Gwoli przypomnienia - podczas gdy wielu gminach nowi pretendenci do wójtowskiego fotela musieli rywalizować z urzędującymi włodarzami, w Malanowie nikt nazwiska Gerarda Krzeszewskiego nie znalazł na kartach do głosowania. Jak się okazało, mieszkańcy dokonując wyboru pomiędzy trzema gentlemanami, udzielili największego poparcia byłemu dyrektorowi tamtejszego gimnazjum Sławomirowi Prentczyńskiemu - 1059 głosów. Ciut mniej głosów otrzymał Józef Cajdler - 933. Cajdler może pochwalić się za to inną przewagą. Jego komitet KWW Lepsza Gmina wprowadził do Rady Gminy Malanów aż 9 samorządowców. Z kolei z ramienia komitetu związanego z Prentczyńskim - KWW Przyjazna Gmina -  do Rady dostały się 2 osoby.

Choć Józefowi Cajdlerowi, dążącemu do konfrontacji z Prentczyńskim w debacie, nie udało się do niej doprowadzić, to kandydat spożytkował czas spotkania w świetlicy wiejskiej w Malanowie na rozmowy z wyborcami. W swoim programie wyborczym Józef Cajdler postuluje, że m.in. zwiększona zostanie ilość godzin i dni przyjmowania mieszkańców przez wójta, a zlikwidowane zostanie najprawdopodobniej stanowisko wicewójta. Utworzenie orkiestry dętej, doprowadzenie do kompromisowego rozstrzygnięcia problemu administracji części spornej budynku świetlicy pomiędzy OSP Malanów a CKiS, stworzenie „Domu seniora”, zmiana formy funkcjonowania utworzonego niedawno PKS-u Malanów, budowa dróg, wykonanie instalacji gazowej dla mieszkańców i instytucji gminnych, wymiana azbestowych rur wodociągowych w Malanowie i Grąbkowie – to tylko część kolejnych pomysłów Józefa Cajdlera. – Program to jest tylko cześć tego, co chcielibyśmy zrobić. Potrzeby są bardzo duże. Dopiero chodząc, rozmawiając z mieszkańcami zobaczyłem ogrom potrzeb, rzeczy jakie w gminie trzeba zrobić. Dotychczasowy wójt, pan Gerard Krzeszewski mówił, że zrobił wiele, to co miał do zrobienia to zrobił i więcej nie ma co zaproponować mieszkańcom. Ja widzę, że to co jest zrobione, to jest namiastka. Jest tyle spraw do załatwienia. Musimy się z tym zmierzyć. Z tego względu, że budżet jest zadłużony, trzeba mądrze i efektywnie gospodarować tymi pieniążkami.

Józef Cajdler rozwiewał też krążące po Malanowie plotki, mówiące jakoby chciał np. zlikwidować OSiR: – Jest to oczywista nieprawda. Nie po to żeśmy coś budowali, żeby to likwidować. Mamy obiekty za duże pieniądze, a pan kierujący OSiR-em jest kompetentną osobą – wyjaśniał Cajdler krytykując to, że jego wrogowie rozpowiadają też, że „rozwalił” on kopalnię. – Przez kilkanaście lat byłem wybierany jako członek Rady Nadzorczej przez załogę. Dziwne by było, że gdybym rzekomo działał na szkodę firmy, to ludzie by mnie wybierali kolejny raz. To, że mnie wybierali świadczy, że jestem nie tylko osobą kompetentną, ale też taką, która wspierała ich.

Kandydat na wójta mówił także o tym, że w gminie Malanów panowała atmosfera strachu i czas najwyższy z nią skończyć: – Dziś mówimy, że nie było strachu? Strach był, ludzie się po prostu bali. Dlaczego? Sami sobie państwo odpowiedzcie. Takiego strachu nie może być. Musimy  funkcjonować normalnie, nie pod presją tego, że ktokolwiek komukolwiek zrobi coś złego za to, że się odezwie w sposób oficjalny, coś powie. To jest niedopuszczalne.

Józef Cajdler odniósł się również do krytyki jego kampanii wyborczej, polegającej na chodzeniu po wsiach: – Ktoś powiedział, że chodzę od domu do domu, jak świadkowie Jehowy. Być może. To jest forma pozyskiwania zwolenników. Wolę taki sposób, niż taki na odległość. Żeby to zrobić, trzeba mieć odwagę.

Skoro Józef Cajdler mówił o tym, że liczy na pracę odważnych i kreatywnych radnych, nie sposób było go nie zapytać, czy jako ewentualny wójt z ramienia  KWW Lepsza Gmina będzie tolerował np. zachowania radnych, którzy odważą się rzadko pojawiać sesji. Wszakże z listy KWW Lepsza Gmina do Rady dostała się osoba, która w poprzedniej kadencji opuściła aż 20 sesji! – Wójt nie jest przełożonym radnych. Nie może wyciągać konsekwencji. Radnych wybiera społeczeństwo i ono może ich rozliczać np. za 4 lata przed wyborami. Ja nie mam wpływu na to, czy ktoś będzie przychodził czy nie – odpowiadał Józef Cajdler.

Osoby, które natrafiły na wyborczy spot Józefa Cajdlera na serwisie youtube, mogły przekonać się, że jednym z pomysłów kandydata jest budowa skateparku. Debata była więc okazją, by zapytać skąd taka idea, ilu ludzi w Malanowie jeździ na deskorolce i ile budowa takiego skateparku kosztuje? – Trochę posiłkowałem się jakby wnioskami ludzi młodych, z którymi się spotykałem, jak również w internecie funkcjonowała opinia, że brakuje czegoś takiego. Ile to kosztuje? Na dzień dzisiejszy nie odpowiem, natomiast nie chciałbym od razu robić skateparku takiego z prawdziwego zdarzenia, takiego hucznego. Zróbmy na początek jedną zjeżdżalnię, zobaczmy, jak to będzie funkcjonować. (…) Gdy rozmawiałem z ludźmi młodymi, to generalnie to ich interesowało. Nie mają gdzie jeździć, a chcieliby, bo to się staje modne, chcieliby spróbować – wyjaśniał Józef Cajdler dodając, że na tego typu inwestycje można pozyskać środki zewnętrzne.

Czy Józef Cajdler przekonał wyborców? Czy nie wzięcie udziału w debacie zaszkodziło Sławomirowi Prentczyńskiemu, a może nie ma to znaczenia i znów uzyska on lepszy wynik od Józefa Cajdlera? Wszystko wyjaśni się w dniu 30 listopada podczas II tury wyborów.

AW