Wojewoda uznał rację Antosika. Burmistrz i przewodniczący RM naruszyli przepisy
Wczoraj w siedzibie Lokalnego Porozumienia Samorządowego odbyła się konferencja prasowa, na której przedstawiono decyzję Wojewody Wielkopolskiego, Piotra Florka w sprawie skargi złożonej na Burmistrza Miasta Turku Zdzisława Czaplę i Przewodniczącego Rady Miasta Marka Pańczyka. Wojewoda uznał rację radnego Romualda Antosika.
Początek tej historii miał miejsce, kiedy jeden z mieszkańców miasta ubiegał się w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej o dofinansowanie na produkty pierwszej potrzeby. W związku z odmową, złożył on skargę na dyrektora ośrodka do Burmistrza Miasta Turku, który miał zgodnie z przepisami przedstawić ją Radzie Miasta.
Skarga została jednak zbagatelizowana. Wtedy mieszkaniec złożył kolejną skarkę, tym razem na samego Zdzisława Czaplę. I tym razem Rada Miejska nie miała swojego udziału, ponieważ odpowiedział na nią indywidualnie Marek Pańczyk, który powołując się na opinię (jakiegoś) prawnika stwierdził jej bezzasadność.
Według Romualda Antosika nie może być tak, że władze rządzący miastem tworzą państwo w państwie – stąd też decyzja o poinformowaniu o sytuacji Piotra Florka, Wojewody Wielkopolskiego, który w odpowiedzi na skargę przyznał rację wiceprzewodniczącemu LPSu, potwierdzając zasadność jego argumentów. Po zapoznaniu się z dokumentacją stwierdzono, że "wprawdzie żaden przepis prawa nie wskazuje wprost organu właściwego do rozpatrywania skarg na działalność przewodniczącego rady gminy, jednak z uwagi na to, że o jego wyborze i odwołaniu decyduje rada gminy, należy przyjąć, że to właśnie ten organ jest właściwy w opisanym wyżej zakresie".
Wojewoda Wielkopolski zwrócił się również z prośbą o informowanie o dalszym przebiegu sprawy. W odpowiedzi Wojewody pojawiło się stwierdzenie, że "nie budzi wątpliwości fakt, iż skarga na dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Turku, tj. innymi słowy na kierownika gminnej jednostki organizacyjnej, zgodnie z art. 229 pkt 3 powinna zostać rozpatrzona przez Radę Miejską w Turku. Analogicznie, na gruncie przywołanego przepisu, kształtuje się procedura rozpatrzenia skargi na Burmistrza Miasta Turku".
To precedens w historii naszego miasta. Jak stwierdził Romuald Antosik: - Jest to kolejny przykład arogancji i lekceważenia mieszkańców i rady przez burmistrza. Urzędnik jest po to, żeby służyć. Radny nie krył oburzenia faktem, że sprawiedliwości trzeba szukać poza powiatem. Sytuacja zmusza także do gorzkiej refleksji dotyczących tego, na ile jesteśmy lekceważeni - wielu mieszkańców może po prostu nie wiedzieć, że racja leży po ich stronie mimo że są zbywani w urzędach.
Być może mieszkaniec, który postanowił walczyć o swoje, będzie przykładem dla innych. Na szczęście władza nie jest ani nieomylna, ani trwała, o czym przekonamy się być może już za pół roku.
ma