Na Finał jak zwykle złożyło się wiele form pozyskiwania środków. Jako że wolontariuszy  z charakterystycznymi orkiestrowymi puszkami można było spotkać chociażby na ulicach Tuliszkowa, Grzymiszewa, jak i okolicznych miejscowości, przekazanie kilku złotych na ten szczytny cel na terenie gminy nie było czymś szczególnie trudnym. Jeśli ktoś jednak jakimś cudem nie natknął się na wolontariusza, mógł po prostu pojawić się w godzinach popołudniowych w hali sportowej w Tuliszkowie, która gościła koncert charytatywny, w trakcie którego swoje talenty zaprezentowali młodzi wokaliści i tancerze. Osoby złaknione nie tylko emocjonujących występów mogły posilić się ciastem, herbatą i kawę dzięki kawiarence, które w tym dniu przez kilka godzin funkcjonowała w hali. Wydarzenie nie mogło obyć się bez emocjonujących licytacji. Osoby „bez węża w kieszeni” mogły w jej trakcie nabyć orkiestrowe koszulki, kalendarze i rozmaite gadżety WOŚP. Hitem licytacji były niewątpliwie zegar, za który pewien licytujący zaoferował 700 zł.

Niedzielny Finał w Tuliszkowie nie zakończyło „światełko do nieba”, ale inne, nie mniej naładowane emocjami wydarzenie. Przed godz. 20:00 przed publicznością zaprezentowali się młodzi karatecy, nad którymi opiekę sprawuje trener Kamil Więcławek. Przybyli tłumnie do hali mieszkańcy Tuliszkowa i okolic mogli podziwiać więc nie tylko efektowne starcia i pokazy kata, ale także przekonali się, że adepci wspomnianej sztuki walki potrafią ciosem ręki kruszyć betonowe płyty, a nawet cios młotem potrafią przyjąć na – osłoniętą ale jednak – klatę.

AW