Kończak: Dożynki w mieście to szydera!
- Dożynki w mieście Turek to satyra, a nie święto ciężko pracujących rolników! - grzmiał podczas wczorajszej (18.09) sesji Rady Gminy Turek przewodniczący Edward Kończak. Radny z Wietchinina apelował, aby w przyszłych latach wydarzenie organizować wyłącznie na terenie gminy wiejskiej.
Dnia 31 sierpnia br., na terenie OSIR, przy ul. Armii Krajowej w Turku, odbyły się Miejsko-Gminno-Parafialne Dożynki. Po uroczystej mszy w Kościele pw. Św. Barbary, barwny korowód niosący wieńce, przeszedł ulicami miasta. Skąd dożynki w mieście? Władze miasta oraz otaczającej go zewsząd gminy wiejskiej, organizują imprezę wspólnie. W ubiegłym roku dożynki odbywały się w Cisewie, a dwa lata temu na terenie turkowskiego OSIR.
Edwardowi Kończakowi nie chodziło nawet o to, że spiker mylił godności zebranych, a jego samego „przechrzcił” na Kociniaka, o czym wspomnieliśmy w relacji z wydarzenia. Według przewodniczącego Rady sam fakt, że święto rolników odbywa się w mieście, jest nie do pomyślenia. – Panu burmistrzowi Czapli kończą się rolnicy z terenu miasta do roli starostów – ironizował wzburzony przewodniczący.
– Dożynki w mieście zakrawają na szyderę, jak to się mówi w języku młodzieżowym. To była bardziej satyra, a nie święto ciężko pracujących rolników – grzmiał Kończak, który chwilę później, dla kontrastu, wspomniał o powiatowych dożynkach w Tuliszkowie. – Było tam bardzo ciepło i ciekawie – chwalił przewodniczący gminnej Rady.
md

Marcin Derucki dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72