Podział Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Turku na dwie odrębne instytucje jeszcze do niedawna budził spore emocje i  chętnie dyskutowano o tym chociażby na sesjach Rady Powiatu w poprzedniej kadencji. Teraz temat jakby przycichł, ale nie do końca. Okazało się bowiem, że do zagadnienia powrócił podczas VII sesji Rady Gminy Turek jeden z tamtejszych samorządowców.

– Chciałem zapytać, jaki będzie los takiego tworu, jak Powiatowa Biblioteka Publiczna? Czy Zarząd Powiatu zamierza kontynuować to? Czy dalej to będzie samodzielny twór? Jak to na dzień dzisiejszy wygląda? – dociekał Michał Kocik.

Udzielenia odpowiedzi podjął się radny powiatowy, członek Zarządu Powiatu Krzysztof Przygoński. Samorządowiec nie krył tego, że w jego ocenie rozpad MiPBP na MBP i PBP, który dokonał się za czasów sprawowania władzy starosty Bartosika i burmistrza Czapli, nie miał szczególnego sensu.  – Myślę, że na samodzielność to jakiejś tam większej szansy nie ma. Wiadomo, to się ze względów politycznych wtedy w pewnym momencie posypało. Dawni pan starosta i burmistrz nie mogli się dogadać w poprzedniej kadencji. Sądzę - Zarząd sądzę też tak myśli - że jest to raczej bezsens, żeby w tym kształcie, gdy dzisiaj kilkadziesiąt tysięcy wydajemy na bibliotekę, ona funkcjonowała praktycznie bez zbiorów – wyraził swoją opinię Przygoński.

– Na dzień dzisiejszy miasto ściga nas, żebyśmy jeszcze jakieś tam pieniądze zapłacili za rok ubiegły. W sumie nie funkcjonowaliśmy wtedy w tym tandemie już. Nie wiem jak to się rozwiąże. Na tę chwilę jest sytuacja nierozwiązana – usłyszał od Krzysztofa Przygońskiego Michał Kocik.

AW