RiP zwiera szyki przed wyborami

Akadiusz Wszędybył środa 30 kwietnia 2014 14:15

W poniedziałkowe popołudnie sala klubu Tęcza wypełniła się członkami Porozumienia Samorządowego Rozwój i Przyszłość. W trakcie spotkania wspominano dotychczasowe dokonania i mówiono o tym, że wybory samorządowe coraz bliżej, a w szeregach RiP-u znajduje się wiele osób, mogących wnieść dużo dobrego np. w pracę Rady Powiatu. Zdaniem prezesa RiP-u powiat musi stać się definitywnie liderem dla lokalnych samorządów, a nie może być jedynie tworem zajmującym się administrowaniem. – Do tego nie potrzeba 21 radnych, którzy biją pianę – zaznaczał Mirosław Broniszewski.

Jak zauważył Mirosław Broniszewski, poniedziałkowe spotkanie było dogodnym momentem do tego, by przyjrzeć się temu, co już za nami, a także podyskutować o tym, co przed nami. Właśnie pierwsza część wydarzenia miała charakter podsumowania. W jej trakcie głos zabrali radni Rady Miejskiej Turku i Rady Powiatu Tureckiego z ramienia RiP-u, którzy wyliczyli największe lokalne inwestycje, które zostały dokonane przy ich wsparciu.

Tuż potem członkowie RiP-u spojrzeli w przyszłość. Jak zauważył Mirosław Broniszewski, osoby chcące działać - po ewentualnej wygranej w najbliższych wyborach - na rzecz lokalnej społeczności muszą jasno zdawać sobie sprawę z wyzwań stojących przed powiatem, a jest nim niewątpliwie zamieranie lokalnego sektora paliwowo-energetycznego. W tym kontekście ważne jest stawianie na przedsiębiorczość, a także umiejętne korzystanie z dobrodziejstw nowego okresu programowania Funduszy Europejskich na lata 2014-2020 poprzez odpowiednią i przemyślaną aplikację o środki unijne właśnie. Jak zauważył Mirosław Broniszewski, pomocny w tym stanie się chociażby fakt, iż nasz powiat został uznany za tzw. obszar strategicznej interwencji, dzięki czemu można liczyć na pewne preferencje.

Aby powiat turecki nie przegapił pewnych szans, zdaniem Mirosława Broniszewskiego we władzach lokalnych samorządów, a w Radzie Powiatu szczególnie, potrzebni są ludzie, którzy będą wiedzieli, jak lokalną przedsiębiorczość zdynamizować. Zdaniem prezesa RiP-u powiat musi stać się naturalnym liderem, musi inspirować gminy, wskazywać kierunki, bo samo administrowanie już nie wystarcza. – Do tego nie potrzebujemy Rady Powiatu. Do tego nie potrzeba 21 radnych, którzy biją pianę – zaznaczał Mirosław Broniszewski, oczekując lepszej jakości pracy lokalnych polityków.

Głos w poniedziałkowej dyskusji nad przyszłością RiP-u zabrał także Andrzej Piątkowski. Zdaniem burmistrza Dobrej Rozwój i Przyszłość ma większe dokonania niż wskazywałaby obiegowa opinia, krążąca w społeczeństwie. U podłoża takiego zjawiska ma leżeć fakt, iż RiP mając swych ludzi „u władzy” spotyka się często z przesadną krytyką, z kolei rozmaite partie i ugrupowania dość swobodnie przypisują sobie sukcesy. Jak zauważył Andrzej Piątkowski, cały czas np. narzeka się na szpital, a znowuż jeśli są realizowane jakieś duże inwestycje, to nagle w mediach ktoś inny okazuje się ojcem tego sukcesu.

Burmistrz Dobrej miał konkretną propozycję, by wyjść z inicjatywą do wszystkich opcji politycznych, które będą starowały w wyborach. Polegała ona na tym, by szefowie tychże opcji spotkali się i przy mediach rzetelnie przedstawili swoją wizję tego, co udało się dokonać do tej pory i wskazali, jakie są ich pomysły na przyszłość. – Śledzę media i obserwuję, że zaczyna coraz bardziej brakować porozumienia. Jeśli mamy szukać nadziei na przyszłość, to musi być porozumienie wszystkich opcji politycznych. Opcje mogą się różnić, ale standardy muszą być jednakowe – postulował Andrzej Piątkowski.

Jak można było dowiedzieć się podczas poniedziałkowego wydarzenia, w RiP-ie na dobre rozpoczęły się prace stanowiące przygotowanie do nadchodzących wyborów. Póki co powołany został do życia specjalny zespół programowy - w który znaleźli się m.in. panowie Cichy, Pańczyk, Bartosik, Borowski, Idzikowski, Konieczny - który ma wykreować program wyborczy.