Trzeba 4,2 mln zł, żeby zadowolić radnych. Tylko skąd wziąć miliony?
Od kilku miesięcy działa nowa Rada Miejska Turku, a samorządowcy zdążyli już zasypać burmistrza interpelacjami w ilościach hurtowych. Burmistrz i jego zastępcy postanowili z kolei mniej więcej policzyć, ile kosztowałaby realizacja wszelkich pomysłów radnych. Okazało się, że mowa o olbrzymich pieniądzach.
To, jak mało realnie do swoich zadań podchodzą radni rzucając pomysłami, podczas gdy budżet nie jest z gumy, wykazał wiceburmistrz Czerwiński: – Oceniliśmy tylko w dwóch działach te interpelacje – w dziale inwestycji i w dziale tzw. inżynierii miejskiej. Nie wszystko dało się ocenić. (…) Łączna suma kosztów, jaką udało nam się zgromadzić, to jest 4 200 000 zł. Z takich ciekawostek najdroższa jest droga dojazdowa, którą radny Aniołczyk zgłaszał, bo to około 1 400 000 zł. Pan radny Pionke i 650-lecia.... to około 750 000 zł. To tego typu inwestycje i one kosztują. (…) Żebyście państwo wiedzieli, bo tak się mówi zróbmy i tak dalej. Jak stwierdził wiceburmistrz Czerwiński, można zrobić wszystko, o ile radni tworzący pomysły jednocześnie znajdą pieniądze.
– Poprosiłem o te wyliczenia, żebyśmy mieli świadomość tego, że budżet, jaki państwo uchwaliliście na rok 2015 jest jaki jest. Nie chodzi teraz o to, żebyśmy się ścigali w tym, kto ile przedstawi interpelacji. Potem będzie, że burmistrz nie realizuje. Żeby burmistrz realizował, muszą być środki – wskazywał Romuald Antosik prosząc, by radni którzy chętnie prezentują pomysły inwestycji równie ochoczo wskazywali źródło finansowania.
AW
Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72