Inflacja zżera bloki. Co będzie dalej z inwestycjami miasta?
Drugi przetarg na budowę bloków komunalnych w Turku zakończył się wpłynięciem zaledwie jednej oferty, która o 5,3 miliona złotych przekroczyła zakładaną wartość inwestycji. – Nie stać nas na to – podsumował burmistrz Romuald Antosik na czwartkowej sesji absolutoryjnej.
Na budowę bloków miasto pozyskało niemal 9,6 miliona złotych dofinansowania z programu „Polski Ład”. Taka kwota miała stanowić 80 procent wartości inwestycji. Kłopot w tym, że w międzyczasie z 80 procent zrobiło się 55. To oczywiście konsekwencja inflacji, rosnących kosztów materiałów i usług.
Dwa czterokondygnacyjne bloki z mieszkaniami komunalnymi, miały powstać na Os. Wyzwolenia. Teraz cała inwestycja stoi pod znakiem zapytania. Romuald Antosik zapewnia, że szuka innych możliwości dofinansowania. Wyjściem mogłoby być uzyskanie pomocy z Banku Gospodarstwa Krajowego. Kłopot w tym, że w projektach bloków nie przewidziano windy, która w projektach do BGK jest wymagana. Czy w takim razie projekty będę modernizowane? Raczej nie. Po pierwsze jeszcze bardziej zwiększyłoby to koszty inwestycji (średnio o 1 milion złotych na każdy blok), po drugie zmniejszyłaby się ilość powstałych mieszkań. – Zgubilibyśmy jeden pion – tłumaczył burmistrz – i zamiast 44 mieszkań powstałoby tylko 28.
Zdaniem Antosika programy rządowe nijak mają się do rzeczywistości, realnych kosztów i inflacji. A deklarowane rzędowe dofinansowania, tak naprawdę przenoszą całą odpowiedzialność za planowane inwestycje na samorządy. Tak samo jest z programem Kolej+, nad którego przyszłością radni dyskutowali w czwartek kilka dobrych godzin.