Radny Marczewski wskazywał, że sprawa pijanych osób stała się drażliwym problemem w Turku i powiecie. Brak możliwości dowożenia takich delikwentów do Konina spowodował, że trafiają oni do szpitala. Zdaniem radnego Marczewskiego jest to dla innych chorych i personelu droga przez mękę.
– Co to rodzi dla szpitala? To wiemy, wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. To wydłużające się kolejki dla tzw. normalnych pacjentów. To awantury na izbie przyjęć, umęczony personel. Niestety, Policja praktycznie nie może zatrzymywać u siebie w aresztach tych osób do wytrzeźwienia, bo nie ma tam obsługi medycznej – mówił radny Marczewski sugerując, że warto podyskutować o opcjach ewentualnej reaktywacji konińskiej izby wytrzeźwień.

Marian Marczewski dał jasno do zrozumienia, gdzie dostrzega przyczyny obecnego problemu: – Co spowodowało, że ta izba została zlikwidowana? Czy może to, że burmistrzowie, wójtowie, m.in. burmistrz miasta Turku, nie chcieli współfinansować utrzymania tej izby wytrzeźwień i po prostu nie wystarczało środków? Wiadomo, że wielu ludzi zatrzymywanych i dowożonych na izbę wytrzeźwień to ludzie z marginesu, którzy nie mieli pieniędzy, by potem zapłacić za pobyt w izbie, a jakieś działania komorników nie miały najmniejszego sensu. Co dalej panie starosto?

Zdaniem starosty Mariusza Seńko konieczne jest wprowadzenie kompleksowych rozwiązań systemowych, by takie miejsca, jak były Ośrodek Doraźnej Pomocy Osobom z Problemem Alkoholowym, mogły istnieć i radzić sobie z problemem braku środków finansowych.  Takiego też zdania jest Marek Kubiak – radny powiatowy i zarazem dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa: – Nie można samorządów zostawić samych sobie z tym problemem. Wydaje się, że trzeba zabiegać o wsparcie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Trzeba to zrobić z prostej przyczyny. Problem dotyczy tegoż ministerstwa z racji zaangażowania w niego Policji. Postaram się, aby problem został rzetelnie zobrazowany, by można było rozmawiać, jak systemowo sprawę załatwić. Chodzi o to, by uwolnić Policję od zajmowania się osobami w stanie upojenia alkoholowego, ale w taki sposób, by nie było to realizowane kosztem szpitali. Mam nadzieję, że uda się złoty środek znaleźć. Pewnie tym złotym środkiem byłoby powrócenie do izb wytrzeźwień.

– Chciałbym się dowiedzieć konkretnie, co było przyczyną tego, że prezydent Konina zlikwidował?Czy prawdą są te opinie, które mówią, że samorządy po prostu nie chciały współuczestniczyć w finansowaniu tej izby wytrzeźwień? (...) Byłem wyjątkowo zaskoczony, że w budżecie miasta na ten rok na przykład nie zaplanowano kwoty niewielkiej, bo chyba tam chodziło o 40 000 zł czy 50 000 zł, na funkcjonowanie izby wytrzeźwień w Koninie – stwierdził Marczewski, zabierając ponownie głos.

Kto zatem powinien finansować izby wytrzeźwień? – Według mnie skoro państwo jest beneficjentem akcyzy za alkohol, to powinien być stworzony specjalny fundusz, który zapewniałby finansowanie izb wytrzeźwień.  Ja w tym kierunku będę starał się prowadzić rozmowy – deklarował Marek Kubiak.

AW