Bitwa z burmistrzem o podstawówkę
Niż demograficzny boleśnie dotyka placówki oświatowe powiatu tureckiego. Podczas wtorkowego spotkania w Szkole Podstawowej w Smaszewie (gm. Tuliszków) rodzice i mieszkańcy wsi "twardo" i emocjonalnie przeciwstawiali się propozycjom burmistrza, zakładającym likwidację części klas.
Spotkanie w dniu 15 listopada miało gorzki wydźwięk. Rozpoczęło się od występu uczniów – akademii z okazji Dnia Niepodległości. Chwilę później przyszło zebranym w Szkole Podstawowej w Smaszewie usłyszeć od Burmistrza Grzegorza Ciesielskiego, że dalszy byt placówki w dotychczasowej formie nie ma ekonomicznego sensu. Propozycją władz jest likwidacja nauczania w klasach IV-VI. Tym samym w Smaszewie kształcono by jedynie do etapu klasy III.
– Tutaj trzeba powiedzieć otwarcie - nauczycieli jest po prostu za dużo w stosunku do tego, ile mamy dzieci – przekonywał burmistrz, dodając , iż pedagodzy którzy stracą pracę, mogą liczyć na pomoc w znalezieniu innego zatrudnienia. Zebrani rodzice reagowali na słowa Grzegorza Ciesielskiego emocjonalnie, chociażby proponując włodarzowi poszukiwanie oszczędności w innych miejscach. – To może zwolnić trochę osób z Urzędu Gminy !? – padło pytanie z sali.
Rodzice mieli pretensje do władz Tuliszkowa o to, iż rzekomo poprzez rozsiewanie „destrukcyjnych” informacji miało dojść do niszczenia sytuacji szkoły. Mieszkańcy Smaszewa przekonywali, iż pogłoski o niepewnej przyszłości "podstawówki” sprawiły, iż część rodziców posłała dzieci do szkół w Słodkowie czy Dziadowicach. – Dzieci nam uciekły... Automatycznie poziom liczebności zmniejszył się do połowy! – zarzucił Burmistrzowi ktoś z zebranych. – To musicie państwo iść i namówić rodziców, żeby przyprowadzili dzieci do was – kontratakował Ciesielski.
Koncepcja posyłania do innych miejscowości dzieci klas IV – VI wywołała oburzenie wielu osób, zgromadzonych w holu SP w Smaszewie. – Mój syn, chodząc do gimnazjum, to musiał albo dojeżdżając na godz 8:00 czekać dwie godziny, albo kończąc musiał czekać dłużej, bo odwóz był dopiero za 1,5 godziny. Jaka tu jest przyszłość dla tych dzieci wiejskich? Dlaczego one są tak poniżane, tak są ograniczane tym poziomem... np. wracając o godz. 16:00 czy 17:00, tamte dzieci są już w domu, nauczone czy po obiedzie, a nasze dzieciaczki dopiero wracały, zmęczone do domu. A rano trzeba było wstać... – pytała Burmistrza jedna z kobiet.
Choć Burmistrz i jego "wsparcie" przekonywali, iż szkoła w formie "okrojonej" utrzyma się, nie do końca z ich słów można było wyczytać zapewnienia o konkretnych pomysłach na przyszłość. Pojawiło się pytanie, czy aby wieloletnie zaniedbania i niedofinansowanie nie doprowadziły szkoły, jak i wioski do takiego stanu. Eksperta, Tomasza Ponieckiego (do niedawna starszego wizytatora KO w Poznaniu) zapytano o to, czy przejeżdżając przez Smaszew zauważył coś, co mogłoby skłonić młodych ludzi do mieszkania w tej miejscowości i wychowywania dzieci. Ekspert ostatecznie stwierdził, iż w Smaszewie jest dość ładnie i zielono. Burmistrza i jego zastępcę Piotra Hryniuka zapytano o to, jak to jest możliwe, że Smaszew wypada tak "blado" chociażby w porównaniu z sąsiednią Bibianną (gm. Malanów), gdzie choć nie ma szkoły w ogóle, to przy remizie powstały boiska (piłkarskie oraz do siatkówki plażowej) czy plac zabaw dla najmłodszych. Burmistrz Ciesielski nie ma jednak w zanadrzu żadnego "Orlika" czy innej alternatywnej atrakcji dla dzieci i młodzieży tej części gminy Tuliszków.
Pojawiła się koncepcja, iż rodzice chcąc utrzymać szkołę w dotychczasowej formie, mogą zawiązać stowarzyszenie. Przykłady takich szkół, funkcjonujących dzięki środkom finansowym pozyskanym w sposób inny niż z budżetu danej gminy, podał Pan Poniecki. Rodzice, chcąc podjąć takie kroki, powinni się jednak śpieszyć. Przyszłość Szkoły Podstawowej w Smaszewie musi rozstrzygnąć się w ciągu najbliższych, zimowych miesięcy.
AW
Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72