W Turku i powiecie jest bezpiecznie? O tym debatowali z policjantami w auli LO
W auli I Liceum Ogólnokształcącego w Turku odbyła się III otwarta debata o bezpieczeństwie w powiecie tureckim. Wydarzenie pokazało, że mieszańców trapi wiele problemów – dopalacze, hałaśliwa młodzież imprezująca nocami, czy też sąsiad ze skłonnością do zaglądania do kieliszka.
Z zaproszenia Komendanta Powiatowego Policji w Turku skorzystało wiele osób. Wśród uczestników spotkania znaleźli się m.in. I zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu - insp. Jarosław Rzymkowski, dyrektor Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu - Dariusz Dymek, starosta Mariusz Seńko i burmistrz Romuald Antosik.
Jak można było się przekonać podczas spotkania, w powiecie tureckim jest coraz bezpieczniej. Wyraźnie pokazują to statystyki, w których widać jak na dłoni, że ilość poszczególnych przestępstw i zdarzeń zmniejsza się. Nie znaczy to, że policjanci mogą narzekać na nudę. Niepokorna bywa np. młodzież. Wszakże w tym roku na terenie powiatu ujawniono 26 nieletnich sprawców czynów karalnych. Młodym ludziom udowodniono popełnienie 49 czynów. Mowa tu o takich wybrykach, jak kontakt z narkotykami, kradzieże, groźby karalne, czy uszkodzenie ciała. O szczególnym zagrożeniu można mówić też w przypadku poszczególnych dróg. Do zdarzeń najczęściej dochodzi na drodze krajowej nr 72, wojewódzkiej 470-tce, na ul. Kaliskiej w Turku oraz na Al. Jana Pawła II. Na szczęście statystyki są coraz lepsze. W tym roku w wyniku zdarzeń drogowych rannych zostało 20 osób, zaledwie 3 poniosły śmierć (co rzecz jasna jest mimo wszystko tragiczne). Dla porównania w 2006 roku rannych było aż 65 osób, a zabitych 22.
III już debata o bezpieczeństwie w powiecie była okazją do wskazania, jak z wcześniejszymi postulatami mieszkańców radzą sobie policjanci. Ci domagali się m.in. działań ukierunkowanych na likwidację zagrożeń związanych z handlem dopalaczami. Jak wskazał komendant Gibaszek, funkcjonariusze prowadzili więc m.in. cykliczne i wzmożone patrole piesze i zmotoryzowane w rejonie ul. Szerokiej, Kaliskiej, Piłsudskiego, Placu Wojska Polskiego, ul. 3 Maja w Turku oraz Placu Wojska Polskiego w Dobrej. Prowadzili także kontrolę miejsc, gdzie może dochodzić do sprzedaży dopalaczy. Nasilono też legitymowanie osób, wychodzących z pewnych punktów handlowych, co łączyło się z kontrolami osobistymi. Podczas poprzednich debat wnioskowano też o montowanie progów zwalniających. Przyniosło to swoje efekty. W grudniu 2014 próg znalazł się na ul. Tadeusza Kościuszki.
W debatę wkradło się też nieco polityki. Oto bowiem głos zabrał Marian Mirosław Marczewski, który zapytał mundurowych, czy śledzą treści, które pojawiają się w mediach. Marczewski był ciekaw, czy policjanci wiedzą, że podczas jednej z sesji radny Marek Kubiak miał wiele zarzutów dotyczących pracy starosty Seńko i czy może sprawę będzie chciał zbadać prokurator. Głos zabierali też inni samorządowcy, jak np. radny miejski Rygiert. Radny mówił o tym, że może i statystyka się poprawia, ale on osobiście nie czuje się do końca bezpieczny. Zdaniem Wojciecha Rygierta, zbyt mało widoczne są patrole. – Czy nie ma młodych policjantów? – pytał radny sugerując, by mundurowi częściej spacerowali, a rzadziej przemierzali miasto w radiowozie. Radnego uspokajał komendant Gibaszek mówiąc o tym, że przecież nie zawsze funkcjonariusz jest widoczny w sposób oczywisty, nie zawsze może być umundurowany. Ponadto Grzegorz Gibaszek dodał, że w tym roku policjanci odbyli o 460 służb więcej, niż w analogicznym okresie w 2014.
W trakcie debaty chętnych do wskazywania problemów i potrzeb nie brakowało. Skuteczniejszych działań w okolicy osiedla Spółdzielców i uporania się z problemem hałaśliwej młodzieży domagali się Elżbieta Niespodziańska i Marcin Derucki, z kolei Seweryn Chrostek mówił o potrzebie częstszych patroli na ul. Słonecznej i o zjawisku bezpańskich psów. Radny Maciej Marczewski pytał komendanta Gibaszka o funkcjonowanie miejskiego monitoringu i w odpowiedzi usłyszał, iż jest to przydatne narzędzie i dlatego ów monitoring należy rozwijać.
Wiele ostatnio mówi się o kosztach, jakie generuje „Izba wytrzeźwień”, więc i ten temat nie mógł nie zostać poruszony. Jak się okazuje, sprawa osób pijanych jest problemem dla wszystkich. Policjanci przypominali, że Komenda nie jest przecież miejscem do przetrzymywania osób w stanie głębokiego upojenia, z kolei radna Niespodziańska wskazywała, że osoby pijane w przypadku trafienia do szpitala zajmują czas personelu medycznego, który przecież w tym momencie mógłby zajmować się ludźmi naprawdę chorymi. Problem nabierze na sile, gdyż - jak można było usłyszeć podczas debaty - w planach jest zamknięcie konińskiej „Izby wytrzeźwień”. Co wtedy? Czyżby w szpitalu musiał powstać oddział detoksykologii? Jest to jedno z rozwiązań.
Nie wszyscy mieli zastrzeżenia do pracy Policji. Bardzo zadowolony ze współpracy z mundurowymi był m.in. radny powiatowy Zdzisław Wojtkowiak, jak również radny miejski Stanisław Ćwiek, który chwalił działania mundurowych na rzecz działkowców. Bardzo pozytywnie o postawie funkcjonariuszy wypowiadała się jedna z młodych dziewcząt, chwaląc działania profilaktyczne, mające na celu uchronić młodzież np. przez zażywaniem narkotyków. Na emocjonującą przemowę zdobył się Józef Jesiołowski. Członek Stronnictwa "Piast" mówił o tym, że bycie stróżem prawa jest to trudna praca, gdyż człowiek wychodzi z domu i nie ma pewności, czy po odbytej służbie wróci do rodziny. Wszakże nikt nie wie, czy tego dnia nie dojdzie do sytuacji, gdy przestępca okaże się uzbrojony i gotowy na wszystko. – Ile przecież zarabia taki młody policjant?! – mówił Jesiołowski dając do zrozumienia, że uzyskiwana pensja jest niewspółmierna do ryzyka.
AW

Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72