Radni wysłuchali m.in. sprawozdania z realizacji Gminnego Programu Przeciwdziałania Narkomanii w 2014 roku, na co wykorzystane zostały środki pochodzące z wpłat za korzystanie z zezwoleń na sprzedaż i podawanie napojów alkoholowych. W 2014 roku na realizację programu zaplanowano środki w wysokości 1 630 zł, które wydatkowano na zakup nagród dla laureatów konkursu związanego z Kampanią „Zachowaj Trzeźwy Umysł”, a także sfinansowano seminarium dla nauczycieli.

Podczas gdy w trakcie sesji o to, czy w gminie Malanów istnieje widoczny problem narkomanii, dopytywał Karol Płóciennik, na śmiałą wypowiedź pozwolił sobie Zbigniew Nycek. Śmiałą, choć nieprzesadnie kontrowersyjną, gdyż wiele osób uważa, że w Polsce podchodzi się do tematu używek w nieco zły sposób, skupiając się na ściganiu palaczy niewielkich ilości marihuany, podczas gdy spustoszenie w społeczeństwie i tak robią alkohole, które można kupować bezkarnie. – Byłaby legalizacja miękkich narkotyków, problemów by nie było. Ludzie narkotyzują się co tydzień pijąc alkohol i jakoś afery nie robią, a tutaj jakieś programy i walka. Papieros to też jest narkotyk – wyraził swoją opinię radny z Malanowa.

Samorządowcy zapoznali się także ze Sprawozdaniem z realizacji Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w 2014 roku. W roku ubiegłym na terenie gminy nie tylko pomagano osobom z uzależnieniem, wymagającym porad czy leczenia, ale prowadzono też szereg działań profilaktycznych. Były to m.in. takie działania, jak sponsorowanie nagród dla uczestników Gminnej Ligi Szachowej, dofinansowanie pobytu pobytu na Zielonej Szkole i wyjazdów na basen. Dofinansowano także organizację Festynu Rodzinnego, sfinansowano udział dwóch członków GKPiRPA w warsztatach szkoleniowych, przeprowadzono badania ankietowe, zakupiono nagrody dla laureatów konkursów realizowanych w ramach Kampanii „Zachowaj Trzeźwy Umysł” oraz biegów ulicznych „Malanowska Jesień”.

Właśnie kwestia „Malanowskiej Jesieni” stała się powodem małej wymiany zdań, gdy o głos poprosił radny Tomasz Kołaciński. Samorządowiec stwierdził, że jego zdaniem wydanie na nagrody dla biegających tylko 1 162 zł chyba było nieco zbyt skromnym wsparciem. – Mi się wydaje, że jest to mało na te nagrody dla tych dzieci – mówił radny Kołaciński, któremu wyjaśniono, że akurat rok temu znalazły się takie środki finansowe, ale przecież nie musi być to regułą.

Nieco inne spojrzenie na sprawę zaprezentował radnemu Kołacińskiemu radny Nycek. – Tomek, mówisz, że jest za  mało. Przypominam, że środki powinny iść jednak raczej na ciągłe zagospodarowywanie czasu dla dzieci i młodzieży. Jeśli pieniądze będą wydawane raz, to nic w ten sposób nie zmienimy. Muszą być prowadzone cyklicznie zajęcia kulturalne czy sportowe. Dzieci powinny brać w nich udział systematycznie. Wtedy można zapobiegać. Innej metody nie ma. Jeśli pieniądze zostaną wydane raz, to może nie zostaną one wyrzucone w błoto, ale będzie to jednorazowe zagospodarowanie czasu. To nie może być w formie jednorazowej akcyjności – wskazywał Zbigniew Nycek.

AW