Józef Pośpiech chciał, by władze gminy zajęły się kwestią oświetlenia i np. sprawdziły, w jakich godzinach lampy świecą na ul. Kasztelana Zaremby, na odcinku od ul. Patrzykąta w kierunku Konina.

– Mówi się, że nie ma środków na nowe lampy oświetleniowe na ulicach. Tymczasem lampy w parku świecą całą noc. Czy nie warto zastanowić się nad tym, żeby założyć jakiś wyłącznik, który by to wyłączył koło godz. 2:00? O tej porze się tam nie spaceruje. No chyba, że ptactwo, które się tam zagnieździło, boi się ciemności – mówił Józef Pośpiech.

Burmistrz Ciesielski przypominał, że ul. Kasztelana Zaremby jest trasą krajową, nie drogą gminną. Tego typu problemy zgłasza się na bieżąco do spółki Oświetlenie Uliczne i Drogowe, gdzie są załatwiane. – Co do oświetlenia parku, to tam są założone specjalne lampy, energooszczędne. One nie zużywają dużo prądu. Po to są, żeby park można było i nocą oglądać. Jeżeli uważa pan, że należy je wyłączyć to teoretycznie można tak zrobić, ale czy aby nie byłoby kolejki innych mieszkańców, którzy będą za tym, żeby je włączyć. Wyłączenie tych lamp nie przyniosłoby szczególnych oszczędności. Ponadto na terenie miasta w większości zostały wymienione oprawy lamp na energooszczędne. Dofinansowywaliśmy przecież ten program, ponad 50 000 zł przeznaczyliśmy, by oprawy były wymienione – mówił burmistrz dając jasno do zrozumienia, że wyłączanie lamp w Tuliszkowie nie ma większego sensu.

Dyskutowano nie tylko o oświetleniu. – Chciałbym się dowiedzieć, kto ma dbać o porządki na chodnikach, na ulicy? Przykładowo na ul. Patrzykąta. Jakie tam są chodniki, to wszyscy wiemy. Są takie miejsca, gdzie na chodniku jest wydeptana ścieżka, a reszta to są chwasty pod pachy. Zaraz przyjdzie zima, spadną śniegi i będą problemy z odśnieżaniem tych chodników. No chyba, że nie będą w ogóle odśnieżane – interweniował Pośpiech.

Burmistrz był nieco zaskoczony takim pytaniem. Nie krył, że wręcz przykro słucha mu się tego, że osoba będąca przewodniczącym Rady Samorządu Mieszkańców Miasta Tuliszkowa pyta, do kogo należy zadanie sprzątania chodników.

– Pan powinien wiedzieć, że jest Regulamin utrzymania porządku i czystości, z którego wynika, że każdy przed swoją posesją powinien uporządkować chodnik i utrzymać go w należytym stanie, także jeśli chodzi o odśnieżanie. Taka jest zasada. W związku z tym trzeba zobowiązać mieszkańców, żeby wykonywali swoje zadania – tłumaczył burmistrz.

Inne spojrzenie na sprawę miał jednak Józef Pospiech. Widział on niekonsekwencję w tym co mówi burmistrz, więc wskazał, że przecież chodniki w tuliszkowskim rynku są sprzątane przez pracowników Zakładu Komunalnego.

– Trudno, żeby Plac Wolności należał do kogoś z mieszkańców. Ja mówię o chodnikach, przyległych do posesji. Zadanie gminy to place publiczne – uzupełnił swoją wypowiedź Grzegorz Ciesielski.

AW