Uchwalili budżet, zignorowali Antosika
Realny i rozważny - o tym, że taki właśnie jest budżet na 2014 rok burmistrz Czapla w czwartkowe popołudnie przekonywał miejskich samorządowców. Słowa te najwyraźniej padły na podatny grunt, gdyż tylko 4 radnych nie zdecydowało się poprzeć przedłożonych im finansowych planów dysponowania pieniędzmi w przyszłym roku. Rzecz jasna nie obyło się bez dyskusji, podczas której Romuald Antosik próbował odebrać nieco grosza m.in. samym radnym, ale pomysł nie znalazł poklasku, a Marian Mirosław Marczewski nazwał go wprost demagogią.
Jak prezentował się projekt budżetu Turku na rok 2014, nad którym przyszło pochylić się miejskim samorządowcom? Biorąc pod uwagę rozmaite poprawki, zakładał on łączną kwotę dochodów w wysokości ponad 84 548 905 mln zł, z czego dochody bieżące wynoszą 80 298 905 zł, a dochody majątkowe to 4 250 000 zł. Budżet zakłada również wydatki w wysokości 85 973 405 zł (wydatki bieżące – 76 668 405 zł i wydatki majątkowe – 9 305 000). Deficyt budżetu czyli 1 424 500 zł sfinansowany ma zostać przychodami z emisji obligacji komunalnych.
Jak zwykle w tego typu przypadkach wizja sposobu dysponowania publicznymi pieniędzmi jednych zachwycała bardziej, innych mniej. Orędownikiem proponowanych rozwiązań był m.in. radny Pakuła. Samorządowiec mówił, iż jest to budżet na miarę możliwości, gdyż wciąż musimy zmagać się z kryzysem. Radny wyraził zadowolenie z tego, iż zostały w nim ujęte takie – popierane przez klub SLD – działania, jak np. kontynuacja budowy sali sportowej przy SP nr 1, remont ul. 650-lecia, przebudowa i remont ul. Smorawińskiego itp. W ciepłych słowach o projekcie uchwały wypowiadał się także chociażby radny Groblica.
Takim optymistą nie był Romuald Antosik. Radny stwierdził, iż proponowany projekt budżetu uwidacznia brak wizji rozwoju miasta, zawiera za to „akcenty roku wyborczego”. Jak zauważył radny, władze Turku po prostu nie posiadają przemyślanej, aktualnej strategii, co skutkuje lichą promocją gospodarczą Turku. Romuald Antosik wskazywał, iż na utworzenie TSI wydane zostały miliony, tymczasem w nowym budżecie na promocję strefy zaplanowano ledwie 15 000 zł. Radny zarzucił władzom Turku, iż uprawiając autopromocję w tym roku wydały na publikacje rozmaitych treści w dwutygodniku „Info” ponad 37 000 zł, podczas gdy TSI jest promowana tak mizernie.
Samorządowiec postulował, by w przyszłym roku zapewnić w budżecie na promocję gospodarczą nie 15 000 zł, a 110 000 zł. Środki te miałyby się znaleźć dzięki ograniczeniu wydawania pieniędzy na „Info”, zabraniu części środków z puli przeznaczonej na organizację imprez miejskich oraz zmniejszeniu liczby komisji Rady Miejskiej, do powiedzmy trzech najważniejszych. Jak wiadomo, diety radnych są zróżnicowane, a ich wysokość uzależniona jest od funkcji pełnionych przez samorządowca nie tylko w samej Radzie, lecz także w jej komisjach.
Pomysły radnego Antosika nie urzekły burmistrza. Zdzisław Czapla mówił o tym, iż przygotowanie projektu budżetu wymagało wiele pracy i zaangażowania, więc radni nie mogą nagle ot tak składać poprawek, wykombinowanych wręcz „na kolanie”. Zdaniem włodarza Turku, czas na postulowanie swych pomysłów był, można było starać się zmienić kształt budżetu podczas prac w komisjach. Pomysł Romualda Antosika wyśmiał Marian Mirosław Marczewski, nazywając go demagogią i pytając przy okazji, czy może Antosik zasugeruje komu trzeba, by i w Radzie Powiatu liczba komisji została zmniejszona do trzech. Zdaniem polityka SLD likwidacja kilku komisji Rady poskutkowałaby jedynie wielomiesięcznym chaosem i zamieszaniem.
Ostatecznie poprawki proponowane przez Romualda Antosika przepadły, a projekt budżetu został przyjęty większością głosów. Przeciwni temu byli panowie Krzysztof Bestwina, Janusz Dudek, Tomasz Kwaśny i Romuald Antosik.
AW

Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72