzem Turku, mówiące od partycypowaniu przez miasto w kosztach. Spierano się także o to, czy  faktycznie trasa w gminie Brudzew ma jakieś szczególnie większe szanse na pozyskanie środków zewnętrznych niż np. Zdrojki Lewe. Głos w sprawie zabrał także wicestarosta. Władysław Karski tłumaczył radnym, dopytującym „czemu ta droga, a nie tamta”, że trzeba składać wnioski, mające szansę na uzyskanie środków. W tym celu trzeba wybierać trasy, które mogą swą specyfiką wpisać się w szereg wymogów i ocenianych kryteriów (partnerstwo samorządów, dojazd do instytucji publicznych i podmiotów gospodarczych itp.).

Od emocji stronił kierownik Zarządu Dróg Powiatowych w Turku. Andrzej Paruszewski zauważył, że jeśli mówi się o opcji remontu drogi Turek-Władysławów, to będą to prace w maksymalnym stopniu wykorzystujące paletę działań w tej formie robót drogowych. Kierownik Paruszewski stwierdził także, iż jego zdaniem w najgorszym stanie - spośród wspomnianych tras - jest droga Wrząca-Smaszew.

Skoro radni z drogowych dyskusji uczynili najważniejszy punkt obrad, nie zabrakło również czasu na „pociągniecie z grubej rury”. — Miał pan 10 milionów i pan to roztrwonił – wypomniał Ryszardowi Bartosikowi Władysław Karski. Polityk PiS od razu powiedział, że to kłamstwo i poprosił o zaprotokołowanie słów wicestarosty. Z opozycją nie patyczkował się radny Andrzej Wojtkowiak, wspominając fiasko działań poprzednich ekip w sprawie Zdrojek Lewych. Słowa radnego, mówiącego o "oszukiwaniu" i "nabieraniu” ludzi w roku wyborczym wywołały poruszenie na sali. — To jest skandal! Pan to toleruje, proszę pana!? — grzmiał radny Rybacki, kierując te słowa do Przewodniczącego Rady Powiatu. Radnemu Wojtkowiakowi i innym samorządowcom z koalicji dłużny nie pozostawał radny Kranc : — Weź pan ulotki tych radnych, którzy tam startowali. Co obiecywali? Sięgnij pan po te ulotki. Radna Dzieciątkowska-Pieścik zaproponowała części opozycji uderzenie się w pierś.

Koniec końców zmiany w budżecie zostały przyjęte, ale co ze Zdrojkami Lewymi? Kwestia wykonania dokumentacji drogi spotkała się z dezaprobatą, ale jednak ze zrozumieniem. Jak to możliwe? W głosowaniu radnych przepadł wniosek formalny Ryszarda Bartosika, dotyczący wygospodarowania w budżecie kwoty 50 tysięcy złotych na wspomniane działanie. W kilkadziesiąt minut później jednak przyjęte zostało – wypracowane przez Komisję Budżetową – stanowisko w sprawie petycji mieszkańców Zdrojki Lewe. W owym dokumencie organ ten postanawia zobowiązać Zarząd Powiatu Tureckiego do zintensyfikowania działań w celu realizacji porozumienia zawartego dnia 2 października 2006 między Zarządem Powiatu Tureckiego, a Gminą Miejską Turek. Za tym stanowiskiem opowiedzieli się praktycznie wszyscy radni (jeden głos wstrzymujący).

— Mówimy jasno, będziemy robić dokumentację i spróbujemy rozpocząć budowę tej drogi — informowała zebranych w sali im. Solidarności Anita Dzieciątkowska-Pieścik dodając, że „ciągle niezadowolony” Ryszard Bartosik musi być „nieszczęśliwym człowiekiem”. Lokalny lider PiS stwierdził z kolei, iż nie widzi tej deklarowanej woli podjęcia się inwestycji. Wątpliwości co do tego, jak tempo uporządkowania stosunków własnościowych działek na Zdrojkach Lewych wpłynie na te działania wyraził Roman Rybacki.

AW